Przedwczoraj skończyłam czytać Jo@nnę i przez długi czas targały mną takie emocje, że myślałam, iż w ogóle nie będę w stanie napisać recenzji, bo to co chcę Wam przekazać tak trudno będzie wyrazić słowami, że zwyczajnie boje się, że to spieprzę.
Joanna to niespełna trzydziestoletnia Polka, która wraz z partnerem i dwójką dzieci mieszka w Anglii. Utrata pracy i życiowy zakręt uświadamiają jej że od dawna nie jest szczęśliwa w związku, brakuje w nim zrozumienia i tego czegoś, co sprawia, że na sercu robi się miło i ciepło. Kiedy pewnego dnia poznaje bibliotekarkę Anetę, jej życie nabiera gorętszych barw. Nowa przyjaciółka jest uzależniona od seks czatów i pod jej wpływem Joanna nawiązuje internetowy kontakt z tajemniczym Writerem.
Najnowsza powieść Agnieszki Opolskiej to książka (nie)zupełnie inna niż poprzednie. Autorka wciąż pozostaje przy bliskim jej temacie, jakim jest sztuka, co bardzo mi się podoba, bo uwielbiam takie wątki w książkach. Poza tym jednak Jo@nna różni się od swoich poprzedniczek, Anny May i Róży, przede wszystkim przesłaniem jakie za sobą niesie. Bardzo wiele uświadamia, skłania do myślenia i rzuca gorzką prawdę prosto w oczy. Czasem nie jest łatwo przełknąć tę prawdę, ale tak właśnie wygląda rzeczywistość.
Pani Opolska uplotła wiele wątków, które skupia wokół siebie tytułowa bohaterka. Joanna to matka na pełnych obrotach. Macierzyństwo nie zawsze jest łatwe i choć o tym się nie mówi głośno, to właśnie pojawienie się dzieci krzyżuje plany świeżo upieczonych rodziców. Macierzyństwo to przede wszystkim poświęcenie, ogrom pracy, troski, nieprzespanych nocy i trudu włożonego w wychowanie. Ale z drugiej strony to dziecięca wdzięczność, radość, bezinteresowna miłość i poczucie, że dla kogoś warto żyć.
Jo@nna to powieść o trudnych wyborach: między rodziną a pasją, szczęściem własnym i szczęściem bliskich, większym i mniejszym złem. Joanna, zanim urodziła syna była zapaloną artystką, jednak narodziny Felixa nieco zmieniły jej plany. Wraz z Robertem zamieszkała z zagranicą, po porodzie w pełni poświęciła się wychowaniu dziecka. Potem pojawiło się drugie, tak więc jej pasja i niegdysiejsze marzenia zeszły na drugi plan. Na dodatek jej partner jakby zapomniał o jej potrzebach i pragnieniach, a może nigdy ich nie zauważał? Joanna to kobieta, która potrzebowała dążyć do samorealizacji, jednak tłumienie tego w sobie, zajmowanie się bardziej innymi niż sobą z każdym rokiem utrudniało powrót do robienia tego, co przed laty, tego, co naprawdę kochała i sprawiało jej radość.
Historia Joe to też rzecz o pragnieniu miłości i akceptacji: ze strony bliskich, jak i samoakceptacji i dążenia do doskonałości poprzez zaprzyjaźnienie się ze swoimi wadami i brakami. Znajomość Writera i Joanny przywołuje w niej nowe, świeże uczucie, które kiedyś było w jej życiu obecne. Czytając książkę doszłam do wniosku, że to zakochanie jest silniejsze niż miłość i ośmielę się powiedzieć, że piękniejsze. Miłość jest dojrzalsza, bardziej stateczna, smutniejsza. Zakochanie za to to stan euforii, nieopisanego szczęścia, niezmąconego żadnymi troskami. Ta książka traktuje również o kobiecej przyjaźni. To też powieść o sile kobiet i o tym, że często jesteśmy niedoceniane przez mężczyzn, a przede wszystkim nasza siła i to, jak wiele potrafimy znieść w ciszy, nawet o tym nie mówiąc..
Bardzo poruszył mnie wątek sióstr w powieści. Joanna ma siostrę bliźniaczkę, Kornelię - są jednak zupełnie różne pod względem charakterów. Fizyczna podobizna nieraz przysparzała im zabawnych, ale również kłopotliwych sytuacji. Jednak to właśnie ta siostrzana więź wydaje się być jedną z najsilniejszych jakie istnieją. Są ze sobą na dobre i na złe, mimo nieporozumień i nawet złości wciąż do siebie wracają, pomagają sobie, a jedna jest w stanie rzucić dla drugiej wszystko, gdy tylko ta jest w tarapatach. Bardzo, bardzo spodobała mi się ta`siostrzana miłość, która została pokazana taka jak jest w rzeczywistości, między niemalże każdymi siostrami: z kłótniami i upadkami, ale miłość ponad wszystko.
Nie sposób jest mi nie wspomnieć o postaciach Roberta - długoletniego partnera Joanny i Writera - korespondencyjnego przyjaciela, a może już kogoś więcej? Z jednej strony: dzieci, wspólny dom i przeszłość, z drugiej coś nowego, coś świeżego, przyprawiającego o szybsze bicie serca. Co wybrać? Jak postąpić, jak się zachować? Na początku nie lubiłam Roberta, z biegiem liter jednak coraz bardziej zyskiwał moją sympatię. Podobnie zresztą było z Writerem, i na koniec miałam straszny mętlik w głowie, bo cokolwiek nie postanowiłaby Joanna, byłoby i dobrze i źle. Zakończenie więc z jednej strony mnie usatysfakcjonowało, choć pozostawia czytelnika w zawieszeniu i lekkim niedosycie.
Fabuła książki toczy się spokojnie, bez większych rewelacji. Jest kilka zwrotów akcji, niespodziewanych zbiegów okoliczności i przypadków. Ponad fabułę wychodzą emocję i przesłanie, jakie autorka zawarła w powieści. Styl pisania Agnieszki Opolskiej jest niezwykle przyjazny dla czytelnika - jej książki się połyka czerpiąc z tego ogrom satysfakcji i poczucia dobrze spożytkowanego czasu na czytanie.
Jo@nna to powieść o kobietach, ich sile i poświęceniu. To powieść o pragnieniu miłości, zrozumienia i szczęścia w związku, ale przede wszystkim o dążeniu do samorealizacji, spełnianiu swoich marzeń i pasji. Ta książka uświadamia jak wiele kobiety są w stanie poświęcić dla innych kosztem samych siebie. Bez zbędnego koloryzowania, w prostej, surowej formie autorka przekazała prawdę i uważam, że każda kobieta powinna przeczytać tę powieść, by zrozumieć, że warto o siebie walczyć. Zawsze.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Axis Mundi.
Nie czytałam żadnej książki tej autorki. Nie miałam na nie w ogóle ochoty, jednak po przeczytaniu Twojej recenzji jestem naprawdę ciekawa "Jo@nna". Ostatnio mam coraz większą ochotę czytać powieści, które są prawdziwe i wywołują ogromne emocje, a jak wnioskuję z recenzji - książka ta jest właśnie taka :)
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo! Chociaż na początek proponowałabym zacząć od "Róży" :)
UsuńTa okładka jest bardzo ciekawa <3 Niestety, wiesz, że to zupełnie nie moja tematyka :D
OdpowiedzUsuńKsiążka nie dla mnie :( Fajny masz nagłówek! :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
jestem dość ciekawa tego tytułu, zapowiada się interesująco i niebanalnie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że fajnie byłoby przeczytać tę książkę. Jest wiele takich kobiet jak Joanna, które dla rodziny poświęcają zbyt wiele niż powinny a tak jak piszesz - macierzyństwo to nie bajka. Kobiety potrzebują wsparcia, chociażby męża/partnera. Trudny temat, ale bardzo życiowy!
OdpowiedzUsuńZ chęcią sięgnęłabym po tę lekturę, choć słyszę o niej po raz pierwszy :) Uwielbiam książki, które wywołują we mnie emocje, a jeśli jest tak, jak piszesz, coś czuję, że będę ją przeżywać, podobnie jak Ty! Od czasu do czasu lubię przeczytać coś poważniejszego, wymagającego refleksji.
OdpowiedzUsuńZatem zachęcam :)
UsuńWiesz, że to nie dla mnie :P Ale muszę przyznać, że fajnym zabiegiem jest @ w tytule - podoba mi się to xD
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej autorce i tej książce, ale może w przyszłości się na nią skuszę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]