Najmilszy prezent to pierwsza książka Agnieszki Krawczyk po jaką sięgnęłam. Nowa seria to idealny moment na rozpoczęcie przygody z twórczością autorki. Ulica Wierzbowa to cykl o sąsiadach z ulicy Wierzbowej. Historia skupia się wokół Flory Majewskiej - najstarszej mieszkanki ulicy, osoby nieco tajemniczej, ale bardzo ciepłej i miłej. Starsza pani co rok przygotowuje dla sąsiadów świąteczne kartki. Tym razem pisze obszerne listy, a w każdym z nich zamieszcza dobrą radę, przestrogę czy po prostu ciekawy przepis - niekoniecznie kulinarny.
Akcja toczy się w urokliwym miasteczku Uroczyn w okresie około świątecznym. Przy ulicy Wierzbowej usytuowanych jest dziewięć domów. Ludzie zamieszkujący każdy z domów są oryginalni, każdy z nich inny, a przede wszystkim - wszyscy są zwyczajnymi ludźmi, takimi którzy mieszkają obok nas. W jednym z domów mieszka Hanna z córeczką Nelą i chorym synkiem. To właśnie choroba dziecka sprawiła, że mąż Hani opuścił rodzinę. Tuż obok mieszka apodyktyczna Ewa Zięba z mężem, kolejno Jola Cieplik - starsza pani która uwielbia nadawać drugie życie starym przedmiotom z krewną Niką. Następny dom od niedawna zamieszkuje młody lekarz Paweł Zaruski, który bardzo szybko zyskał sympatię rezolutnej Neli. Jest też Zygmunt próbujący wyhodować idealną różę na cześć zmarłej żony. Nieco specyficzni są mieszkańcy dwóch domów: Bekierscy i Konopińscy. Jest też opuszczony dom, który po wielu latach wreszcie znalazł właściciela - artystę rzeźbiarza, Ksawerego.
Bohaterowie książki są zwykłymi ludźmi. To jest najważniejsze i najlepsze w całej historii - poczucie, że mamy do czynienia z człowiekiem z krwi i kości, zmagającym się z takimi samymi problemami jak my. Ich losy są jak samo życie - samotność, ucieczka przed odpowiedzialnością, zdrada, choroba czy wreszcie rodzinne nieporozumienia. Są też pozytywne aspekty, jak zawiązywanie nowych znajomości, bezinteresowna sąsiedzka pomoc. Właśnie to jest tak mocno uwydatnione, to, co tak rzadko jest spotykane w dzisiejszym świecie - pomoc płynąca z serca, nie z chęci osiągnięcia korzyści, zgoda, poczucie wspólnoty i świadomości, że mamy w kimś wsparcie.
W powieści jest taki niesamowity klimat - czegoś nieuchwytnego, starych czasów gdzie liczyły się ludzkie emocje, ludzkie relacje, kiedy więcej robiło się samemu a kupowało mniej gotowego plastiku. Zapach pierniczków, własnoręcznie przygotowywane atramenty z tego co daje natura, obcowanie z naturą i czerpanie z życia w pełnej rozciągłości. Szukanie samodzielnych rozwiązań i wykorzystywanie każdej rzeczy wtórnie, a nie wyrzucanie przy pierwszej lepszej usterce czy po prostu - gdy się nam znudzi. Nie jest to typowa powieść świąteczna, choć dobijamy na końcu do Wigilii i Bożego Narodzenia. Gdybym miała ją jakoś określić to powiedziałabym, że to książka o przygotowaniach do świąt - przede wszystkim tych w naszych sercach.
Co prawda każdy z bohaterów jest w pewien sposób sympatyczny, i jak się okazało - zależy im na wspólnym dobry. Jednak mam swoich ulubieńców: Florę, Hannę, Nelę, Pawła i Zygmunta. To ich losy ciekawią mnie najbardziej. Z całego serca kibicuje tym bohaterom i już zakończenie książki daje czytelnikom dużo nadziei. Mam również nadzieję na rychłe spotkanie.
Najmilszy prezent to cudowna książka o ludzkiej dobroci, bezinteresownej sąsiedzkiej pomocy z tak trudnych czasach dla relacji międzyludzkich. To również powieść o samotności i przemijaniu, ale także o ogromie nadziei, zaufaniu i poszukiwaniu szczęścia. Jest przy tym takim ogromnym, ciepłym ładunkiem pozytywnej, dobrej energii. Na samą myśl o bohaterach robi się ciepło na sercu. Autorka pokazuje, że są jeszcze życzliwi ludzie, że są wspólnoty i uczucia. Przede wszystkim jednak pisze o codzienności - zwykłej, szarej, która jednak potrafi być magiczna w swojej prostocie. Nie mogę się doczekać drugiej części i mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać.
Książka przeczytana w ramach wyzwania Zatytułuj się.
Nie znam jeszcze twórczości autorki i tego cyklu, ale z chęcią to zmienię. Lubię takich życiowych bohaterów, lubię jak autorzy piszą też o takich codziennych sprawach. No i ciekawa jestem tego klimatu. Na pewno przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo! Co prawda nie znam innych książek autorki, ale myślę że "Najmilszy prezent" to dobra powieść by zacząć przygodę z autorką :)
UsuńCzytałam i bardzo mi się podobała
OdpowiedzUsuńPosiadam tę książkę, ale jeszcze nie miałam okazji czytać :)
OdpowiedzUsuńŁadna okładka :)
OdpowiedzUsuńMyslę że spodoba mi się twórczość tej autorki
OdpowiedzUsuńŚwietna, wyczerpująca recenzja. Gratulacje!
OdpowiedzUsuńSiostra kupiła i obiecała pożyczyć, zapowiada się interesująco :-)
OdpowiedzUsuńZerknęłam na recenzję i myślę, że ta książka będzie dobrym prezentem i uzupełni biblioteczkę mojej przyjaciółki.
OdpowiedzUsuń