poniedziałek, 20 lipca 2020

Poranki na Miodowej 1 - Joanna Szarańska

Usiądź wygodnie na ławeczce, huśtawce albo w fotelu. Zaopatrz się w ulubione dodatki do czytania: kubek z herbatą, czekoladki albo paczkę suszonych owoców. Zarezerwuj sobie trochę czasu, bo na Miodowej spotka cię wiele dobra i na pewno będziesz chciał zostać na dłużej. 





Niebieska koperta, którą Małgorzata znajduje pewnego dnia w skrzynce może pochodzić tylko od jednego nadawcy. Jeden list, kilkanaście skreślonych zdań i życie Małgorzaty zupełnie się zmienia. Musi powrócić do małego miasteczka, w którym spędziła - niełatwe zresztą dzieciństwo. A tam czeka ją powrót do przeszłości i zmierzenie się z wieloma dylematami natury moralnej. Poza tym, powrót do przeszłości, zwłaszcza tej bolesnej nigdy nie jest łatwy. 

Małgorzata jako kilkulatka trafiła na Miodową, do nieznanej wcześniej ciotki Wandy. Kobieta wydawała się oschła, zimna i wyniosła. Mała Małgosia, nie dość że w pewien sposób opuszczona przez ojca, nie znająca matki trafia do obcego domu, do ciotki która jej nie rozumie. Relacje międzyludzkie są jednak okrutnie skomplikowane, a pozory bardzo często mylą. Jednak czasami dopiero po wielu latach, latach cierpienia i smutku odkrywamy prawdę. 

Zrobiło się poważnie, a tak naprawdę Poranki na Miodowej 1 to niezwykle ciepła, klimatyczna i przyjemna lektura. Jest urokliwe miasteczko, pachnąca świeżymi wypiekami piekarnia i księgarnia pełna cudownych książek. Basia, właścicielka piekarni jest dobrą duszą ulicy Miodowej. To taka osoba, do której można przyjść z płaczem i radością, której się ufa i która zawsze wyciągnie opiekuńcze ramiona. 

Małgorzata z kolei to moja bratnia dusza. Ja już na 21 stronie wiedziałam, że tak będzie, bo Małgorzata uwielbia jesień. Ja też kocham jesień, a wiele ludzi uważa jesień za zło okraszone deszczem i pluchami. Dla mnie i dla Małgorzaty jesień jest magiczna. Poza tym, Małgorzata kocha góry i podobnie jak u mnie jej przygoda z górami zaczęła się od Tatr. U mnie to już pasja i uzależnienie, bo ja przynajmniej 3 razy w roku muszę jechać w góry, by móc naładować baterie i normalnie funkcjonować ;) 

Poranki na Miodowej 1 to przepiękna opowieść o przewrotności ludzkiego losu, a przede wszystkim o skomplikowanych relacjach między ludźmi, nie tylko tych rodzinnych. To powieść o żalu, smutku i noszonej w sercu urazie. Ale też o przebaczeniu i odnajdywaniu spokoju. Czasem potrzeba na to lat, czasem tragicznych wydarzeń. Życie samo pisze scenariusze i plącze nasze ścieżki, ale na końcu zawsze znajdujemy cel. 

                                        

Na Miodowej Małgorzata wreszcie odnajduje odpowiedzi na pytania, chociaż każda rozwiązana zagadka rodzi jeszcze więcej nieznanych. Dla Małgorzaty to też czas, w którym uświadamia sobie wiele o swoim niezbyt udanym związku. Wkrótce jednak kobieta stanie przed ogromnie trudną decyzją, która wpłynie na jej przyszłość. 

Joanna Szarańska oczarowała mnie swoim lekkim piórem i tym, w jak subtelny sposób mówi o rzeczach trudnych i istotnych. To moje pierwsze spotkanie z autorką, bardzo udane i na pewno nie ostatnie. A na Miodową wrócę na pewno, bo taki klimat nierzadko zdarza się w powieściach. 

3 komentarze:

  1. Książka czeka na mojej półce.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie również poczekalnia, mam nadzieje że pod koniec wakacji uda mi się przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią poczytałabym w tym klimacie. Nie miałam okazji jeszcze poznać tej autorki.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego działania - dziękuję!
Postaram się odpowiadać na Wasze komentarze i odwiedzać Wasze blogi :)