sobota, 31 października 2015

Nigdy nie gasną - Alexandra Bracken

Tytuł: Nigdy nie gasną

Cykl: Mroczne umysły - tom 2
Autor: Alexandra Bracken
Ilość stron: 477
Ocena: 7/10
Skąd: biblioteka













Opis z okładki:
Mam na imię Ruby. Niektórzy nazywają mnie Liderką, ale tylko ja wiem, kim jestem naprawdę. Potworem.

Przede mną najbardziej ryzykowana misja w moim życiu – wojna, w której stawką jest ocalenie tych, których kocham. Zwycięstwo może oznaczać przegraną bitwę o samą siebie.

Jestem ostatnią z Pomarańczowych i jestem gotowa na wszystko.


Opinia:
Nie zawiera spojlerów z I tomu.  Recenzja I tomu - klik 

Drugi tom Mrocznych umysłów, ku mojej wielkiej uldze, wcale nie jest gorszy od pierwszego.  Po tak dramatycznym zakończeniu i tej wielkiej niepewności w jakiej pozostawiła czytelników autorka z ukojeniem przychodzi Nigdy nie gasną.  Z ukojeniem, bo wreszcie możemy poznać dalsze losy naszych bohaterów, ale wcale nie oznacza to, że teraz będzie kolorowo.

Do grona bohaterów dołączają nowi. Ci, którzy odgrywają większą rolę to przede wszystkim Cole, Vida, Jude i Nico. Z całej czwórki najbardziej polubiłam Vidę, która jest niezwykle barwną postacią i mimo, że nie należy do miłych i potulnych jest taką osobą, którą łatwo polubić. Jude natomiast to piętnastolatek, ale autorka przedstawia go jako chłopca bardzo nierozważnego i niesamodzielnego, tak, że przez całą lekturę miałam wrażenie, że ma nie piętnaście, a osiem lat. Ale plus jest taki, że Jude jest po prostu kochany i nie sposób jest nie uśmiechać się w niektórych sytuacjach z chłopcem.

To na co czekałam, to wątek Czerwonych. Nie jest tu powiedziane za wiele, ale przynajmniej niektóre sprawy się wyjaśniają, co mnie osobiście zszokowało. 

Nigdy nie gasną opowiada dramatyczne losy młodych bohaterów, ale w książce nie brakuje humoru i zabawnych sytuacji. Szczególnie te z udziałem Pulpeta i Vidy, którzy nie pałają do siebie zbyt ciepłymi uczuciami są śmieszne. Wczoraj na wykładzie czytałam książkę i czasem łapałam się na tym, że śmieję się sama do siebie. A w domu zdarzało mi się nawet na głos. 

Jedyne czego mi brakowało w porównaniu z poprzednią częścią, to nieustannego napięcia. To nie tak, że tutaj nie było elementów grozy, zaskoczenia czy niepewności, ale pierwsza część trzyma w napięciu ciągle, nie sposób było przestać czytać, nie było rozdziału, na którym można by było spokojnie skończyć. W tej części nie miałam aż tak dużego problemu, ale niektóre rozdziały kończyły się takimi słowami, że mimowolnie zaczynałam czytać kolejny. Poziom niepewności zdecydowanie opadł, ale wciąż jest wysoki. 

No i samo zakończenie - nie jest tak druzgocące jak w Mrocznych umysłach, ale jest mocne. I to bardzo. Po takim zakończeniu bez wątpienia sięgnę po kolejny tom.

Nigdy nie gasną trzyma wysoki poziom poprzedniej części, wprowadza nowych, barwnych bohaterów, wydarzenia obfitują w akcję i chwile grozy. Są nieprzewidywalne zwroty akcji, zaskakują niektórzy bohaterowie, spisek goni spisek, niewiadoma niewiadomą. Nigdy nie ma pewności komu można zaufać, kto chce pomóc, a kto zdradzi w najbliższej nadarzającej się okazji. Słowem - pomimo, że moim zdaniem napięcie opadło, ciężko jest się oderwać od tej lektury. No i jestem bardzo ciekawa, jak to wszystko się zakończy, dlatego z niecierpliwością czekam, aż będę mogła przeczytać Po zmierzchu. 





czwartek, 29 października 2015

Liebster Blog Award #3

                                            


Za nominację dziękuję Tiggerss :)

1. Jakie jest Twoje ulubione zwierzę?
Chyba nie mam ulubionego, ale jeśli musiałabym wskazać to kot. Może dlatego, że mam w domu 3 koty?  A to jeden z rozrabiaków - Filemon <3



2. Jaką książkę teraz czytasz? 
Nigdy nie gasną Alexandry Bracken. 

3. Skąd się wziął pomysł na taką nazwę Twojego bloga? 
Z książki Lawendowy pokój Niny George. Główny bohater prowadził tam księgarnię, a przychodzili do niego ludzie z różnymi "dolegliwościami" - samotnością, zdradą, zagubieniem.. Zawsze potrafił znaleźć książkę odpowiednią dla każdego czytelnika, stąd jego księgarnia została nazwana apteką, a mnie bardzo spodobała się nazwa Apteka Literacka. 

4. Jaki jest Twój ulubiony paring książkowy? 
Wybrać jedną parę spośród tak wielu.. Mia i Adam z Zostań jeśli kochasz. Chyba. 



5. Kto jest Twoim ulubionym aktorem?
Hm.. Ciężko mi się w tym temacie wypowiedzieć, bo kurczę naprawdę nie mam ulubionego. Johnny Depp jest według mnie mistrzem w swoim fachu i uwielbiam z nim oglądać filmy, Stephen Amell jest również fenomenalny i do tego nieziemsko przystojny i gra mojego ukochanego Oliviera Queena, więc.. na chwilę obecną chyba Stephen Amell. 



6. Na czy ostatnio byłaś w kinie?
Na Minionkach :) 

7. Byłaś kiedyś harcerką?
Niestety nie.  W mojej miejscowości nawet nie było słychać o harcerstwie, a bardzo żałuję, bo według mnie harcerstwo to coś, co zostawia po sobie nie tylko piękne wspomnienia ale i wspaniałe przygody i umiejętności. 

8. Do jakiej klasy chodzisz? 
Szkołę mam już za sobą, obecnie jestem na drugim roku studiów o kierunku finanse przedsiębiorstw. :) 

9. Czytasz książki z biblioteki?
Tak! Nie wiem co bym zrobiła, gdyby zabrakło bibliotek. Obecnie jestem zapisana chyba do.. pięciu! :D

10. Czytałaś Dary Anioła?
Nie, i póki co nie mam zamiaru. 

11. Jakie seriale oglądasz?
Obecnie oglądam Arrowa <3, The Big Bang Theory  i Pretty Little Liars. No i czasem O mnie się nie martw  i Rodzinkę.pl.  A tu więcej o serialach, które oglądam bądź oglądałam :)


Moje pytania:
1. Gdybyś mógł/mogła przenieść się do jakiejś książki, jaka byłaby to książka? 
2. Jaki smak kojarzy Ci się z latem? 
3. Czy czytasz książki polskich autorów? Uważasz, że warto ich promować?
4. Masz autografy jakichś pisarzy? Jeśli tak, to jakich?
5. Czy wiążesz swoją przyszłość z literaturą?
6. Czy warto dążyć do spełniania marzeń, czy to tylko pierwszy krok do rozczarowań? 
7.Czy kiedykolwiek czytałeś/czytałaś komiksy?
8. Na jakiego autora byłeś/byłaś zła, bo napisał tak dobrą książkę, że przez kilka dni nie byłeś/byłaś w stanie myśleć o niczym innym?
9. Co jest Twoim hobby?
10. Czy kiedykolwiek pisałeś/pisałaś z kimś listy? 
11. Jest jakiś sposób, w jaki zbierasz wspomnienia? (pamiętnik, zdjęcia)

A nominuję;


i wszystkich, którzy zechcą odpowiedzieć na moje pytania czy to u siebie na blogu, czy tutaj w komentarzach. Chętnie poznam Wasze odpowiedzi :)

Ściskam wszystkich moli książkowych!

sobota, 24 października 2015

Gdzie jest korona cara? - Artur Pacuła


Tytuł: Gdzie jest korona cara?

Autor: Artur Pacuła
Ilość stron: 301
Ocena: 8/10
Skąd: egzemplarz od autora



Opis:
Przygoda na obozie wspinaczkowym zamienia się w poszukiwanie skarbów.
Igor chodzi do klasy z Moniką, ale zaczyna z nią rozmawiać dopiero na obozie w Zamku Czocha. Kiedy dołączy do nich kuzynka Ala i dopiero poznany Miras okaże się, że stworzą znakomity zespół.
Na szczęście kilku szalonych pomysłów nie zrealizują. Opiekuje się nimi pan Marcin Krygier - zafascynowany historią nauczyciel. To on wprowadzi młodzież w świat historycznych zagadek związanych z zaginionymi tuż po Drugiej Wojnie Światowej klejnotami.
Wszyscy oni nie przypuszczają, że stare, opowiedziane wielokrotnie historie o skradzionych skarbach mają w sobie ziarno prawdy. Nauczyciel zauważy, że świeże, młode spojrzenie może okazać się pomocne i otworzyć nowe ścieżki w poszukiwaniach. 
Nasi bohaterowie będą się wspinać w skałkach, zjada na tyrolce i złapią bakcyla wspinaczki górskiej. Wyruszą na poszukiwania tajnych, zamkowych tuneli. Wezmą udział w pościgu za złodziejem i rozwiążą kilka łamigłówek zanim odnajdą… 
Odnajdą Koronę Cara?


Opinia:
Na początek bardzo dziękuję Panu Arturowi Pacuła za egzemplarz książki. 

"Gdzie jest korona cara?" to debiut Artura Pacuły.  Już na okładce mamy wyraźnie napisane, że jest to przygodowa książka dla młodzieży. Przygodowa? Super! Ale przyznam szczerze, że nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Dawno już nie sięgałam po książki kierowane głównie do młodzieży. Ta wydała mi się od początku interesująca - przygoda, zagadka, piękne, historyczne tło a na dodatek akcja rozgrywa się w beztroskim, wakacyjnym czasie. Kto nie pokusił by się na oderwanie się od szkolnej rzeczywistości i przeżycia niesamowitej przygody wraz z bohaterami książki? 

Głównymi bohaterami są Monika, Igor, Ala i Miras. Chociaż przed obozem wcale na to się nie zanosi, zaistniałe wydarzenia sprawiają, że stają się zgranym zespołem. W zasadzie więcej niż zespołem - stają się przyjaciółmi. Nad nimi czuwa opiekun obozu, historyk, pan Marcin Krygier, znakomity wychowawca. Wszyscy bohaterowie są niezwykle realni - jak dzisiejsi nastolatkowie. Powieść idealnie oddaje współczesne zachowanie nastolatków. Nie da się chyba nie polubić tej czwórki przyjaciół. Każde jest inne, a mimo to świetnie się dogadują. Autor doskonale pokazuje mechanizm przyjaźni, to jak ważna jest przyjaźń, szczególnie dla nastolatków i jak wiele można zdziałać mając do pomocy przyjaciół. 

Dodatkowo mnie już na samym początku spotkała mnie bardzo miła niespodzianka, bo jedna z bohaterek, Ala, pochodzi z Tarnowa, czyli z mojego miasta. Bardzo mnie to ucieszyło, bo Tarnów jako małe miasto rzadko jest spotykany w literaturze, dlatego na mojej twarzy pojawił się uśmiech,a w głowie myśl, że ta książka musi być dobra.

Akcja książki rozgrywa się w Zamku Czocha. Nie znałam wcześniej żadnej historii ani legendy związanych z Zamkiem. Autor prostym, zrozumiałym językiem przybliża czytelnikowi niezbędne fakty. Powiem tak: lektura tej książki sprawiła, że niesamowicie chcę pojechać do Zamku Czocha i zobaczyć wszystko na własne oczy. Zwłaszcza po tym, jak wygooglowałam sobie Zamek Czocha i zobaczyłam przepiękne zdjęcia zamku.  Kiedyś wspominałam, że uwielbiam, jak akcja książki rozgrywa się na zamku, nie trudno się więc domyślić, że Gdzie jest korona cara była dla mnie wręcz ucztą. Autor opisuje to miejsce niezwykle barwnym językiem, czytając czujemy, że miejsce jest magiczne, czujemy cudowny klimat historii, tajemnicy i przygody.

Na uwagę zasługuje sam wątek zagadki. Chyba każdy czytelnik sam próbuje rozwikłać tajemnicę jaka nurtuje bohaterów książki. Ja też próbowałam, miałam kilka podejrzeń, ale żadne się nie sprawdziły. Tajemnica trzyma w napięciu do samego końca, jest to taki element, który trzyma w niepewności i nie pozwala odłożyć książki na później, bo wciąga i po prostu chcemy się dowiedzieć jak wszystko się skończy. 

Poszukiwanie skarbów staje się dla bohaterów wakacyjną przygodą życia. Ale to nie poszukiwanie skarbów jest najważniejsze - najważniejsze są przyjaźnie jakie się nawiązały, cudowne wspomnienia, a nawet udowadnianie sobie i innym, że każdego stać na więcej, wystarczy jedynie chcieć i zacząć działać. Przeżycia jakie towarzyszyły nastolatkom podczas obozu z pewnością są niezapomniane. Zazdroszczę im, że dane im było czegoś takiego doświadczyć. Sama chciałabym brać udział w takim obozie, w jakim okazje mieli uczestniczyć Monika, Ala, Igor i Miras.

Warto wspomnieć o ilustracjach, które dodatkowo rozbudzają wyobraźnię i są ciekawym elementem książki. 

Magiczny klimat Zamku Czocha, szczypta historii, tajemnica do rozwikłania, wakacyjna przygoda, rodząca się przyjaźń, zabawni bohaterowie - wszystko to tworzy powieść idealną dla młodzieży. Na pewno bardziej zachwycona będzie nią młodzież w przedziale wiekowym 12-16 lat, ale nie widzę żadnych przeciwwskazań, by ta starsza też bez wahania sięgała po tę lekturę. Ja jestem najlepszym przykładem, chociaż nie mam już nawet naście lat, Gdzie jest korona cara? bardzo mi się podobała i wciągnęła mnie w tajemniczy świat przygód. Aż sama nabrałam ochoty na przygodę! Dla mnie największym atutem powieści był wątek historyczny i Zamek Czocha, który po tej lekturze muszę zwiedzić!  Mam nadzieję, że książka trafi w jak największą ilość rąk i że jak najwięcej młodzieży będzie miała okazję ją poznać, bo naprawdę warto!  Debiut Artura Pacuły uważam za bardzo udany.



wtorek, 20 października 2015

Mroczne umysły - Alexandra Bracken


Tytuł: Mroczne umysły
Autor: Alexandra Bracken
Ilość stron: 448
Ocena: 8/10
Skąd: biblioteka











Opis z okładki:

Mam na imię Ruby.Potrafię wedrzeć się do twojego umysłu, a nawet wymazać wspomnienia. Jako dziecko zostałam wysłana do obozu „rehabilitacyjnego” dla takich jak ja. Zieloni, Niebiescy, Żółci, Pomarańczowi, Czerwoni. Mroczne umysły. Zostałam przydzielona do Zielonych, ale w rzeczywistości jestem ostatnią z Pomarańczowych. Ukrywam to, żeby przetrwać.

Opinia:

Mroczne umysły. Kolejna książka skierowana głównie do młodzieży. Kiedy książka miała swoją premierę strasznie chciałam ja przeczytać, ale nie mogłam jej znaleźć w żadnej bibliotece, potem moja fascynacja nią opadła, i teraz wreszcie udało mi się ją wypożyczyć, mimo, że już nie chciałam jej tak bardzo przeczytać. Ale zważając na moją słabość do młodzieżówek, nie odmówiłam sobie tej lektury. 

Zabrałam się do niej z nieodłączną już w moim przypadku rezerwą i.. po godzinie lektury na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. I już nie schodził, chyba, że zastępowały go inne emocje związane z lekturą. Mroczne umysły jest książką, która nareszcie jest inna niż wszystkie i nie powiela wszelkich utartych schematów. Może tematyka jest podobna do innych, ale wreszcie, wreszcie, wykonanie jest fantastyczne.

Główną bohaterką jest szesnastoletnia Ruby. Nareszcie spotykam bohaterkę, która nie zachowuje się infantylnie, która nie irytuje swoim irracjonalnym, nieodpowiedzialnym zachowaniem, która jak na swój wiek jest nadzwyczaj dojrzała. Ruby jest takim typem bohaterki, którą z przyjemnością się poznaje. 
Inni bohaterowie, których poznajemy to Liam, Pulpet i Zu. Liam jest zabawny, czuły, troskliwy, ale i pewnie stąpający po ziemi. Pulpet! Chyba mój ulubieniec, z nosem książce, sceptycznie nastawiony do innych ludzi, ale za to wspaniały przyjaciel. I Zu, dziewczynka, którą się po prostu kocha. 
Razem tworzą paczkę przyjaciół, którzy razem podróżują - uciekają, którzy się wspierają i gotowi są oddać za siebie nawet życie. 

Pomarańczowi, Zieloni, Niebiescy, Żółci, Czerwoni - o każdym z tych kolorów czegoś się dowiedziałam z lektury, z wyjątkiem Czerwonych. Dlatego jestem bardzo ciekawa, bo co rusz na jaw wychodzi jakaś tajemnica, spisek czy po prostu ktoś robi coś tak nieprzewidywalnego że myślę po prostu: wow. Ciekawi mnie jak autorka w kolejnych tomach rozwinie temat Czerwonych i aż się boję (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) co wymyśli!

Bardzo polubiłam tę książkę dlatego, że występuje w niej motyw podróży. Akcja nigdy nie jest nudna, może poza początkowymi rozdziałami, ale one tak szybko mijają, że potem nawet się nie pamięta, że mogły się trochę dłużyć. Od pewnego momentu książka tak wciąga, że trudno, naprawdę trudno jest ją odłożyć. Czytałam ją raz do 1:00 w nocy i naprawdę musiałam się zmuszać, żeby ją odłożyć bo rano musiałam biec na uczelnię. Mówiłam sobie "naprawdę już ostatni rozdział", ale tym sposobem przeczytałam chyba z 5. Każdy z nich kończył się takim trzymającym w napięciu wydarzeniem, że po prostu nie sposób było nie zaglądnąć na kolejną stronę.. a jak już się zaglądnie, to doskonale wiemy co się dzieje dalej. 

Mroczne umysły zawładnęły moim sercem.  Książka naprawdę bardzo szybko wciąga i choć próbuję doszukać się minusów, nie mogę ich znaleźć. Być może dlatego, że emocje po lekturze jeszcze nie do końca opadły, a  na pewno nie po TAKIM zakończeniu. Autorka posługuje się przyjaznym dla czytelnika językiem, bardzo prosto przedstawia wydarzenia, jednocześnie tak operując słowami, że wszystko tworzy przepiękną całość. W czasie czytania towarzyszyło mi wiele emocji - a to bardzo ważne, by autor potrafił wzbudzić w czytelniku emocje, bo dzięki nim, możemy pełniej przeżywać to, co dzieje się z bohaterami, możemy ich lepiej zrozumieć i nawet poczuć ich obecność. Na przemian śmiałam się, drżałam ze strachu i niepewności. Chyba ośmielę się pokusić o stwierdzenie, że Mroczne umysły należą do jednej z lepszych trylogii młodzieżowych - a przynajmniej pierwszy tom, bo jakie będą kolejne, to się dopiero przekonam. Ale pomysł, fabuła, bohaterowie już należą do moich ulubieńców. Myślę, że ktoś, kto lubi młodzieżówki na pewno się nie zawiedzie, ale nie tylko młodzieży może się ta książka spodobać. Polecam!


Przy tobie jestem tak szczęśliwy, że czasem zapominam o tym, żeby oddychać. Kiedy na ciebie patrzę, ściska mnie w piersi… i potrafię myśleć tylko o tym, jak bardzo pragnę cię pocałować.


To musi być strasznie frustrujące: mieć coś do powiedzenia, ale nie wiedzieć, jak to ubrać w słowa. Przeżyć coś strasznego, ale nie móc z siebie tego wyrzucić, zanim rana zacznie się jątrzyć. 


I kurczę! Jeszcze jeden cytat bardzo mi się spodobał, ale go sobie nie zaznaczyłam a teraz za nic nie mogę go znaleźć. Przytoczę więc fragment, który zapamiętałam, ale nie wiem, czy brzmi identycznie czy podobnie. Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się znaleźć jego oryginalną wersję.


Zawieranie przyjaźni jest proste, wystarczy tylko znaleźć drugą osobę, która też lubi słonie. 


Może króciutko wytłumaczę o co chodzi. W szkole nauczycielka Ruby mówiła o przyjaźni i o tym jak szukać przyjaciół. Wymyśliła zabawę polegającą na tym, że dzieci rysowały na kartce swoje ulubione zwierzątko, a potem szukały drugiego dziecka z takim samym zwierzątkiem. Oczywiście królowały koty, psy, chomiki.. a Ruby narysowała słonia.


sobota, 17 października 2015

#z życia mola książkowego - seriale

Dzisiaj postanowiłam się z Wami podzielić listą moich seriali, które oglądałam lub w ciągu dalszym oglądam. 

Moja przygoda z serialami zaczęła się jakoś w 3 klasie gimnazjum lub 1 liceum. A może na przełomie?  Już nawet dobrze tego nie pamiętam. Doskonale za to pamiętam pierwszy serial jaki mnie pochłonął, a był to Skins. 

Są dwie wersje tego serialu - brytyjska i amerykańska.  Ja oglądałam tę brytyjską i wtedy byłam nią zachwycona. Teraz nie wiem czy serial podobałby mi się aż tak bardzo jak wtedy. 

O czym jest serial? 

Skins to losy dorastającej angielskiej młodzieży. Każde z nich ma inne problemy, inne podejście do świata i inne spojrzenie na rzeczywistość. Jest wśród nich anorektyczka, muzułmanin, hedonista, gej, prawiczek, łamaczka męskich serc. 

W kolejnych sezonach odchodziły i dochodziły nowe postaci, ale serial ciągle był na poziomie.

W sumie serial liczy sobie 7 sezonów. 



Kolejnym serialem który zawładnął moim sercem jest Misfits.

O czym jest serial? 

O piątce młodych przestępców, którzy w wyniku burzy otrzymują nadprzyrodzone zdolności. Niewidzialność, czytanie w myślach czy wzbudzanie pożądania przez dotyk - to tylko niektóre z mocy. Chociaż wydawałoby się, że moce ułatwiają życie, tak naprawdę przysparzają tylko kłopotów..

Ten serial należy do jednych z moich ulubionych, głównie za sprawą jednego z bohaterów - Nathana. Postać jest tak barwna i zabawna, że nie sposób go nie lubić. Niestety po 3 sezonach obsada się zmieniła, a co za tym idzie również serial stracił. 

Serial ma w sumie 5 sezonów, ale nie został dokończony.
Nathan


Następnym serialem jest Doktor House. 

Ten serial chyba każdy kojarzy. 

O czym jest serial? 

Grupa lekarzy na czele z charyzmatycznym, acz aspołecznym doktorem House'em diagnozuje nietypowe choroby, niejednokrotnie ratując życie pacjentom.


Ten serial pokochałam za Housa. Za jego specyficzny sposób bycia i jego bardzo oryginalną osobowość.Nie wspomnę już o niektórych tekstach doktora, które bawią a jednocześnie są diablo prawdziwe.  Nic tu nie trzeba dodawać. Serial według mnie po prostu bije na głowę inne produkcje tego typu.

Doktor House liczy sobie 8 sezonów.






Czas honoru to jedyny polski serial, który wciągnął mnie bez reszty. 

O czym jest serial? 

Losy grupy młodych polskich oficerów - tzw. "cichociemnych" skoczków - zrzuconych na teren okupowanej Polski w czasie II wojny światowej.
Doskonała okazja by poznać losy młodych ludzi podczas II wojny światowej, losy rodzin, matek, dzieci, zakochanych, starszych. Serial, który każdy powinien obejrzeć.
W sumie serial ma 6 sezonów.





Nie tak dawno obejrzałam How I met your Mother.  
Jeszcze w liceum koleżanka zachwycała się tym serialem, ale nigdy nie miałam czasu by go obejrzeć. 
O czym jest serial? 

Serial opowiada o piątce przyjaciół. Głównym bohaterem jest Ted, który usilnie próbuje znaleźć kobietę, którą mógłby poślubić.  Jego przyjaciółmi są prawnik Marshal i jego dziewczyna Lily oraz plaboy Barney Stinson - zdecydowanie najbarwniejsza postać w całym serialu. Ciekawe jest to, że wydarzenia opowiada Ted z przyszłości - cały serial jest historią poznania matki dzieci Teda, którym to Ted opowiada tę historię. 

Mimo, że serial może nie wydaje się być interesujący, jest przezabawny, a bohaterowie są tak "fajni", że nie sposób ich nie lubić. Odcinki trwają 20 minut, dlatego często oglądałam 3 czy 4 pod rząd bo tak bardzo wciągały.

Serial liczy sobie 9 sezonów. 


Pretty little liars to serial, który zaczęłam oglądać już dawno, ale ciągle powstają kolejne sezony.


O czym jest serial? 


Po zaginięciu Alison jej przyjaciółki zaczyna prześladować tajemnicze "A"."A" grozi przyjaciółkom,
stawia ich w niebezpiecznych sytuacjach i wciąż pozostaje anonimowe. 
Serial owiany jest tajemnicą, nie sposób jest odgadnąć kto kryje się pod tajemniczym pseudonimem. Chociaż oglądałam go jako 16-17 latka, serial ciągle ma w sobie to coś, co mnie do niego ciągnie i nie potrafię przestać go oglądać. I w końcu chcę wiedzieć kim tak naprawdę jest "A" !

Dotychczas powstało 7 sezonów serialu. 




The Big Bang Theory to chyba mój ulubiony serial.

O czym jest serial? 

Serial jest o naukowcach, przed którymi nie ma tajemnic w dziedzinie fizyki. Natomiast jeśli chodzi o relacje międzyludzkie.. tak, tu mogą się pojawić problemy.

                            

Kiedy zaczęłam oglądać serial miałam mieszane uczucia. Taki naukowy język, nie rozumiałam co drugiego słowa z tego co mówią bohaterowie, ale potem - potem pokochałam chłopaków - Sheldona i Leonarda. Zaczęły mnie śmieszyć ich żarty, zaczęłam im kibicować, współczuć i po prostu skradli moje serce. Naukowy język, dziwne ubrania, dziwne nawyki, spaczony sposób postrzegania świata - wszystko to czyni serial mega zabawnym. 
Ich perypetie są niezmiennie szalone, a największym plusem serialu jest humor, humor i jeszcze raz - humor!

Dotychczas powstało 8 sezonów, a obecnie jest emitowany 9. 


Ostatni serial, który oglądam od bardzo niedawna to Arrow.

O czym jest serial? 

Olivier Queen spędził 5 lat na wyspie, odcięty od świata i ludzi. Gdy zostaje uratowany, wraca do miasta, ale nie jest już tym samym rozpieszczonym, bogatym dzieciakiem. Chce naprawić to, co zepsuł jego ojciec i ocalić Starlig City. 

Arrowa zaczęłam oglądać dzięki dwóm czynnikom. Po pierwsze, jest to serial, który od dawna oglądał mój chłopak i zawsze był zachwycony każdym odcinkiem. Po drugie..Sheldon, główny bohater The Big Bang Theory również ogląda ten serial. Na dodatek przeczytałam o serialu na jednym z blogów i w końcu zaczęłam oglądać. I nie żałuję! Jestem dopiero w pierwszym sezonie, ale już się wciągnęłam i gdy tylko mam wolną chwile oglądam kolejny odcinek. I bezsprzecznie uwielbiam ten serial. (I aktora  grającego głównego bohatera też.) 


Niecałe dwa tygodnie temu zaczął się 4 sezon serialu.






Wow, długa mi wyszła ta serialowa notka! Ale udało mi się podzielić z Wami wszystkimi serialami i chyba niczego nie pominęłam. Które z tych seriali oglądaliście? I jakie seriale oglądacie? 


Książki, książki, książki. 

Stosik, który ostatnio mi się uzbierał ^^ Mroczne umysły, jestem właśnie w trakcie czytania, Ekspozycja - pierwsza lektura Remigiusza Mroza, którą przeczytam, Gra Endera, która dzielnie czeka w kolejce i Ten jeden dzień oraz Maybe Someday, które w czwartek odebrałam z Ruchu z bonito.pl. Zapowiada się zaczytana jesień! Szkoda tylko,że uczelnia pochłania tak dużo czasu..

Stosik
Jesień w pełni


czwartek, 15 października 2015

Czerwona królowa - Victoria Aveyard




Tytuł: Czerwona królowa 
Autor: Victoria Aveyard
Ilość stron: 448
Ocena: 6/10
Skąd: biblioteka
















Nie ma chyba wśród zapalonych czytelników osoby, która nie natknęłaby się na Czerwoną królową Victorii Aveyard. Przystępując do czytania książki nie czytałam wcześniej żadnej recenzji, jedynie krótkie komentarze, które w większości wychwalały Czerwoną królową, a nieliczne krytykowały.
Początkowo nie miałam tej lektury w planach, ale akurat była dostępna w bibliotece – czemu by więc nie przeczytać?
Główną bohaterką jest siedemnastoletnia Mare Barrow. Żyje w świecie, który jest podzielony na lepszych i gorszych.  Srebrnych i Czerwonych.  Czerwoni żyją w biedzie, nie mogą nawet myśleć o luksusach,  dla nich najważniejsze jest to, by mieć co włożyć do garnka każdego dnia, a i to nie zawsze się udaje. Każde dziecko z momentem ukończenia osiemnastu lat zostaje powołane do wojska.  Niedługo czeka to Mare i jej najlepszego przyjaciela – Kilorna.  Dziewczyna nie chce takiego losu dla siebie i przyjaciela, dlatego postanawia działać. Nie chcę zdradzać fabuły, dlatego na tym skończę opis.
Książka jako tako nie jest zła.  Czyta się ją przyjemnie, autorka ma bardzo ładny styl. Pod względem technicznego wykonania nie mam książce nic do zarzucenia. Jednak to co mnie najbardziej uderza, to podobieństwa do innych książek z gatunku młodzieżowej fantasy. Podział na tych lepszych i gorszych – jak w Igrzyskach śmierci, wykorzystywanie wizerunku dziewczyny by osiągnąć cel – znów Igrzyska, samo to że Mare nie jest ani Srebrną ani Czerwoną – prawie jak Tris z Niezgodnej.
Podoba mi się natomiast świat jaki wykreowała Victoria Aveyard. Lubię książki, gdzie autor tworzy sobie świat od podstaw.  Bardzo duży plus ma u mnie za to, że akcja rozgrywa się na zamku – uwielbiam, kocham,  gdy  coś dzieje się na zamku, w jakimś starym dworze albo ogromnym domu – nie wiem czemu, po prostu mogłabym taką książkę czytać i czytać, byleby to nie był horror. Wszystko za sprawą niesamowitego klimatu jaki tworzy taki zamek czy dwór. 
Głównymi motywami w książce jest walka o tron, chęć dokonania rewolucji,  zniesienie podziałów i rozprawienie się z niesprawiedliwością i bezprawiem. Z tym wszystkim walczyć ma nastoletnia dziewczyna. 
Oprócz głównej bohaterki mamy dwójkę książąt – Cala, którego od razu polubiłam i Mavena, który od samego początku działał mi na nerwy. Nie wiem dlaczego, bo nie miałam zbyt wielu podstaw by tak o nim myśleć, ale strasznie przypominał mi Joffreya z Pieśni Lodu i Ognia.  A królowa Elara Cersei.
 W takiej książce nie obeszłoby się bez wątku miłosnego. Ten akurat jest w porządku, bo romans jest tylko dodatkiem i odgrywa bardzo niewielką rolę w całej historii, co dla mnie jest dużym plusem – nie każda młodzieżówka musi być pod znakiem wielkiej miłości/trójkąta miłosnego.
Według mnie książka była momentami nudna i chaotyczna, ale dało się przez to przebrnąć. 

Coś co mnie zachwyciło to.. okładka. Okładka jak dla mnie jest cudowna i nie mogę się na nią napatrzeć. Mogłabym tak godzinami. 

Czerwona królowa nie porwała mnie, ale też nie spodziewałam się po tej książce cudów. Na pewno polecam tym, którzy szukają młodzieżówki, w której wątek miłosny nie odgrywa głównej roli oraz wielbicielom (o ile tacy poza mną istnieją) książek, gdzie akcja rozgrywa się na zamku. Jeśli będą w Polsce kolejne części, a prawdopodobnie będą to przeczytam, głównie ze względu na Cala, którego bardzo polubiłam i z nadzieją, że akcja znów będzie się działa w jakimś fajnym miejscu. A może kolejna część bardziej mnie przekona? Bo potencjał w historii jest! 

Czytał ktoś z Was Czerwoną królową? Czy tylko ja należę do tej nielicznej grupy osób, którzy się tą książką nie zachwycają? 


piątek, 9 października 2015

Co nas nie zabije- David Lagercrantz

Tytuł: Co nas nie zabije

Autor: David Lagercrantz                   
Ilość stron: 504
Ocena: 7/10
Skąd: biblioteka


Opis z okładki: 

Kontynuacja trylogii Millennium Stiega Larssona napisana przez Davida Lagercrantza.
Mikael Blomkvist przechodzi kryzys i rozważa porzucenie zawodu dziennikarza śledczego. Lisbeth Salander podejmuje duże ryzyko i bierze udział w zorganizowanym ataku hakerów. Ich drogi krzyżują się, kiedy profesor Balder, ekspert w dziedzinie badań nad sztuczną inteligencją, prosi Mikaela o pomoc. Profesor posiada szokujące informacje na temat działalności amerykańskich służb specjalnych. Mikael bez wahania leci do Doliny Krzemowej zbierać materiały do sensacyjnego tekstu, który nie tylko może uratować jego karierę, ale też wpłynąć na losy całego świata.


[bookworm]


Niedawno przeczytałam trylogię Millenium. [recenzja] Nawet nie wiedziałam, że szykuje się kontynuacja i dopiero w dniu premiery dowiedziałam się o Co mnie nie zabije. Sama nie wiedziałam jak do tego podejść - czy się cieszyć, czy raczej podejść do tego z dystansem. Samo to, że autorem kontynuacji z wiadomych przyczyn jest kto inny budziło we mnie wiele obaw. Wiedziałam mimo to, że muszę tę książkę przeczytać. Na pewno na moją korzyść działa fakt, że poprzednie części czytałam bardzo niedawno, dlatego mam stosunkowo świeże spojrzenie na dzieła obydwu autorów.

Na pewno styl jest inny. Chociaż muszę przyznać, że Lagercrantz wykonał naprawdę dobrą robotę. Zakładam, że nie łatwo jest kontynuować serię po kimś takim jak Larsson, na dodatek serię, którą pokochały miliony czytelników na całym świecie i chyba każdy fan kryminałów zna lepiej czy gorzej trylogię Millenium. Samo to, że autor podjął się kontynuacji budzi we mnie respekt.

Co nas nie zabije utrzymane jest w podobnym klimacie jak poprzednie części. Afera polityczna, stare sekrety rodzinne i dramatyczne historie. W tej części poznajemy Fransa i Augusta Badlera. Ten pierwszy to znakomity informatyk, profesor, który pracuje nad innowacyjnymi technologiami, które oczywiście niejeden chciałby mieć w posiadaniu. August natomiast to jego syn, który jest autystycznym dzieckiem. Dzięki książce dowiedziałam się co nieco o sawantach, z którymi mam zamiar się spotkać w innej serii, ale wszystko w swoim czasie. 

W książce nie brakuje humoru czego potwierdzeniem mogą być choćby te słowa;


Niektórzy mężczyźni tak się rozpędzają w myśleniu życzeniowym, że potrafią dostrzec propozycję seksualną w zwykłym uśmiechu.


Co do różnic w książce Lagercrantza a książkach Larssona: jedyne co bardziej rzuca się w oczy to kreacja głównych bohaterów. Bloomkvist i Salander w moim odczuciu byli inni pod piórem Larssona. Najbardziej widziałam to w w dialogach. 

Podczas czytania zaznaczyłam sobie też cytat, który wydał mi się cholernie prawdziwy:


Człowieka wyróżnia to, że jest pełen przeciwieństw. Tęsknimy za domem, a jednocześnie za tym, żeby się z niego wyrwać.


Reasumując - do książki podchodziłam sceptycznie (jak do prawie każdej, jestem bardzo wybredna ostatnio). Samo to, że mistrzowską trylogię ma kontynuować kto inny wydawało mi się niezbyt dobrym pomysłem. Ale nie zawiodłam się. Nie jest to to samo, pewnie każdy czytelnik będzie nieustannie porównywał Larssona i Lagercrantza i myślę że to może tworzyć pewną barierę, by w pełni docenić Co nas nie zabije. Jest akcja, są interesujący bohaterowie, intrygi i tajemnice z przeszłości, jest wspaniały wątek z Augustem. Nie jest to Millenium Larssona, ale zadanie którego podjął się David Lagercrantz nie było łatwe i moim zdaniem autor nie ma się czego wstydzić.
Myślę, że fanów trylogii nie trzeba zachęcać do sięgnięcia po Co nas nie zabije, pewnie i tak przeczytają ją bez względu na wszystko. A ja jestem tego najlepszym przykładem. 




niedziela, 4 października 2015

Literacka wycieczka po Polsce TAG by bookworm

Cześć!

Niestety powrót na studia daje się we znaki i praktycznie nie mam czasu na czytanie, a kolokwia już zapowiedziane. W tym tygodniu pojawi się recenzja Co nas nie zabije i być może pod koniec tygodnia recenzja Czerwonej Królowej.

A dziś przychodzę dziś do Was z TAGiem mojego autorstwa, mam nadzieję, że Wam się spodoba i weźmiecie udział!
A tematem przewodnim będą miasta w Polsce ;)



Sopot, Gdańsk, Gdynia- Trójmiasto czyli ulubiona Trylogia

Moją ulubioną Trylogią jest bez wątpienia Trylogia Czasu Kerstin Gier. Uwielbiam ją za klimat, tajemnicę, za bohaterów a przede wszystkim za motyw podróżowania w czasie. Jest inna niż wszystkie Trylogie, nie ma tu aniołów, wampirów, zombie, czarodziejów. Jest za to "klątwa" sprzed lat i podróżnicy w czasie.


Toruń czyli ukochana książka
[bookworm] Toruń ma dla mnie sentymentalne znaczenie i miasto to bardzo dobrze mi się kojarzy, zawsze sprawia, że cieplej mi się robi na sercu. Dlatego wymyślając kategorię od razu skojarzył mi się z ukochaną książką, która ma dla mnie duże znaczenie czy to sentymentalne czy z innych powodów.

Mam tak dużo ukochanych książek, że sama wkopałam się w własnym TAGu. Mogłabym wymienić kilka lub kilkanaście ukochanych książek i dla każdej znalazłabym powody że to właśnie ta zasługuje na to miano. Jeśli jednak muszę zdecydować się na jedną.. "Love, Rosie". Jest tak niesamowicie piękna, wzruszająca i zabawna, że nie mogę przestać o niej myśleć. A poza tym daje mi kopa i motywuje mnie, by dążyć do swojego, bo widzę tak wiele podobieństw między sobą a bohaterką, że uwierzyłam, że prawdziwa miłość przetrwa wszystko

Warszawa czyli książka, z której pochodzi Twoja ulubiona para literacka lub ulubiony wątek miłosny
[bookworm] Warszawa kojarzy mi się z Legendą o Warsie i Sawie. Pewnie wszyscy znają tę legendę ze szkoły, bo kto by nie znał? A ja tę legendę uwielbiam, stąd taka kategoria. 

W prawie każdej książce jest jakiś wątek miłosny, główny czy drugoplanowy. Para, która skradła moje serce to Nastya i Josh z "Morza spokoju". Bo rozumieją się bez słów, są dla siebie wsparciem i są inni niż wszystkie nastoletnie pary. Poza tym uwielbiam Mię i Adama z "Zostań, jeśli kochasz", ale ostatnio moim numerem 1 jest Jude i Oskar z "Oddam Ci słońce". 

Gniezno czyli pierwsza książka w Twojej biblioteczce
[bookworm] Pierwsza stolica Polski skojarzyła mi się z pierwszą książką. No właśnie, pamiętacie jaka książka zapoczątkowała Twoją biblioteczkę? Czy ta książka była kupiona przez Ciebie, czy była prezentem, a może jeszcze jakaś inna okoliczność? :) 

Pierwszą książką w mojej biblioteczce była "Harry Potter i Więzień Azkabanu", którą dostałam na urodziny od siostry. Byłam wtedy tak zafascynowana losami młodego czarodzieja, a że akurat w bibliotece ciężko było dostać trzecią część i wypadały moje urodziny - dostałam ją w prezencie. Tak zapoczątkowała moją biblioteczkę, która teraz rozrosła się do znacznie większych rozmiarów.

Poznań czyli książka, która zapoczątkowała Twoją czytelniczą pasję
[bookworm] Jednym z symboli Poznania są dwa koziołki, a koziołki nierozerwalnie kojarzą mi się z Koziołkiem Matołkiem. Bajka, książka z dzieciństwa, którą zna chyba każdy. Jaka książka wzbudziła w Was czytelniczą pasję ?

Książką, dzięki której na dobre pokochałam czytanie jest "Harry Potter i Kamień Filozoficzny". Wcześniej też czytałam książki, miło wspominam serię "Ania z Zielonego Wzgórza", ale na dobre do czytania przekonał mnie J.K. Rowling. 

Wrocław czyli książka, za którą oddałbyś wiele by móc ją przeczytać jeszcze raz - po raz pierwszy

Tak wiele słyszałam o tym, jak pięknym miastem jest Wrocław. Niestety nigdy nie byłam we Wrocławiu, miałam być w te wakacje, ale niestety plan nie wypalił. Mam nadzieję, że uda mi się jednak Wrocław zobaczyć, bo jest to miasto numer 1, które chce odwiedzić w Polsce.
Co do książek, wiele bym oddała by móc przeczytać po raz pierwszy "Ostatnią Spowiedź" Niny Reichter i "Oddam Ci słońce" Jandy Nelson. Te pierwszą dlatego, że historia jest cudowna i znów, odnajduję siebie w sytuacji Ally i Bradina. Natomiast "Oddam Ci słońce" to książka absolutnie wyjątkowa, a czytałam ją w takim chaosie, że teraz chciałabym ją poznać od nowa by móc w pełni ją doświadczyć. 

Częstochowa czyli książka, którą każdy powinien przeczytać

Chyba każdy powinien przeczytać "Złodziejkę książek". 


Tematem Holokaust, narratorem Śmierć. Nie o wojnie – ale z wojną w tle. Nie o miłości – ale miłość zerka na czytelnika z każdej strony.  Opowieść o tym, że warto kochać,bo jutro może być za późno. 

Opowieść o przyjaźni i człowieczeństwie w czasach Hitlera.

Te słowa chyba najlepiej oddają świetność powieści.

Kraków czyli gdzie najczęściej kupujesz książki
[bookworm]Kraków to nieodłącznie Targi Książek, które swoją drogą zbliżają się dużymi krokami! A jeśli nie na Targach, to gdzie nabywacie książki?

Uwielbiam kupować książki i jest to zdecydowanie moja słabość. Kupuję w matrasie, ale ostatnio przerzuciłam się na kupowanie online- jest przede wszystkim taniej i nie muszę szukać po półkach w księgarni. Kupowałam na merlinie, ale teraz coraz częściej korzystam z aros.pl i bonito.pl

Zakopane czyli książka,której akcja rozgrywa się w miejscu z niesamowitym klimatem

Uwielbiam góry, uwielbiam Tatry, uwielbiam Zakopane! To tak swoją drogą. Klimat Zakopanego, Krupówek jest dla mnie niepowtarzalny i mogłabym tam wracać, wracać i wracać.. Nigdy mi się to nie znudzi! A co do książek..
Niesamowity klimat ma seria "Klątwa Tygrysa" Colleen Houck.  Akcja rozgrywa się w większości w Indiach, a Indie mnie fascynują od dawna, dlatego pod względem klimatu te książki to dla mnie mistrzostwo.

Dom czyli książka, do której jeszcze nie raz wrócisz

Wiem, że do niejednej książki będę jeszcze wracać, a wśród nich na liście są "Love, Rosie", "Oddam Ci słońce", "Zostań jeśli kochasz" i jej kontynuacja, a także seria o Harrym Potterze i "Ania z Zielonego Wzgórza".