sobota, 27 marca 2021

Zawsze i na zawsze - Klaudia Bianek

 



Uwaga! Może zawierać niewielkie spoilery z pierwszej części – nie więcej niż na okładce J .

Mozolnie odbudowywana radość życia i kruche szczęście, jakiego zaznała Eliza w związku z Filipem rozsypują się wraz z odkryciem szokującej prawdy. Przez moment uwierzyła, że jest jeszcze zdolna kogoś kochać, otworzyć serce dla innego mężczyzny niż ukochany zmarły mąż. Po kolejnym ciosie zadanym przez życie Eliza na powrót zamyka się w sobie, nie ma już siły żeby walczyć.

W pierwszej części najbardziej spodobał się wątek przeżywania żałoby – był dopracowany w każdym calu, pełny, doskonały. Kiedy myślę o „Zawsze  i na zawsze” i chcę znaleźć coś takiego –coś, co moim zdaniem jest zrobione w stu procentach i nic więcej nie można już dodać, przychodzi mi na myśl Jaś i jego rozwój jako dziecka z zespołem Downa. Duża część książki skupia się właśnie na chłopcu, który dostał szansę przebywania wśród rówieśników takich jak on – od których nie będzie odstawał, którzy będą go traktować jak równego sobie. Wszystkie momenty, wszystkie te małe postępy Jasia były ogromnie wzruszające i jakkolwiek by spojrzeć – optymistyczne. Autorka w ten sposób pokazała nam, że dziecko z zespołem Downa może wieść normalne życie, chodzić do przedszkola, uczyć się, rozwijać, robić postępy i dzięki tym małym kroczkom wywoływać wielki uśmiech na twarzach najbliższych.

Podoba mi się też to, jak Klaudia Bianek pokazała relacje między rodzeństwem – Emilką a Jasiem. Bez ubarwień, na surowo wręcz – Jaś wymaga wzmożonej opieki, a Emilka jako starsza, wiele potrafi zrozumieć. Zarówno Eliza jak i dziadkowie starają się, by Emilka w żaden sposób nie odczuła tego, że poświęcają jej mniej czasu, że jest w jakikolwiek sposób zaniedbywana, ale to bardzo trudne zadanie. I choć dziewczynka czasem odnosi mylne wrażenie że jest na drugim planie – jedno jest pewne. Mimo nawet i sprzeczek z młodszym bratem, potrafi stanąć za nim murem. I to kolejny piękny, wzruszający fragment książki, przy czytaniu którego czytelnikowi cieplej robi się na sercu.

Ta powieść jest tak wielowątkowa, tak ładnie rozbudowana, że o każdym jej aspekcie można by było napisać oddzielną opinię. Autorka niczego nie koloryzowała, pokazała życie takim jakie jest. Nie uniknęła tematu sporów i kłótni w wielopokoleniowej rodzinie. Rodzinie, która tak z sobą zżyta nagle się rozbija,  część jej członków ze sobą nie rozmawia, a część została zupełnie odrzucona.

Porusza też temat przyjaźni, pięknej przyjaźni która może wydarzyć się między osobą młodą, jaką jest Eliza i staruszką – Zofią Skalską.

W  tej części w moich oczach zyskał Filip. To poprzez jego postać pisarka pokazuje czytelnikowi jak silna może być nadzieja, jak bezinteresowna potrafi być miłość i jak długo można cierpliwie czekać na drugą osobę. To też powieść o przeszłości na którą nie mamy wpływu, o porzuceniu, poczuciu bycia niechcianym i niekochanym.

„Zawsze i na zawsze” to też swoista kontynuacja motywu żałoby – godzenia się ze stratą ukochanego,  symboliczne przejście do nowego etapu życia, zamknięcie pewnego rozdziału i rozpoczęcie nowego.

Pomimo tego, że w powieści wybrzmiewają echa nieracjonalnego czasami (ale to jedynie w moim odczuciu) zachowania czytelników z poprzedniej części, uważam że „Zawsze i na zawsze” jest o niebo, niebo lepsza niż „Życie po Tobie”. Bardziej dopracowana, rozbudowana, a wszystkie wątki łączą  się spójnie w logiczną, płynną całość.

„Zawsze i na zawsze” jest piękną, subtelną, wielowątkową powieścią o nadziei, kobiecej sile, miłości w różnych wymiarach. Porusza delikatny temat rodzinnych sporów, odrzucenia. Dzięki historii Jasia pokazuje, że dziecko z zespołem Downa może wieść stosunkowo normalne życie, być akceptowanym i kochanym tak samo jak zupełnie zdrowe dziecko. Mówi też o poczuciu bycia niechcianym, o przyjaźni i godzeniu się z życiem.

Na zakończenie powiem tyle – ostatni rozdział, nie mówiąc już o ostatnich stronach powieści, zostawiają czytelnika w takim zawieszeniu, że nawet jeśli miałaś w planie nie kontynuować serii (choć wątpię, że takie osoby są) to gwarantuję, że i tak sięgniesz po „Taką, jaka jesteś”. 

1 komentarz:

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego działania - dziękuję!
Postaram się odpowiadać na Wasze komentarze i odwiedzać Wasze blogi :)