środa, 20 września 2017

Powiedz mi szczerze book tag

Za nominację dziękuję Oli K. 

1) Książka, która mieszka na Twojej półce najdłużej?
Harry Potter i Więzień Azkabanu. Pamiętam, że zaczęłam czytać Harry'ego Potter'a i przeczytałam dwie pierwsze części z biblioteki, a trzeciej akurat nie było, a że nie mogłam, no po prostu nie mogłam dłużej czekać, to kupiłam. A właściwie siostra kupiła mi na urodziny, ale ja jej sprytnie taki pomysł podsunęłam :D


2) Co czytasz obecnie? Jaką książkę przeczytałaś ostatnio? Jaka książka czeka na Ciebie w kolejce?
Obecnie czytam Czereśnie zawsze muszą być dwie (jestem może w 1/4 i już jestem zakochana), a ostatnio przeczytałam Po prostu bądź - obydwie Magdaleny Witkiewicz. W kolejce czeka na mnie Żerca Katarzyny Bereniki Miszczuk.





3) Jaką książkę wszyscy kochają, a Ty jej nienawidzisz?

Hm.. nie wiem, czy jest taka książka. Nienawidzę to chyba zbyt mocne słowo, ale wiem, że dużo osób uwielbia Niezgodną, a ja za nią po prostu nie przepadam.

4) Jaką książkę wciąż powtarzasz sobie, że przeczytasz, ale sama dobrze wiesz, że tego nie zrobisz?
I tu podobnie - chyba takiej nie mam. Jak już coś sobie postanowię, to raczej czytam.

5) Jaką książkę planujesz przeczytać na emeryturze?
Annę Kareninę po raz kolejny.

6) Odwieczny problem z ostatnią stroną - czytasz od razu czy spokojnie czekasz na to, jak skończysz całą książkę?
Czekam! Zawsze czekam, nienawidzę, jak ktoś czyta ostatnia stronę od razu. Brr.

7) Przedmowy, posłowia, wprowadzenia - są potrzebne czy to tylko marnowanie czasu i papieru?
Lubię czytać wszelkiego rodzaju prologi, epilogi, podziękowania itp, dlatego uważam, że to w żadnym wypadku marnowanie papieru! Takie rzeczy są potrzebne, bo gdzie, jak nie w takich miejscach autor może dodać coś od siebie, tak wprost dla czytelników?

8) Z jakim bohaterem książkowym chciałabyś zamienić się na życia?
Ja lubię swoje życie. Właśnie się tak zastanawiałam nad tym pytaniem i doszłam do wniosku, że moje życie jest piękne, choć niedoskonałe i nie zawsze łatwe. Ale moje. I nie wiem czy chciałabym się z kimś zamieniać, ale jeśli już to z Gwendolyn z Trylogii Czasu. Mogłabym się przenosić w czasie i miejscach! No i byłby Gideon.. :)



9) Czy masz jakąś książkę, którą wiążesz ze szczególnym okresem w swoim życiu?
Może inaczej - mam książkę, którą czytałam w czasie, który potem okazał się szczególnym w moim życiu. Ta książka zupełnie nie miała wpływu na to, co się wydarzyło, po prostu zapamiętałam, że akurat wtedy ją czytałam. Fakt, że tę książkę - a mowa o Drugiej szansie Katarzyny Bereniki Miszczuk wprost uwielbiam. A jeszcze dodatkowo miło mi się kojarzy, z tym właśnie szczególnym czasem w moim życiu. .

10) Opowiedz o książce, którą zdobyłaś w jakiś nietypowy sposób.
Nie jest to jakiś nietypowy sposób, ale Cień wiatru Zafona udało mi się zdobyć z biblioteki. Na pewno kojarzycie takie półki, różnie się nazywają,  u mnie na przykład Uwolnij książkę, z książkami do zabrania, albo do oddania swoich. No i tam właśnie udało mi się wypatrzeć Cień wiatru. Fart, prawda?



11) Jakiej książce pokazałaś najwięcej miejsc?
Baardzo dużo książek zobaczyło Kraków, bo tam często podróżowałam, ale poza tym, to chyba nie ma takich które zwiedziłyby ze mną wiele miejsc. Obecnie mam ze sobą cztery, które przejechały pół Polski, Niemcy, no i teraz leżą sobie w Holandii, w Uden. To Posłaniec, Po prostu bądź, Czereśnie zawsze muszą być dwie i Żerca. 

12) Lektura szkolna, która, gdy musiałaś ją przeczytać, zdawała się być koszmarem, ale później ją doceniłaś?
Ja lubiłam czytać lektury szkolne, jedyna jaka mi baardzo nie podeszła to Cierpienia młodego Wertera, ale wciąż jakoś nie potrafię jej docenić. 

13) Książki nowe czy używane?
Uwielbiam używane, podniszczone książki, takie, które widać, że były czytane. Dla mnie właśnie takie książki mają dusze. Ale nowe, prosto z drukarni, jeszcze pachnące nowością też są przecudowne. Nie mam jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie - te i te są dla mnie wyjątkowe na swój sposób. 

14) Czytałaś coś Dana Browna?
Nie i póki co nie zamierzam.

15) Ekranizacja, która podobała Ci się bardziej niż książka?
Trzy metry nad niebem. Film mi się podobał, byłam zachwycona, a potem przeczytałam książkę.. Czytało mi się ją ciężko i niefajnie. Wtedy właśnie stwierdziłam, że to jedyna ekranizacja która podoba mi się bardziej niż literacki pierwowzór. 


16) Czy czytałaś kiedyś książkę, która sprawiła, że poczułaś się głodna?
Chyba nie. Przynajmniej nic takiego mi nie przychodzi teraz do głowy.  :D 

17) Czy jest osoba, z której polecenia książki zawsze czytasz?
I tu raczej też nie. "Zawsze" to zbyt mocne określenie, ale są osoby z których polecenia czytam bardzo dużo książek. Głównie blogerki, które czytam i wiem, że mają podobne upodobania czytelnicze jak ja. 

18) Książka, która nie jest jedną z tych, po które często sięgasz, ale która bardzo ci się podobała?
Hm.. rzadko sięgam po biografie czy autobiografie, ale Moja walka o każdy metr, czyli autobiografia Thomasa Morgensterna niesamowicie mi się podobała! Może przez to, że Morgiego uwielbiam jako skoczka i jako człowieka, a jego książka jeszcze bardziej utwierdziła mnie w tym przekonaniu. 

niedziela, 10 września 2017

Po prostu bądź - Magdalena Witkiewicz

Tytuł: Po prostu bądź
Autor: Magdalena Witkiewicz
Ilość stron: 336
Moja ocena: 9/10


Po prostu bądź to druga książka Magdaleny Witkiewicz, którą miałam okazję przeczytać. 
Piękna okładka, zachęcający opis, setki pozytywnych recenzji i tysiące pochlebiających słów o powieści. Książkę miałam na półce od dawna i pożyczałam ją nawet wcześniej koleżankom i wszystkie oddawały mi ją ze łzami w oczach. Byłam ciekawa, czy ja zareaguję podobnie. O co więc tyle szumu? 

Paulina mieszka na wsi z rodzicami, którzy już zaplanowali jej przyszłość. Zostanie w domu i wraz z nimi będzie pracować na gospodarstwie. Ba! Mają dla niej już nawet męża. Chłopaka, którego zresztą Paulina kocha od dziecka - jak brata, bo on ma inne plany. Pola marzy jednak o czym innym. Chce wyjechać do Gdańska i tam studiować architekturę. Adrian, jej przyjaciel i niedoszły mąż pomaga jej z całych sił ziścić jej marzenie o studiowaniu. Wbrew rodzicom Paulina wyjeżdża na studia. Tam zaczyna nowe życie. Tam wszystko się zaczyna. 

W książkach Pani Witkiewicz jest coś, co wyróżnia je spośród pozostałych. Można powiedzieć, że autorka ma swój podpis, który zostawia pod każdą napisaną powieścią i po jej przeczytaniu, nawet nie znając nazwiska autora każdy fan wiedziałby, że ta książka wyszła spod pióra Pani Witkiewicz.
Jej książki są dopracowane w każdym calu. Chociaż historie może nie są zbyt skomplikowane, dramatyczne i nie poruszają poważnych spraw, to jest coś, co sprawia, że jej książki są lepsze i bardziej wartościowe od innych. Ta pisarka potrafi pisać o ważnych rzeczach w naturalny, prosty, przystępny sposób. Nie zamęcza czytelnika powagą sprawy, ale tak umiejętnie wplata istotne dla człowieka rzeczy w swoje powieści, że po skończeniu lektury uświadamiasz sobie, że dzięki Pani Magdzie znów zrozumiałeś coś ważnego. 

Bohaterowie są skonstruowani bez zarzutu. Ale to nie o bohaterów chodzi w głównej mierze w tej książce, a o historię jaką oni tworzą. Paulina jest pilną studentką, skupioną na tym, by osiągnąć swój cel mimo braku wsparcia ze strony rodziców i siostry. Aleks jest wykładowcą, który zauważa w Poli duży potencjał. Ich relacja powinna opierać się na zasadzie student - profesor, ale czy uczucie pyta o zdanie? 

Powieść Magdaleny Witkiewicz jest nazywana najpiękniejszą  historią o miłości. Zgodzę się z tym, że jest to piękna, wzruszająca powieść o miłości. Właśnie o miłość w tej powieści chodzi. O to, by pokazać, jak delikatna i krucha jest miłość. Jak łatwo jest tę miłość stracić, nawet dbając o nią i pielęgnując z największą starannością. O tym, jak ulotne są szczęśliwe momenty, jak bardzo niepewna jest miłość i jak wiele czynników wpływa na jej kształt, moc i trwałość. Jest o różnych rodzajach miłości. O miłości rodzicielskiej, przyjacielskiej, wreszcie tej romantycznej. O miłości zakazanej, a nawet o miłości bolesnej. Wszystko to jest ukryte między kartami, w historii Poli. 

Zapomniałam, że miłość to uczucie podobne do puszystej i miękkiej pierzynki, którą człowiek okrywa się w chłodne, zaśnieżone wieczory. Uczucie, którym człowiek owija się niczym ciepłym szalem. Z drugiej strony, jest krucha niczym lód. A po lodzie należy stąpać bardzo ostrożnie. Trochę strachu, euforia szczęścia. Niepokój i zachwyt. Życie.

Oprócz tego, że powieść traktuje o miłości, znajdujemy tam też inne wątki. O tym, że warto marzyć i dążyć do osiągnięcia postawionych sobie w życiu celów. O tym, że na wszystko potrzeba czasu. Mówi o tym, jak ważne jest wsparcie przyjaciół w trudnych chwilach. Porusza też smutniejsze sprawy. Pokazuje, że czasem nawet rodzice odwracają się od własnego dziecka. Historia Poli pokazuje jednak, że nawet po największej burzy wychodzi słońce. Że wszystkie wątki życia w jakimś punkcie się rozsupłają. Że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Że jedno wydarzenie pociąga za sobą sznur innych. Wreszcie, że warto doceniać każdy dzień spędzony z bliskimi, z ukochanym, z dzieckiem czy z przyjacielem. Bo każdy dzień jest dla człowieka wyjątkowy, jeden jedyny, nie da się go powtórzyć. 

..w życiu nie chodzi o to, by robić to, co wypada. Chodzi o to, by robić to, o czym marzysz. 

Z tej recenzji to właściwie wyszły mi bardziej moje przemyślenia. Ale tak, do tego właśnie składania ta książka. Do przemyśleń o miłości, ulotności życia, docenianiu tego, co daje każdy dzień. Co mogę jeszcze powiedzieć o książce? 

To przeurocza powieść, wzbudzająca masę emocji. Wzrusza, bawi, cieszy. Przede wszystkim - daje nadzieję i motywuje. Jest słodko-gorzką powieścią z domieszką pikanterii i goryczy. Będziesz się przy niej śmiać, płakać, wpadniesz w bezbrzeżną radość i nie unikniesz melancholijnego nastroju. To powieść - huśtawka. Raz na górze, raz na dole, ale wciąż odczuwasz niesamowitą przyjemność z czytania. Przez takie książki się płynie, połyka się je, a potem, (nie)stety, odczuwa książkowego kaca. 

Na sam koniec autorka daje czytelnikowi ukojenie. Ja jestem z zakończenia niesamowicie zadowolona, ale nie z powodu wątku romantycznego, a zupełnie innego. Ale to musicie już odkryć sami, aby nie psuć Wam przyjemności czytania. 

Po prostu bądź jest przepiękną, wzruszającą powieścią o kruchości ludzkich uczuć. Historia Poli pokazuje jak delikatna jest miłość, jak silna jest przyjaźń i jak wiele może znaczyć jeden dzień. Jest o trudnych życiowych wyborach, sytuacjach pozornie bez wyjścia i o tym, ile znaczy pomoc i wsparcie najbliższych. To historia o życiu w najczystszej postaci. Bez fajerwerków, tęcz i jednorożców. Czysta rzeczywistość. Nie wiem, co musiałabym napisać, żeby oddać to, co czuję myśląc o tej książce. Nie da się tego opisać - to trzeba przeczytać. 


sobota, 2 września 2017

Najlepszy powód, by żyć - Augusta Docher [przedpremierowo]

Tytuł: Najlepszy powód, by żyć  
Autor: Augusta Docher
Ilość stron: 400
Moja ocena: 9/10


Jest mi niezmiernie miło, że mogłam zostać ambasadorką książki Najlepszy powód, by żyć Augusty Docher i dzięki temu mam możliwość przedpremierowego przeczytania i zrecenzowania powieści.

Najlepszy powód, by żyć swoją premierę będzie miała 27 września, a ja już dzisiaj gorąco ją Wam polecam! Książkę możecie już zamówić na empik.com 

W okolicach premiery na blogu pojawi się też konkurs, w którym do wygrania będzie 1 egzemplarz książki, więc bądźcie czujni! 


Czuję na sobie coś mokrego, co oblepia mnie i szlafrok, a potem błysk i nagle jestem w ognistej kuli. Biała łuna rozpościera się przed oczami, oślepia więc zamykam oczy i zasłaniam się rękami, ale wciąż ją widzę. Nagle do mnie dociera, że się palę. Płonę, skwierczę, jestem żywą ludzką pochodnią.

Dominika budzi się kilka dni po wypadku, jest świadoma tego co się stało, a równocześnie pewna, że ukochany ojciec nigdy nie zrobiłby jej krzywdy. Podczas gdy on przebywa w więzieniu, dziewczyna walczy o życie w szpitalu. Nie dość, że już zawsze będzie miała blizny na ciele, to zagraża jej jeszcze amputacja nogi. A do tego chłopak, który wydawał się być tym jedynym, odsuwa się od niej… Jednak los stawia na jej drodze Tomka – młodego lekarza, który robi wszystko by pomóc dziewczynie. Podczas gdy chłopak zaczyna traktować ją bardzo poważnie, pojawia się jego brat Marcel – czarna owca rodziny, który dostrzega w niej coś więcej i postanawia walczyć o jej względy. 

Ale czy Dominika będzie potrafiła mu zaufać? I czy uwierzy w to, że ją też może ktoś pokochać? Czy po traumatycznych wydarzeniach dziewczyna znajdzie powód, by żyć? 

Bohaterowie, zarówno ci główni jak i drugoplanowi są dobrze skonstruowani, wyraziści - z krwi i kości. Choć wydawać by się mogło, że Dominika zamknie się w sobie i przestanie walczyć; bohaterka okazała się bardzo inteligentną, rozważną i bystrą osobą. Pomimo tragedii, która ją spotkała, pomimo cierpienia, bólu i rozczarowań nie poddała się i stopniowo, nie bez trudności zaczęła sobie wszystko układać. Mimo iż nie miała przy sobie ukochanego ojca, starała się normalnie funkcjonować właśnie dla niego. Bardzo pomocny okazał się lekarz, który walczy o życie i zdrowie dziewczyny, a także jego brat - Marcel. To jeden z męskich bohaterów, który wzbudza cały wachlarz uczuć. Ciężko go rozgryźć, ale właśnie to jest w nim najlepsze.  Marcel, który pojawił się tak nagle w życiu dziewczyny, wzbudził we mnie pozytywne emocje, choć na początku wcale się na to nie zanosiło. Z czasem okazał się czułym, wrażliwym i bardzo opiekuńczym chłopakiem.

Książka pokazuje przede wszystkim to, że nieważny jest wygląd zewnętrzny, ale to, jakim człowiekiem się jest. Wiek zmienia człowieka, postarza jego ciało, a to co w środku się nie zmienia. Powierzchowność przeminie, a charakter i stosunek do drugiego człowieka pozostanie niezmieniony. To właśnie to jest najważniejsze i autorka znalazła piękny sposób na pokazanie tego.

Na uwagę zasługuje wątek miłosny, który nie jest dominujący w książce, aczkolwiek bardzo ważny. Jest rozbudowany, ładnie wyeksponowany, ale odniosłam wrażenie, że to właśnie wartości które opisałam wyżej są głównym elementem fabuły, a wątek miłosny cudownie to uzupełnia. Autorka opisuje stan zakochania, uczucia towarzyszące ludziom poznającym siebie, swoje ciała i charaktery. Serwuje przy tym czytelnikowi dawkę emocji, od rozdzierającego smutku i bólu przenikającego na wskroś do bezgranicznego szczęścia i radości. Pojawiają się też sceny erotyczne, które dodają powieści pikanterii. 

Książka jest utrzymana w takim tonie, by nie odbiegać od realiów i wiernie przedstawiać rzeczywistość. Napisana z wysoką dbałością o szczegóły, zarówno jeśli chodzi o język jak i stronę merytoryczną. Można to zauważyć choćby poprzez fakt, że Augusta Docher używa medycznych terminów, ale w taki sposób, by czytelnik nie miał problemów ze zrozumieniem.

Do tej pory czytałam 3 książki autorki, ale to właśnie ta najbardziej przypadła mi do gustu - być może dlatego, że najlepiej wpasowała się w moje czytelnicze upodobania. W każdym razie, dla mnie jest to najlepsza książka Augusty Docher. 

Najlepszy powód, by żyć to książka wzruszająca i dostarczająca wielu emocji. Smutna historia dziewczyny przysparza bólu i smutku, ale daje też nadzieję na lepsze dni i pokazuje, że prawdziwa miłość ma szansę przebić się przez trudne okoliczności. Pzrede wszystkim jednak pokazuje, że najważniejsze jest to, jakim jest się człowiekiem, a nie wygląd modelki i najdroższe ubrania. Historia Dominiki zaciekawiła mnie do tego stopnia, że nie mogłam odłożyć książki. Choć sam koniec nieco mnie zaskoczył, to uważam, że książka w stu procentach jest warta przeczytania i poleciłabym ją każdemu, kto gustuje w tego typu literaturze.

Za możliwość przeczytania książki serdeczniedziękuję Pani Monice z OMG Books. 


Recenzja również na: