czwartek, 20 października 2016

Habbatum - Augusta Docher


Tytuł: Habbatum

Autor: Augusta Docher
Ilość stron: 560
Ocena: 7/10


Po emocjach i przeżyciach jakie miały miejsce w pierwszej części cyklu Wędrowcy, Eperu przyszedł czas na równie emocjonującą i trzymającą w napięciu kontynuację. Choć wydawać by się mogło ze bohaterowie wiele już przeszli, okazuje się że to dopiero był wstęp do naprawdę zaskakujących, nieraz traumatycznych wydarzeń. 



Anna budzi się uwięziona w sterylnym pomieszczeniu. Nie wie gdzie jest przetrzymywana ani z jakich powodów, nie ma kontaktu z rodziną ani ukochanym. Życie dziewczyny jest w niebezpieczeństwie, Anna dowiaduje się również co nieco o swojej przeszłości, a Leo szaleje z niepokoju i za wszelką cenę próbuje odnaleźć swoją ukochaną. Pomaga mu znany z pierwszej części Kris, pojawiają się też nowe, barwne postaci: Alan, Thor i Rebeca, Dalila i Brian.  

Na początek: bohaterowie. Annę i Leo poznaliśmy już w pierwszej części, więc tym razem chcę się skupić na tych drugoplanowych, którzy moim zdaniem są jednymi z najlepiej wykreowanych drugoplanowych bohaterów z jakimi się spotkałam. Thor - niewidomy geniusz. Rebeca - niesłysząca bogini informatyki, dziewczyna z zespołem Downa a równocześnie druga połówka Thora. Razem tworzą niesamowitą parę, nie do podrobienia. Pokochałam ich od samego początku - są cudowni! Uzupełniają się i mimo tego, że każde z nich jest niepełnosprawne znaleźli sposób by się porozumiewać i być w ciągłym kontakcie.  
Kolejnym bohaterem, który wzbudził we mnie taką masę emocji i to tak sprzecznych jest Brian. Otóż.. nie wiem, nie potrafię się określić co do niego czuję (jakkolwiek dziwnie to brzmi). Były momenty, kiedy go uwielbiałam i było mi go niesamowicie żal, po ty by w kolejnym rozdziale pałać do niego gorącą nienawiścią i życzyć mu, by zniknął. A potem od nowa. I tak w kółko. Stanęło chyba na tym, że go lubię. Na pewno lubię jego osobę jako bohatera - barwnego, wzbudzającego wiele emocji. Równie ciekawą postacią jest Dalila - nie chcę zdradzać, kim jest bo odgrywa ona sporą rolę w książce. Powiem tylko, że ma pewną bardzo przydatną moc, poza tym jest osobą ciepłą i przyjazną - przywodzi na myśl taką najlepszą przyjaciółkę, do której zawsze możesz uciec. 

W tej części do głosu dochodzi trójkąt miłosny. Obawiałam się tego bardzo, ale w ogólnym rozrachunku nie było źle - nie odgrywał największej roli i był dyskretny, to na plus. Natomiast nie podoba mi się jedno.. niestałość związku Anny i Leo. Już tyle razy się rozstawali, uciekali od siebie z byle powodu bez wyjaśnienia i rozmowy, że czytając obawiałam się tylko momentu w którym znów się rozstaną. Ich relacja jest burzliwa i niestała, ale mimo to miłość zwycięża wszelkie trudności. 

W książce dopatrzyłam się też kilku błędów - malutkich, jednakże mi rzuciły się w oczy i utkwiły w pamięci. Nie podoba mi się też okładka - generalnie nie lubię ludzi na okładkach, a  w tym wypadku moim zdaniem grafika jest okropna. Ale, ale! To nie o okładce mówimy, a o książce i jej treści. A ta jest całkiem niezła!

Autorka stworzyła przede wszystkim oryginalną, złożoną historię. Wątek wędrowców jest nietuzinkowy i bardzo ciekawie poprowadzony. Augusta Docher używa prostego, zrozumiałego języka. Książkę czyta się bardzo lekko i przyjemnie, pomimo faktu, że powieść ma ponad 500 stron czyta się ją w ekspresowym tempie. Historia jest wciągająca, a sposób w jaki kończą się rozdziały czy też cała powieść sprawia że jak najszybciej chcemy poznać dalsze losy bohaterów.

7 komentarzy:

  1. Dziękuję bardzo za wspaniałą recenzję :)
    Pozdrawiam bardzo serdecznie!!! I jeszcze raz dziękuję!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tej autorki jedną książkę i już ponad pół roku próbuję ją przeczytać. Strasznie męczy mnie język.
    No i zgodzę się, że ta okładka nie powala... Wątpię, bym sięgnęła po tę pozycję.

    /recenzje-koneko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedno jest pewne: Augusta nie oszczędza swoich bohaterów. Lektura drugiej części wciąż przede mną, ale pierwszą, Eperu, łyknęłam w mgnieniu oka. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie do tych książek zupełnie nie ciągnie, ale fakt, okładka to tragedia :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta okładka jest zdecydowanie lepsza, niż ta przy I tomie ;)

      Usuń
  5. Ja zanim sięgnęłabym po ten tytuł musiałabym zapoznać się z pierwszą częścią, ale okładka wcale do lektury nie zachęca ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam I część i niestety nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia, dlatego II tom odpuszczam :(

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego działania - dziękuję!
Postaram się odpowiadać na Wasze komentarze i odwiedzać Wasze blogi :)