Nazywam się Amber Reynolds. Są trzy rzeczy, które powinniście o mnie wiedzieć:
Jestem w śpiączce.
Mój mąż już mnie nie kocha.
Czasami kłamię.
Przyznacie, że takie słowa już na wstępie potrafią nieźle namieszać czytelnikowi w głowie? Minął już jakiś czas od przeczytania przeze mnie tej książki, a wciąż mam mętlik w głowie i niepewność w sercu. Ale chyba każdy wielbiciel thrillerów lubi to uczucie: niepewności pomieszanej ze złością i masochistyczną satysfakcją, że autorowi udało się wywieść nas w pole.
Amber Reynolds trafia do szpitala w Boże Narodzenie. Jest w śpiączce, a ślady na jej ciele nie pozostawiają złudzeń, że wypadek któremu uległa nie był czystym przypadkiem. Na co dzień Amber pracuje jako prezenterka radiowa, ma męża Paula, z którym od dawna bezskutecznie starają się o dziecko. Kobieta przebywając w szpitalu jest uwięziona we własnym ciele i przeżywa tortury - jest świadoma i słyszy wszystko co się wokół niej dzieje, jednak nie może nic zrobić, nawet poruszyć palcem. Jednocześnie usilnie próbuje sobie przypomnieć co się wydarzyło; rozmowy lekarzy i bliskich pomagają jej poskładać wszystko w jedność. Z czasem prawda staje się coraz bardziej przerażająca.. Ale co jest prawdą, a co kłamstwem? Bo wiecie, Amber czasami kłamie..
Muszę przyznać, że na początku miałam co do tej książki bardzo mieszane uczucia, i poniekąd dalej mam. Niby wszystko jest czarno na białym i nie ma podstaw do podejrzeń, ale coś nam nie gra, jakiś element nie jest na swoim miejscu. Autorka podzieliła książkę na trzy części: to co dzieje się teraz, kiedy Amber leży w szpitalu, to co wydarzyło się kilka dni wstecz przed wypadkiem, a jako bonus dostajemy rozdziały - karty z dziecięcego pamiętnika bohaterki. To niezwykle ciekawy zabieg - zwłaszcza ten z pamiętnikiem, bo akcja rozgrywa się na trzech płaszczyznach, przez co jest jeszcze bardziej intrygująco i tajemniczo.
Historia Amber zaczyna się już w dzieciństwie. To właśnie za sprawą dziennika poznajemy dziewczynkę i rozumiemy co sprawiło, że stała się takim a nie innym człowiekiem. Przyznam, że czytając pamiętnik byłam zdruzgotana i za nic nie potrafiłam zrozumieć zachowania dziecka.. Byłam zniesmaczona i czułam do niej odrazę, ale potem - potem się wszystko wyjaśniło. Ta książka uświadamia, że to właśnie okres dzieciństwa jest najważniejszy w życiu człowieka. To z najmłodszych lat wynosimy wzorce zachowań i uczymy się funkcjonowania w społeczeństwie, a krzywdy i traumy z dzieciństwa są najsilniejsze i zostawiają ślad na zawsze.
W historii Amber niemałą rolę odgrywa jej siostra Clarie. Od zawsze była tą lepszą, ładniejszą, mądrzejszą i przede wszystkim pewniejszą siebie. Bardziej uwielbiana przez rodziców, stawiana na pierwszym miejscu. Clarie jest dla Amber stanowcza i apodyktyczna, a ta nie potrafi się oprzeć jej woli.
Autorka doskonale nakreśliła portret psychologiczny głównej bohaterki. Wykreowała jej przeszłość, uwydatniła traumy i blizny z dawnych lat, ale też pokazała dzieje najnowsze: kryzys w małżeństwie, problemy w pracy i brak porozumienia z najbliższymi. Jej relacje z bliskimi są uszkodzone; chore. Nie przywiązałam się do bohaterów, nawet ich nie polubiłam, ale tez nie znienawidziłam. Po prostu byli elementami fabuły, bardzo ważnymi, filarami bez których powieść nie miałaby sensu.
Alice Feeney bardzo wiarygodnie opisała śpiączkę i stan w jakim człowiek się wtedy znajduje. Nie pomija wstydliwych aspektów śpiączki, chociażby takich jak załatwianie się pod siebie z pełną tego świadomością. Autorka zobrazowała komę na tyle, na ile pozwalał na to brak potrzeby wprowadzania skomplikowanego medycznego słownictwa - i za to duży plus, bo obraz jest i tak bardzo rzeczywisty, a nie ma zbędnego natłoku niepotrzebnych i nic nie wnoszących do fabuły informacji.
Powieść przesiąknięta jest niesamowitym klimatem niepewności i napięcia, ciągłej niewiedzy i zaskakujących rozwiązań. Bywają też momenty grozy, czasami robi się nawet upiornie, ale taki właśnie urok tej powieści. Za to lekki i obrazowy język ułatwiają czytelnikowi odbiór powieści, w której właściwie nic może nie być takie, jak nam się wydaje. Czytając końcowe rozdziały byłam zszokowana i już już miałam nadzieję na pomyślne rozwikłanie wszystkich wątków, aż nagle.. zakończenie mnie zniszczyło. Jest zaskakujące, szokujące, nie takie jakiego bym pragnęła, ale.. pasuje do tej książki. Zdecydowanie. Myślę, że czytanie tej książki po raz drugi przyniosło by zupełnie inny efekt, bo mimo, iż znałabym treść mogłabym ją odebrać w zupełnie inny sposób i inaczej zobaczyłabym tę historię. Dlatego właśnie zamierzam pokusić się - kiedyś - o ponowne przeczytanie Czasami kłamię.
Za książkę dziękuję wydawnictwu W.A.B
Czytałam i mi się podobała. Na początku jakoś nie mogłam się wciągnąć, ale potem już bardziej mi się historia spodobała. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka z jednej strony mnie ciekawi, ale z drugiej jakoś nie mam na nią ochoty... :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej pozycji, to ciekawy zabieg umieścić głównego bohatera poza główną akcją, kiedy może jedynie zastanawiać się nad wydarzeniami, fajnie też, że zakończenie jest zaskakujące. Kiedyś pewnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki. Kłamstwa zawsze przyciągają do siebie. Myślę, że ta książka bardziej stawia na przeżycia wewnętrzne bohaterów niż na akcję. To mi się przyda!
OdpowiedzUsuńPOCZYTAJ ZE MNĄ
Zaintrygowalas mnie! Jestem niezwykle ciekawa jak ta historia się skończyła i w jaki sposób Amber będąc w śpiączce kłamała.. Naprawdę ciekawa książka się zapowiada :D
OdpowiedzUsuńTa książka nadal tkwi w mojej pamięci, a czytałam ją już dość dawno temu. Zakończenie również mnie rozwaliło, ale niekoniecznie pozytywnie, ponieważ zdecydowanie preferuję jasne finały, a nie otwarte. ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywnie wspominam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego klimatu :)
OdpowiedzUsuń