wtorek, 21 maja 2019

Dziewczyna z wieży - Katherine Arden

W średniowiecznej Rusi młoda kobieta ma niewielki wybór życiowej drogi: małżeństwo albo klasztor. Wasia jest sierotą, zostaje oskarżona o magię i wygnana z wioski. Dziewczynka przebiera się za chłopaka i ucieka przed niebezpieczeństwem. Wielki Książe Moskiewski wraz ze swoim bratem Aleksandrem pewnego dnia wyruszają by pokonać rozbójników i na drodze spotykają znakomitego młodzieńca. Jego tożsamość rozpoznaje jedynie Sasza, mnich wojownik, starszy brat Wasi. Okazuje się, że to właśnie dziewczynka uznawana za zmarłą i czarownicę może obronić Moskwę przez zagrożeniem nie tylko ze strony ludzi ale i tajemnych mocy.

Na wstępie zaznaczę, że Dziewczyna z wieży jest drugą książką trylogii Katherine Arden. Nie czytałam pierwszej części i mimo to bez trudu odnalazłam się w realiach tej powieści. Choć były nawiązania do Niedźwiedzia i Słowika, to bez wahania można czytać Dziewczynę nie znając poprzedniej części.

Miło jest od czasu do czasu poczytać fantastykę. Autorka przenosi nas do baśniowego świata średniowiecznej Rosji. Doskonale przedstawia rosyjską kulturę tamtego okresu, bardzo obrazowo opisuje codzienność biednych rosyjskich wsi i bogactwo Moskwy. Posługuje się plastycznym, barwnym językiem – słowami maluje mroźną zimę, tajemniczość lasu i grozę a zarazem piękno bezkresnej natury. Widać ogromny wkład autorki w powieść: to w jaki sposób opisuje średniowieczną Rosję, kulturę, tradycje i zwyczaje a także zwykłą codzienność wymagało z pewnością mnóstwa researchu i pracy aby nie odbiegało zbytnio od rzeczywistości. Równocześnie połączenie z elementami fantastycznymi tworzy wspaniałą, baśniową całość. Czytając przenosimy się do innego świata wykreowanego przez autorkę, a jednak rzeczywistego.

Wasia jest waleczna, charyzmatyczna, ciekawa świata i zdolna do buntu. Widzi więcej niż inni: leśne duszki, domowe duchy i demony. Ma dziką naturę, jest żądna przygód i nie da łatwo uwięzić się w klasztornych murach albo sidłach małżeństwa. Kocha życie, kocha siebie, kocha naturę. Jej najlepszym przyjacielem jest koń – Słowik, z którym rozumie się lepiej niż z kimkolwiek innym. Droga którą kroczy jest pełna niebezpieczeństw czyhających na życie dziewczyny, ma jednak opiekuna – demona Morozkę, który otacza ją opieką i czuwa nad jej życiem, i z każdym dniem coraz mocniej jedno pragnie towarzystwa drugiego.

Akcja powieści toczy się stosunkowo wolno, ale dzięki temu mamy czas na kontemplowanie słowiańskiej mitologii. Trzyma w napięciu, przyprawia o dreszczyk emocji, dostarcza wzruszeń.

W Dziewczynie z wieży zawarte są elementy baśni, począwszy od bajkowego klimatu, magii, tajemniczości, poprzez motyw przemiany bohaterki, poznawania samej siebie, dojrzewania, akceptacji. Mamy też wiele odcieni miłości, zderzenie wielu religii i kultur, ukazanie rodzinnych więzi. To powieść która ukazuje skomplikowane relacje międzyludzkie. To coś, co pozostaje bez zmiany mimo upływu wieków – od zawsze tak było, jest i pewnie będzie że uczucia i emocje to bardzo wrażliwy materiał, że dobro wraca, że człowiek jest zależny od drugiego człowieka i że łatwiej jest, mając kogoś obok.

Dziewczyna z wieży to powieść pełna magii, czarów i tajemnic, ale też brutalności i mroku. Baśniowe motywy, dawne wierzenia i rosyjski klimat średniowiecznych wiosek i miast nadają powieści niepowtarzalnego uroku i klimatu. W książce toczy się odwieczna walka dobra ze złem, gdzie miłość, waleczność i odwaga stają naprzeciw złu, brutalności i niesprawiedliwości. Dziewczyna to piękna baśń dla starszych czytelników przekazująca uniwersalne prawdy. 


Zapraszam również po inne bestsellery do Taniej Książki, która świętuje swoje 13 urodziny! Swoją drogą, można wygrać 1000 zł na książki lub jeden z 13 zestawów 13 książek w konkursie. Chętni? :)

czwartek, 16 maja 2019

Zostań ile chcesz - Anna H. Niemczynow


Przyznam się, że Zostań ile chcesz przeczytałam tylko dlatego, aby w ramach wyzwania Zatytułuj się odhaczyć literkę „N”, od nazwiska autorki. Kiedyś czytałam inną książkę autorki i nawet mi się podobała, więc wiedziałam mniej więcej czego się spodziewać. Mimo wszystko bardzo miło zostałam zaskoczona, bo choć książka nie jest wybitna to jednak ma w sobie coś, co czyni ją inną.  Inną, w takim dobrym znaczeniu. Dla mnie tym czynnikiem inności stał się fakt, że historia jest inspirowana życiem autorki i dosyć długo tego nie wiedziałam. Potem wszystko zaczęło się klarować, czułam jakbym czytała – i w tym przypadku rzeczywiście tak było, o żywych ludziach, żyjących gdzieś w Polsce, poruszających się tymi samymi chodnikami, oddychających tym samym powietrzem i patrzących na to samo niebo co my, czytelnicy.


Zostań ile chcesz to książka pełna ciepła, ale nie w sensie rodzinnej atmosfery czy uczucia między bohaterami ale takiego ciepła bijącego od autorki, która pisze do nas w prostych słowach,  prostymi zdaniami, bez zbędnego patosu. Powieść jest piękna – taka książkowa, a jednocześnie bardzo prawdziwa. Styl pisania i sposób przekazywania historii sprawia, że jest ona nad wyraz rzeczywista i realna w odbiorze.


Alicja samotnie wychowuje córeczkę Polę. Pragnie jej zapewnić godziwe życie, dlatego pracuje na dwa etaty - najpierw w urzędzie, a wieczorami jako instruktorka fitness. Zdaje sobie sprawę, że nie poświęca córce wystarczająco dużo czasu, ale została sama z mieszkaniem, kredytem i codziennym utrzymaniem siebie i Poli. Jak każda kobieta pragnie miłości i bliskości, ale panicznie boi się zaangażować. Jak sama mówi, do pokochania jest nie tylko ona, ale też jej córeczka, która jest dla niej całym światem. Po cichu liczy na to, że uda się jej jeszcze odbudować związek z ojcem Poli, choć był dla niej destrukcyjny. Jest kobietą z przeszłością.. i w pewnym momencie poznaje Macieja. Mężczyznę po przejściach. Obydwoje poranieni, spragnieni normalności. Ona się boi, on od pierwszej chwili zwariował na jej punkcie. Ona przy nim staje się radosna, pogodna, ale gdy tylko się rozstają Alicja traci wiarę w ten związek. On jest uparty, ona jeszcze bardziej.. 


Ta książka mogłaby dawać nadzieję wielu kobietom. Motywować, podnosić na duchu i sprawiać, że znów będzie się chciało żyć. Czytając o Alicji, która tak wiele przeszła rodzi się w czytelniku przekonanie, że nie ma takiego bagna, z którego nie można by było się wydostać. I choć bardzo trudno jest zerwać z przeszłością i odciąć się od niej całkowicie, pozbawić się powrotu, nie da się ruszyć do przodu tkwiąc w tym co było. Przyszłość, choć bardzo niepewna i niewiadoma jest dla nas darem - czysta kartą, którą zapisujemy właśnie my. Bo to my mamy największy wpływ na nasza przyszłość. Postać Alicji pokazuje, że potrzeba odwagi, motywacji i przede wszystkim zaufania do ludzi aby zmienić swoje życie. Nie jest łatwo - przeciwnie, trzeba włożyć ogrom pracy i wysiłku aby odmienić swój los, ale warto. Naprawdę warto być szczęśliwym, przede wszystkim żyć w zgodzie ze sobą, naturą i Bogiem. Tego właśnie w tak piękny sposób uczy autorka. 

To też opowieść o mężczyźnie z trudną przeszłością. Mężczyźnie szukającym miłości, choć często pragnienie to zagłuszane jest  pożądaniem i przypadkowymi znajomościami. Maciej to mężczyzna wartościowy, choć zagubiony. Widać to chociażby w tym, jak traktuje swoją matką - z miłością, największym szacunkiem i troską. Również to jaki jest względem Alicji świadczy o jego uczciwości, szczerości i pokazuje, że jest po prostu dobry. A miłość, jaka wkrótce połączy Alicję i Macieja, choć druga, jest piękna - dobra, czysta. 

Myślę, że ta książka to idealna pozycja dla osób będących na życiowym zakręcie. Czytając ją mamy wrażenie, że nie jesteśmy sami ze swoimi problemami, że ktoś przecież przeżył coś podobnego. Plusem jest też fakt, że ta historia oparta jest na życiu autorki. Tym większy podziw, bo na pewno nie łatwo jest opowiadać o swoich przeżyciach, z drugiej strony to musi być bardzo oczyszczające. Pokłony dla autorki!

Bez wahania polecam tę książkę, każdemu. Jestem przekonana, że na długo pozostanie w Waszej pamięci, nie tylko jako tytuł, ale przede wszystkim życiowa mądrość w niej zawarta. 

Książka przeczytana w ramach wyzwania Zatytułuj się. 


                                                            Źródło grafiki: https://www.annaniemczynow.pl/zostan-ile-chcesz-recenzja-kasi-brzezinskiej/




sobota, 11 maja 2019

Dworek w Miłosnej - Agnieszka Olejnik

Przenieście się na chwilę do Miłosnej, niewielkiej miejscowości gdzie czas płynie wolniej, żyje się spokojniej i lżej, a natura jest człowiekowi o wiele bliższa i przyjaźniejsza niż w murach miasta. Zajrzyjcie do dworku, gdzie sielskie życie wiedzie 80-letnia Bogna Horyniec i ogrodnik Antoni. Zatrzymajcie się tam na dłużej, bo spośród kart książki wyłania się historia, którą opowiada samo życie, mury dworku, które pamiętają jeszcze wojnę i ludzie, którzy niejedno w życiu przeszli.

Na początku historii poznajemy 80-letnią Bognę, dystyngowaną damę, która ze spokojem już mówi o przejściu na tamten świat. Wyprawia przyjęcie urodzinowe, na które zaprasza swoje jedyne krewne - kuzynki Adę i Monikę. Okazuje się, że po jej śmierci to im przypadnie w spadku dworek. Ma tylko dwa warunki: Pan Antoni do końca życia będzie miał zapewnione mieszkanie w dworku i opiekę, a Ada i Monika muszą w dworku zamieszkać. O ile pierwszy warunek pozostaje bez dyskusji, tak rzucenie dotychczasowego życia i przeprowadzenie się do dworku początkowo jest mało realne. Zarówno Ada jak i Monika musiałyby całkowicie przeprogramować swoje życie - nie tylko zresztą swoje, ale też swoich rodzin. Nic nie wskazywało wtedy, że dwa lata później tak bardzo wszystko się zmieni, że dworek będzie pewną ostoją i ratunkiem dla Ady i jej syna Dawida, a także dla rodziny Moniki. 

Każdy bohater jest inny i co innego uosabia. Wszyscy są świetnie wykreowani: pełni, z wadami i zaletami i całym wachlarzem przeżyć i emocji. Możemy wczuć się w każdego z nich i zrozumieć ich zachowania. W powieści obecni są przedstawiciele trzech pokoleń i każde z nich jest w pewien sposób scharakteryzowane. 

Bogna i Antoni to najstarsze pokolenie. Bije od nich siła spokoju, ogrom życiowego doświadczenia i mądrość, ale nie taka wyuczona, a życiowa - a to coś znacznie cenniejszego. Gdzieś między wierszami pojawia się coś jeszcze - żal i smutek z powodu utraconych szans.

Kolejne pokolenie to Ada, Monika i jej mąż Igor. Wciąż młodzi, popełniający błędy, niepewni siebie i szukający idealnego życia. Są w takim momencie, kiedy życie najmocniej ich doświadcza i choć miotają się w codzienności - wierzą i mają nadzieję, że przed nimi jeszcze wiele pięknych dni.
Najmłodsi- Dawid, Patrycja i Radek to nastolatkowie i dzieci, dopiero uczący się świata. Wkraczają w dorosłość, niejednokrotnie brutalnie się z nią zderzając. Muszą stawić czoła braku tolerancji ze strony rówieśników i zrozumienia od dorosłych.

Dworek w Miłosnej to historia o codzienności, która z każdym dniem zaskakuje i przynosi coś nowego. Czasem są to cudowne chwile, przepełnione szczęściem i radością, a czasem trzeba zmagać się ze smutkiem i cierpieniem. Autorka z właściwą sobie delikatnością i taktem porusza trudne tematy. Mówi o starości i przemijaniu, ubiera w emocje bohaterów i mocno oddziałuje na czytelnika. Bognę, choć nie dane nam było dobrze jej poznać od razu polubiłam. To postać ciepła,  która jednocześnie budzi respekt i szacunek. Podobnie Pan Antoni, którego akurat mamy szansę lepiej poznać. To bohater pełen życiowej mądrości i mimo swojego wieku pełen pozytywnej energii. Chętnie spędza czas z młodszym pokoleniem, a dzieci - jak choćby Radek lgną do niego. Nie było mu dane zostać ojcem, ale dla Radka, kilkuletniego chłopca ogromnie poranionego przez życie jest niczym najukochańszy dziadek. 

W powieści pojawiają się wątki obyczajowe: motyw zdrady, złamanego serca, pragnienia prawdziwej miłości. Autorka pokazuje, jak duży wpływ na dzieci ma rozstanie rodziców i jak mocno to przeżywają. Wydawać by się mogło, że temat powieści jest oklepany, jednakże urokliwy klimat dworku w Miłosnej sprawia, że książka jest wyjątkowa i zasługuje na polecenie. Na dodatek zakończenie mocno wzbudza ciekawość - nie mogę się już doczekać drugiego tomu!

Dworek w Miłosnej to powieść która czaruje ciepłem, emocjami i historią wypływającą z samego dworku. To powieść o miłości: jej blaskach i cieniach, wzlotach i upadkach. To historia tętniąca życiem, młodością, dobrą energią czerpaną z przyrody i otoczenia. To powieść o przemijaniu, godzeniu się z życiem i o walce, jaką trzeba stoczyć aby po trudnych i bolesnych przeżyciach wyjść na prostą i na powrót dostrzegać piękno świata. 


Dworek w Miłosnej i inne wydawnicze nowości w atrakcyjnych cenach znajdziecie na Tania Książka. :) 

środa, 1 maja 2019

Najlepsze co mnie spotkało - Agata Przybyłek

Najlepsze co mnie spotkało to już czwarta książka z "domkowej" serii Agaty Przybyłek. To od tej serii zaczęłam przygodę z autorką i bardzo, bardzo mi się ta przygoda spodobała.

Ta książka jest dla mnie wyjątkowa bo łączy dwie moje pasje. Oczywiście literaturę samą w sobie oraz góry. Akcja książki rozgrywa się w górach i na Kasprowym Wierchu. Nie byłam jeszcze nigdy na tym szczycie, więc tym chętniej czytałam historię i równie mocno rodził się we mnie zapał by jak najszybciej iść w góry. Nawet niedawno byłam, ale pogoda nie pozwoliła na wyjście na Kasprowy Wierch. Ale nic straconego, bo prędzej czy później ruszę śladami bohaterów. 

Olga na okres wakacji przeprowadza się do swojego ojca na Podhale, gdzie ten prowadzi pensjonat. Nie jest zbytnio szczęśliwa z tego powodu, bo po tym jak zostawił ją i jej matkę i związał się z inną kobietą, ich relacje nie należą do najlepszych. Na miejscu Olga poznaje Janka, młodego górala pracującego w restauracji na Kasprowym Wierchu. Janek to mężczyzna pewnie stąpający po ziemi, jednocześnie wrażliwy. To bohater z gatunku tych, którzy kradną serca czytelniczek od pierwszego momentu. No i na dodatek góral! Żywiołowy, charakterny, z radością podchodzący do życia.

Kiedy Olga i Janek poznają się bliżej, okazuje się, że nie tylko dziewczyna ma tajemnice. Każde z nich w jakiś sposób jest już doświadczone przez życie i blizny z przeszłości wciąż czasami dają o sobie znać. Agata Przybyłek pięknie jednak opisuje ich losy, splata je ze sobą i powoli odkrywa ich lęki, troski i żale. Jak zawsze - po burzy wychodzi słońce i również w przypadku tej dwójki pojawiają się jaśniejsze promienie, które zwiastować mogą tylko jedno - wreszcie w ich życiu nadchodzi nowe, dobre. 

Autorka przedstawia sytuacje z prawdziwego życia. W tej powieści skupia się na relacjach rodzinnych, zwłaszcza na relacji dziecka z rodzicem, który układa sobie życie u boku nowego partnera. Ojciec Olgi, Robert, chce odbudować relacje z córką, mimo że ta nie wykazuje takiej chęci. Tym samym pokazuje, że każda decyzja, każda niezakończona sprawa prędzej czy później powróci ze wszystkimi konsekwencjami. To powieść o tym, że aby wkroczyć w coś nowego i zacząć nowe życie najpierw trzeba zamknąć przeszłość - tylko w ten sposób, bez żadnych obciążeń można z czystym sumieniem ruszyć do przodu. 

Autorka napisała niezwykle emocjonującą historię - to chyba najbardziej wzruszająca i dotykająca najdelikatniejszych strun powieść serii. Jest taka piękna, czysta. Podobnie miłość Olgi i Janka - rozwija się powoli, wszystko jest tak, jak być powinno. To prawdziwe uczucie, a nie tylko pożądanie i chwilowa namiętność. To coś znacznie więcej, coś, co zdarza się człowiekowi raz w życiu i wiadomo wtedy od razu, że to jest "to". 
Pisarka sporo miejsca powieści poświęciła mężczyznom - z jednej strony ojciec Olgi, który chce naprawić rodzinne więzi i odbudować relację z córką, a z drugiej młody chłopak, Janek, który Olgę obdarza wyjątkowym uczuciem. Dużo jest męskich emocji i generalnie męskiego punktu widzenia. Domyślam się, że niełatwo kobiecie wejść w skórę mężczyzny, dlatego należą się autorce wyrazy uznania. 

Coś co mnie bezsprzecznie urzekło to niesamowite opisy krajobrazów Podhala. Realistyczne i malownicze, kuszą, zwłaszcza tych, którzy lubią góry. Dzięki temu powieść jest bardzo klimatyczna, oddaje niesamowitą magię Tatr, gór. Aż chce się rzucić wszystko i jechać w góry!

Powieść jest złożona, ale wszystkie jej elementy łącza się w doskonałą całość. Mamy wrażenie, że jest pełna, że niczego jej nie brakuje. Jest tak, jak ma być. Jest idealnie. 

Najlepsze co mnie spotkało to przepiękna historia miłości z pięknymi podhalańskimi krajobrazami w tle. Przede wszystkim jednak to powieść o rodzinie i naprawianiu rodzinnych więzi, odbudowywaniu zaufania i wybaczaniu, a także o żegnaniu się z przeszłością. To powieść, która wzrusza i wywołuje masę emocji. Daje poczucie ogromnej satysfakcji po przeczytaniu i nie pozwala szybko o sobie zapomnieć. 

Po Najlepsze co mnie spotkało i inne nowości zapraszam do księgarni Tania Książka. :)