sobota, 26 stycznia 2019

Drzewo Anioła - Lucinda Riley

Poznajcie trzy wyjątkowe kobiety: Gretę, Cheskę i Avę. Matkę, córkę i wnuczkę. Zajrzyjcie do niezwykle pięknej, okazałej posiadłości Marchmont w Walii, gdzie życie płynie inaczej. wraz z Gretą wybierzcie się w podróż po zakamarkach jej pamięci. Razem z Cheską poznajcie blaski i cienie aktorstwa. I bądźcie z Avą, gdy będzie odkrywała pełną tajemnic i tragedii historię swojej rodziny.


Sięgając po Drzewo Anioła spodziewałam się sagi rodzinnej takiej jakich wiele, rozgrywającej się w czasie Świąt. Na samym początku muszę wytknąć błąd w opisie na okładce. Córka Grety ma na imię Cheska, Francesca, nie Ava, tak jak napisał wydawca. Ava to jej wnuczka. Niestety ten błąd jest dosyć rażący i początkowo konfundujący. Poza tym książka wydana jest przepięknie. Twarda oprawa, idealne połączenie kolorów, lśniące elementy i  niezwykle przyjemna faktura okładki czynią to wydanie eleganckim. Książka jest dosyć obszerna, ma ponad 500 stron, ale historia jest tak bardzo wciągająca, że czyta się ją jednym tchem. Mnie przypomina trochę moją ukochaną Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender, ale ci, którzy nie polubili Avy Lavender niech się w żadnym wypadku nie zrażają, bo to tylko moje luźne skojarzenie.

Greta jest młodą kobietą, marzącą o karierze aktorki. Póki co występuje w teatrze w innym charakterze. Pewnego wieczoru poznaje amerykańskiego oficera. Ich krótka znajomość owocuje ciążą Grety, z którą niestety zostaje sama. Z pomocą przychodzi jej przyjaciel Daniel. Zabiera ją do swojej posiadłości Marchmont, gdzie zajmuje się nią LJ, matka Davida. Wkrótce Greta rodzi, a kilka lat później zmuszona jest uciekać ze swoją córeczką, Cheską do Londynu. Tam Cheska w wieku czterech lat staje się dziecięcą gwiazdą. Niestety nie wszystko jest takie jak się wydaje na ekranie. Życie Grety i Cheski jest usłane wieloma cierniami. Wypadek, któremu ulega Greta sprawia, ze traci pamięć. Nie pamięta niczego co wydarzyło się przed wypadkiem i historia jej życia jest dla niej czarną plamą przez ponad 20 lat.

Książka jest swoistym procesem, w którym Greta przypomina sobie całe swoje życie i wszystkie te rzeczy, przed którymi chronił ją jej przyjaciel David, o których być może lepiej byłoby nie pamiętać. Moje uczucia co do Grety są różne. Gdy była młodą dziewczyną bardzo jej współczułam. Kiedy Cheska zaczęła karierę aktorską w myślach ganiłam Gretę za surowe zasady z jakimi wychowywała córę i nacisk jaki na nią wywierała. Faktem było, że Cheska stała się narzędziem do zrealizowania niespełnionych marzeń z dzieciństwa Grety. Matka nie zauważała, że z jej córką zaczyna dziać się coś złego, bo była zbyt skupiona na tym by jej Cheska była znana i uwielbiana przez fanów. Nie zauważyła, że córka dorasta i że bardziej potrzebuje matki niż agentki, której rolę pełniła Greta. Niewątpliwe jest jednak to, że Greta bardzo Cheskę kochała, przelała bowiem na nią całą swą miłość o śmierci jej drugiego dziecka - Johnny'ego.

Akcja książki rozgrywa się w latach czterdziestych, pięćdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku. Lata osiemdziesiąte to w książce teraźniejszość. Właśnie wtedy pojawia się dorosła Cheska - gwiazda Hollywood. Ta bohaterka budzi we mnie skrajne emocje. W swoim życiu wyrządziła wiele podłości, ale nie była wtedy w pełni zdrowa na umyśle. Nie miała odpowiedniego wzorca, była pozbawiona dzieciństwa i młodości. Stała się kobietą bezwzględną, pozbawioną skrupułów, stawiającą karierę ponad wszystko - potrafiła nawet porzucić swoją córkę dla sławy. Być może na taki kształt osobowości Cheski miały wpływ błędy Grety w jej wychowaniu.

Oprócz tych postaci, które budzą w czytelniku skrajne emocje mamy też bohaterów ciepłych, pełnych serdeczności, niosących pomoc i pociechę. Takimi bohaterami są Ava, David, LJ, Mary, a nawet Owen. Wszystkie te postaci, choć drugoplanowe, nadają powieści wyjątkowego charakteru. David, przez tak długi i trudny czas opiekujący się Gretą, potem Cheską i Avą. Najwierniejszy przyjaciel Grety, która po utracie pamięci miała tylko jego i jemu jednemu ufała. LJ, jego zwariowana, kochająca Marchmont matka. Mary, wierna służąca pomimo wielu okropności jakie spotkały posiadłość i jej mieszkańców. Nawet Owen, który skrywa swoje cierpienie, pomimo tego, że zawiódł wtedy gdy był najbardziej potrzebny w gruncie rzeczy był dobrym człowiekiem. Wszyscy ci bohaterowie są w jakiś sposób skrzywdzeni przez wojnę, bo żyli w tych czasach, kiedy wojna odiła swoje piętno na ludziach.Zaskakująca dla mnie jest postać Avy. Porzucona przez matkę, wychowywana przez LJ stała się zupełnie innym człowiekiem niż jej matka i babka. Ava jest w pełni oddana Marchmont. Kocha naturę, zwierzęta, chce zostać weterynarzem. Na przykładzie Avy widać, ja ogromny wpływ na osobowość człowieka ma wychowanie. 

Wśród bohaterów obecna jest miłość, w każdej chyba postaci. Ta pierwsza, młodzieńca, potem dojrzała romantyczna, miłość taka, która potrafi przetrwać wiele lat w ukryciu, miłość rodzicielska, bezinteresowna. Aż wreszcie miłość, która doprowadza do szaleństwa, taka, jakiej doświadczyła Cheska. Być może to właśnie to uczucie, które przyszło do niej w tak młodym wieku, nieoczekiwanie, uczucie zakazane sprawiło, że Cheska stała się szalona. 

Lucinda Riley wykreowała doskonałe portrety psychologiczne bohaterów. Odczuwamy ich emocje, strach, cierpienie. Drzewo Anioła jest nostalgiczną powieścią, raczej smutną, pełną zaskoczeń. Niektóre fragmenty przyprawiają o gęsią skórkę.  Czytelnikowi towarzyszy dreszczyk emocji, współczucie, ogromna ciekawość. Powieść jest historią wielopokoleniowej rodziny mocno doświadczonej przez życie. Obecna jest miłość, śmierć, sława, przyjaźń, choroba i cierpienie. Ale jest też nadzieja i wybaczenie, a nawet radość przebijająca się przez smutek i tragedie jakich doświadczyli bohaterowie. 

Drzewo Anioła to pasjonująca powieść o trzech kobietach, których życie szybko wrzuciło w dorosłość i nie oszczędzało im bólu, cierpienia i problemów. To historia niezwykle wciagająca, z adekwatnie wyważonymi elementami pobudzającymi odpowiednie emocje czytelnika. To historia o sile miłości, o miłości rodzicielskiej, o smutku i sławie, bólu po stracie bliskich, a także o niebezpieczeństwie jakie niesie za sobą nieodpowiednia miłość. To znakomita rodzinna saga przyprawiająca o ciarki na plecach. Czas przy jej czytaniu ucieka bardzo szybko, a historia Marchmont, jego mieszkańców i Grety oraz Cheski na długo pozostanie w pamięci, bo jest pisana samym życiem. 


Książka przeczytana w ramach wyzwania  Zatytułuj się

9 komentarzy:

  1. Wiem, że muszę ją mieć i tyle :)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chętnie sięgnę po książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi ciekawie i pewnie się skuszę na zakup tej książki. Od dłuższego czasu planowałam przeczytać coś lekkiego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę kiedyś ją przeczytać :D
    Może w przyszłe Święta się uda :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się całkiem interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super recenzja. Nie znalam tej ksiazki, ale teraz na pewno po nia siegne.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego działania - dziękuję!
Postaram się odpowiadać na Wasze komentarze i odwiedzać Wasze blogi :)