niedziela, 4 stycznia 2015

Anna Karenina - Lew Tołstoj


Lekturą, która otworzyła czytelniczy 2015 rok w moim przypadku była "Anna Karenina" Lwa Tołstoja. 

Który czytelnik nie zna tego dzieła? Chyba każdy, kto książki miewa w zwyczaju czytać spotkał się z tym tytułem. 

Książka ta napisana w XIX wieku przez wybitnego rosyjskiego pisarza na stałe wpisała się w kanon lektur, które każdy zapalony czytelnik powinien przeczytać. Sama postanowiłam po nią sięgnąć. Co prawda, zaczęłam ją czytać jeszcze w wakacje, ale później ciągle coś zakłócało mi jej dokończenie. Korzystając z przerwy świątecznej postanowiłam, że ją przeczytam i tak też się stało. Dokończenie I tomu szło mi opornie, jednakże II tom pochłonęłam praktycznie w dwa dni. 

Nie ma co ukrywać, że książkę czyta się ciężko. Niektóre wątki pochłania się nie wiedząc kiedy, inne dłużą się niesamowicie. Bardzo dużo tu opisów: opisów przyrody, opisów polityki ówczesnej Rosji, opisów przeżyć wewnętrznych bohaterów. Książka jest książką psychologiczną i niejednokrotnie spotkałam się ze stwierdzeniem, że jest to najlepszy romans wszech czasów. Czy z tym stwierdzeniem się zgadzam - trudno powiedzieć. Nie ma sensu porównywać literaturę współczesną i twórczość Tołstoja. Jednakże jest to książka, która z pewnością zrobiła na mnie duże wrażenie i teraz, po zakończeniu lektury chętnie zagłębiłabym się ponownie w niektóre wątki i od nowa je analizowała. Jak wspomniałam, dużo tu opisów przeżyć wewnętrznych bohaterów, możemy wniknąć głęboko w ich myśli. Momentami czytając czułam się niemalże jak Anna Karenina, razem z nią przeżywałam jej rozterki. Był moment, kiedy sama byłam zdołowana i wszystko wydawało mi się szare, bez sensu, bez celu, a wszystko to za sprawą dogłębnej analizy psychiki bohatera. Nie tylko główna bohaterka jest tak uwydatniona. Również mój ukochany bohater - Lewin jest głęboko analizowany i przedstawiany czytelnikowi. Wielu bohaterów zaskarbiło sobie moją miłość, niektórzy bohaterowie do końca mnie nie przekonali a inni sprawili że już od pierwszych stron ich znienawidziłam. Każdy czytelnik znajdzie tutaj swoich ulubieńców i każdy znajdzie coś, co będzie do niego przemawiało. Na podsumowanie nasuwa mi się tylko jedno: tom I to ukazanie dążenia do zdobycia szczęścia, tom II natomiast to zdobycie szczęścia i proces jego powolnej utraty. Ukazuje wielkie uczucie, wielką miłość, namiętność oraz niestety - ich konsekwencje. 

Po przeczytaniu książki pojawiła się jedna myśl. Pomyślałam, że za 10 lat z pewnością bardziej doceniłabym to dzieło. Dlatego też mam nadzieję do książki powrócić za kilka lat i spojrzeć na bohaterów z innej już perspektywy, jako osoba starsza, bardziej doświadczona życiowo.
Być może jestem za młoda by w pełni zrozumieć sens i przekaz jaki niesie ze sobą książka. Jedno jest pewne- "Anna Karenina" wywarła na mnie ogromne wrażenie i z pewnością na długo zapadnie w mojej pamięci.




Wyzwanie: książka, która ma więcej niż 100 lat 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego działania - dziękuję!
Postaram się odpowiadać na Wasze komentarze i odwiedzać Wasze blogi :)