wtorek, 27 sierpnia 2019

Opiekunka - Sheryl Browne

Kilkuletnia Grace w tragicznym pożarze traci wszystko – dom, rodzinę, siostrę. Śledztwo w sprawie tragedii prowadzi min. młody policjant Mark. Dziewięć lat później w pożarze swój dom traci Jade – młoda, samotna dziewczyna, sąsiadka Marka i Melissy. W przypływie empatii Melissa proponuje kobiecie, by ta na pewien czas zatrzymała się u nich. Tak się składa, że Mel i Mark mają dwójkę dzieci, a Melissa potrzebuje pomocy w opiece nad córkami. Mark jest policjantem, Melissa artystką. Są idealnym małżeństwem, mimo, że bardzo długo starali się o potomstwo i przeżyli niejeden cios, włącznie z utratą wymarzonego dziecka. Jade spada im jak z nieba. Są nią zachwyceni, bo bardzo szybko załapała znakomity kontakt z Evie i Poppy . Nie zauważają jednak, że od momentu pojawienia się w ich domu Jade, małżeństwo zaczyna się od siebie oddalać, coraz częściej kłócić i wzajemnie obwiniać.

Opiekunka to thriller psychologiczny najwyższej klasy. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak doskonałe portrety psychologiczne bohaterów wykreowała autorka. Nie tylko zresztą bohaterowie, ale też wydarzenia są nacechowane emocjami bardzo mocno i ogromnie działają na uczucia czytelnika. Autorka porusza wiele ważkich tematów, ale uwaga – nie przytłacza. Choć wydaje się, że może jest za dużo tragedii, to jednak wszystko ze sobą naturalnie współgra. Sam motyw pożaru i utraty całego dobytku jest już trudny. W międzyczasie w miasteczku dochodzi do porwania małej dziewczynki. Mark, który sam kilka lat temu stracił dziecko podchodzi do tej sprawy wyjątkowo uczuciowo. Za wszelką cenę chce odnaleźć dziewczynkę i skrócić cierpienia rodziców. Podczas gdy on oddaje się pracy, w jego domu Jade przejmuje stery. Zasiewa ziarna niepokoju, maleńkie drobinki wątpliwości a nawet oskarżeń, które kiełkują podlewane drobnostkami. Mark nie zauważa, że w jego małżeństwie zaczyna dziać się coś złego. A autorka doskonale pokazuje proces rozpadania się małżeństwa i rodziny. Od pierwszej, maleńkiej, zdaje się nic nie znaczącej sprzeczki, poprzez nieporozumienia, niedomówienia, wzajemne oskarżenia, aż do wybuchu. Niewiarygodne jest to, jak długo może trwać taki proces, jak bardzo jest niezauważalny do momentu aż się wszystko zaczyna walić, a małe rzeczy kumulują się w potężną, destrukcyjną siłę. Mark i Melissa stopniowo zaczynają się od siebie oddalać, coraz mniej ze sobą rozmawiają, stają się podejrzliwi, padają słowa oskarżeń. Jest tylko jedna osoba, której taki stan rzeczy się podoba.. 

Drugą rzecz, jaką bardzo szczegółowo opisała autorka to proces załamania Melissy. To kobieta, która po stracie ukochanego dziecka popadła w depresję. Przy pomocy męża, jego obecności i bliskości udało jej się przezwyciężyć chorobę i normalnie funkcjonować. Melissa ucieka w sztukę – to coś, co uwielbia robić, co sprawia jej przyjemność i jednocześnie stanowi źródło dochodu. Gdy właśnie w tym polu kobieta zaczyna odnosić porażki, jej uporządkowane życie zaczyna się chwiać. Gdy dochodzą jeszcze problemy w małżeństwie bezpieczeństwo psychiczne Melissy jest mocno naruszone. Początkowo niewielkie trudności z koncentracją przeradzają się w emocjonalną burzę. Melissa nie jest w stanie pracować, opiekować się dziećmi, nie jest w stanie nawet zająć się sama sobą. Większość czasu przesypia, tkwi w marazmie, a chwile w których jest świadoma przeradzają się w małżeńskie sprzeczki. Nie bez znaczenia jest fakt, że ktoś pomógł Melissie doprowadzić się do takiego stanu. Robił to jednak tak umiejętnie, że nikt nie zdołał się zorientować. Autorka w ten sposób pokazuje, jak kruchym i wrażliwym materiałem jest ludzka psychika, jak łatwo jest kogoś zmanipulować i przedrzeć się w zakamarki ludzkiej wrażliwości i poczucia własnego ja.

Sheryl Brown pokazuje również, że zaufanie nieodpowiedniej osobie często bywa zgubne. Zwłaszcza, jeśli chodzi o opiekę nad dziećmi, istotami bezbronnymi, ufnymi i niewinnymi. Zaufanie nieodpowiedniej osobie może prowadzić do tragedii – ile się słyszy o porwaniach, uprowadzeniach czy choćby mniej drastyczny przykład – przemocy nad dziećmi.

Opiekunka to znakomity thriller psychologiczny bardzo mocno działający na wyobraźnię. Opisuje proces rozpadu małżeństwa i załamania psychicznego człowieka. Pokazuje, jak destrukcyjną siłą jej zazdrość i chore wyobrażenia o sobie i innych ludziach. Bardzo wciągający, bardzo dobry. Zdecydowanie jeden z najlepszych, jakie udało mi się przeczytać w tym roku.

Książka bierze udział w wyzwaniu Zatytułuj się. 

13 komentarzy:

  1. Uwielbiam takie książki! Zdecydowanie coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli thriller to koniecznie muszę przeczytać. Teraz czytam „Kłopotliwa oferta” Wiesław Rybski polecam

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę musiala przeczytać. Uwielbiam takie klimaty

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka, tematyka super! Zapamiętam ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. interesująca, z chęcią przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię książki psychologiczne, taka wciągają najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z chęcią poznam ten thriller :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię tę książkę, jest całkiem ok

    OdpowiedzUsuń
  9. muszę sobie zapisać ten tytuł, na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To jest książka na którą poluję:) Bardzo chce ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię książki psychologiczne, dzięki za polecenie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajna okładka. Mi przypomina amerykański horror domu nawiedzanego przez duchy.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego działania - dziękuję!
Postaram się odpowiadać na Wasze komentarze i odwiedzać Wasze blogi :)