Po rewelacjach z jakimi zostawił nas Remigiusz Mróz na zakończenie poprzedniego tomu chyba każdy wyczekiwał z niecierpliwością na Inwigilację. I mimo, że książka pojawiła się już dawno, a wydane są już dwie kolejne, bo autor pędzi w pisaniem w zaskakującym tempie ja dopiero teraz zdołałam ją przeczytać. I chyba nie zaskoczę Was, że podobnie jak za każdym poprzednim razem jestem zachwycona i pochłonęłam lekturę w kilka dni.
Tym razem do Joanny Chyłki trafia małżeństwo, które twierdzi, że ich zaginiony przed laty syn na wycieczce do Egiptu odnalazł się w Polsce. Brzmi jak happy end, po co więc bezkompromisowa mecenas? Otóż rzekomy odnaleziony syn, nie dość że jest muzułmaninem,to usilnie twierdzi, że nie jest synem Lipczyńskim, mimo, że wskazują na to nie tylko zapewnienia rodziców i uderzające podobieństwo, ale też badania genetyczne. Młody mężczyzna oskarżony o planowanie zamachu terrorystycznego potrzebuje pomocy najlepszych prawników - i tutaj zaczyna się rola Chyłki i Oryńskiego, naszego przebojowego prawniczego duetu.
Nigdy nie wiedziałam, jak pisać recenzje kolejnych tomów serii, by nie zdradzić tego, co działo się w poprzedniej części. W przypadku tej serii jest o tyle dobrze, że nie jest konieczna znajomość poprzednich części by odnaleźć się w lekturze, ale stali czytelnicy na pewno śledzą też prywatne losy prawników, które z tomu na tom coraz bardziej się rozwijają. Odniosłam wrażenie, że w Inwigilacji było sporo prywatnych wątków - co dla mnie jest dużym plusem, bo są równie ciekawe co te kryminalne. Remigiusz Mróz jak zwykle jest na czasie z ważnymi tematami - tym razem porusza kwestię ataków terrorystycznych, ale też dyskryminacji i nierówności społeczeństwa.
Na tych, którzy śledzą relację jaka jest pomiędzy Joanną a Kordianem, w tym tomie czeka niespodzianka - coś wreszcie zaczyna się dziać. Autor pokazuje też nowy obraz Chyłki - w poprzednim tomie prawniczka uchyliła rąbka tajemnicy i powiedziała dużo o swojej przeszłości, teraz odsłania swoją inną stronę, która jest ściśle związana z nowym położeniem, w jakim się znalazła. To właśnie ta nowa dla Chyłki sytuacja sprawia, że jest bardzo zabawnie, a momentami nawet rozczulająco - jakkolwiek to słowo do Chyłki nie pasuje. Co do wątku kryminalnego - uważam, że były już ciekawsze sprawy, które prowadziła Chyłka z Oryńskim i ta nie wywarła na mnie tak ogromnego wrażenia, ale do niczego nie mogę się przyczepić.
Nie musicie się obawiać, że zostaniecie zarzuceni prawniczą paplaniną, polityką i niezrozumiałymi sformułowaniami - tutaj nic się nie zmieniło. Autor pisze zrozumiale, prosto i bardzo obrazowo. Nie brakuje zgryźliwego humoru, za co tak uwielbiamy tę serię. I powtórka z Immunitetu - zakończenie znów sprawia, że czytelnik czuje równocześnie podniecenie, ciekawość i złość na autora - bo jak można przerwać w takim momencie?
Ta recenzja to właściwie tylko potwierdzenie, że Remigiusz Mróz nie traci formy i prowadzi przez kolejne strony i powieści mój ulubiony literacki duet - Chyłkę i Oryńskiego. Jest zaskakująco, zabawnie, zaczyna się dziać coś bardzo nowego. Być może nowa sytuacja w życiu prywatnym Joanny wprowadzi powiew świeżości, i książki będą zmierzać w nieco innym kierunku? Zobaczymy!
Na tych, którzy śledzą relację jaka jest pomiędzy Joanną a Kordianem, w tym tomie czeka niespodzianka - coś wreszcie zaczyna się dziać. Autor pokazuje też nowy obraz Chyłki - w poprzednim tomie prawniczka uchyliła rąbka tajemnicy i powiedziała dużo o swojej przeszłości, teraz odsłania swoją inną stronę, która jest ściśle związana z nowym położeniem, w jakim się znalazła. To właśnie ta nowa dla Chyłki sytuacja sprawia, że jest bardzo zabawnie, a momentami nawet rozczulająco - jakkolwiek to słowo do Chyłki nie pasuje. Co do wątku kryminalnego - uważam, że były już ciekawsze sprawy, które prowadziła Chyłka z Oryńskim i ta nie wywarła na mnie tak ogromnego wrażenia, ale do niczego nie mogę się przyczepić.
Nie musicie się obawiać, że zostaniecie zarzuceni prawniczą paplaniną, polityką i niezrozumiałymi sformułowaniami - tutaj nic się nie zmieniło. Autor pisze zrozumiale, prosto i bardzo obrazowo. Nie brakuje zgryźliwego humoru, za co tak uwielbiamy tę serię. I powtórka z Immunitetu - zakończenie znów sprawia, że czytelnik czuje równocześnie podniecenie, ciekawość i złość na autora - bo jak można przerwać w takim momencie?
Ta recenzja to właściwie tylko potwierdzenie, że Remigiusz Mróz nie traci formy i prowadzi przez kolejne strony i powieści mój ulubiony literacki duet - Chyłkę i Oryńskiego. Jest zaskakująco, zabawnie, zaczyna się dziać coś bardzo nowego. Być może nowa sytuacja w życiu prywatnym Joanny wprowadzi powiew świeżości, i książki będą zmierzać w nieco innym kierunku? Zobaczymy!
Muszę nadrobić poprzednie tomy! POCZYTAJ ZE MNĄ!
OdpowiedzUsuńJak wiesz, ja uważam, że autor pisze science fiction :D I nie, nie podejdę do niego drugi raz xD
OdpowiedzUsuńJeju strona mi się zresetowała i nie wiem czy dodało komentarz...
OdpowiedzUsuńJak wiesz, ja po Mroza nie sięgnę już kolejny raz, dla mnie to on pisze sf :D
Czytałam jedynie "Behawiorystę". Przyznam szczerze, że od samego początku nie ciągnie mnie do serii o Chyłce.
OdpowiedzUsuńUwielbiam duet Chyłki i Zordona, sam "Behawiorysta" nie wzbudził mojej tak ogromnej sympatii jak ta dwójka <3 "Oskarżenie" jest już za mną i podobało mi się mega mocno, chociaż wszyscy krytykowali. Teraz jeszcze pora na "Testament", ale jeszcze się wstrzymuję, bo chcę mniejszej przerwy między tym a następnym tomem, o ile będzie, a wierzę że tak!
OdpowiedzUsuńMroza czytałam jedynie "Ekspozycję", która nie zrobiła na mnie zbyt dobrego wrażenia. Postanowiłam sobie, że jeszcze kiedyś dam autorowi szansę, biorąc pod uwagę te dobre opinie, ale na razie nie było na to okazji ;)
OdpowiedzUsuńTo jedna z niewielu serii, po które zawsze sięgam z wielką przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńChyba jestem jedną z nielicznych, która nie czytała jeszcze książek Mroza, ale obiecuję, że nadrobię!
OdpowiedzUsuńxoxo
L. (https://slowotok-laury.blogspot.com/)
Nie wiem kiedy przeczytam tę serię, ale kiedyś to się stanie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Sporo słyszałam o tym autorze, więc nie dziwi mnie, że jego książki są dobre. Nie czytałam ich jednak, więc ciężko jest mi cokolwiek powiedzieć na ten temat.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na książkę Mroza, która już do mnie idzie. Chcę w końcu na własnej skórze sprawdzić czy jego twórczość również mnie zachwyci! :)
OdpowiedzUsuń