poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Zły Romeo - Leisa Rayven

Tytuł: Zły Romeo
Autor: Leisa Rayven
Ilość stron: 400
Moja ocena: 7/10


Zły Romeo to książka, którą miałam okazję przeczytać dzięki Justi z Z miłości do książek.  Do tego typu literatury ostatnio podchodzę z rezerwą, ale jak była taka okazja, nie mogłam odmówić. 


Książkę przeczytałam przeszło miesiąc temu, ale akurat wtedy nałożyło się u mnie sporo spraw - stąd recenzja dopiero dziś (Justyś, mam nadzieję, że mi wybaczysz). 
Od miesiąca (dokładnie jutro będzie równiutki miesiąc) mieszkam i pracuję w Holandii. Powoli się tu odnajduję, ale spędzając w pracy 8 godzin i niespełna 2 na dojazdach zostaje mi niewiele czasu na cokolwiek innego. Poza tym niedługo zmieniam miejsce zamieszkania (teraz mieszkam na wsi, 25 km od pracy) więc znów będzie trochę zamieszania. Mam jednak nadzieję, że niebawem znajdę więcej czasu na bloga. Nawet jeśli nie będzie recenzji, to może opowiem Wam trochę o Holandii albo wymyślę jakiś fajny (mam nadzieję) cykl. :) 

Cassie to skromna dziewczyna z dobrego domu, która marzy by grać w teatrze. Podobne marzenie ma Ethan - niesamowicie zdolny młody chłopak, który ma reputację złego chłopca. Trafiają na casting do szkoły aktorskiej i na końcowym etapie przesłuchań zostają sobie przypisani do wspólnego odegrania sceny. Już wtedy świetnie ze sobą współpracują. W corocznym spektaklu który wystawia szkoła zagrali Romea i Julię. Podobnie jak w dramacie Szekspira, była im pisana wielka miłość, jednak i w tym przypadku nie wszystko poszło tak, jak pójść powinno. Po latach spotykają się na Broadwayu, w kolejnej sztuce, w której mają razem zagrać. Upływ czasu w tym przypadku niewiele jednak zmienił, a prędzej czy później musi dojść do konfrontacji i wyjaśnienia niezakończonych spraw z przeszłości.

Zacznijmy od bohaterów. Cassie początkowo wydała mi się fajną dziewczyną, jednak gdy zaczęłam ją poznawać ona zaczęła mnie strasznie irytować. Miała charakter i potrafiła trzymać się swojego,a także miała coś, co bardzo cenię - pasję. Aktorstwo to jej miłość, rodzaj sztuki któremu się poświęca i czuje całą sobą, każdą swoją cząsteczką. To na prawdę świetna sprawa - mieć coś, czemu można się oddawać, poświęcać, dawać z siebie wszystko i czerpać z tego przyjemność. Niestety, na tym zalety Cassie się kończą.  Miałam wrażenie, że praktycznie wszystko sprowadzało się u niej do myślenia o seksie. Niemalże każda sytuacja była "dobra" by przestawić się na myślenie o sprawach erotycznych. Czasami bywało to fajne -  w takim sensie, że dodawało powieści barw i pikanterii, jednak przez większość czasu było to zupełnie niepotrzebne i niezbyt na miejscu. Zauważyłam też, że nasza bohaterka miała tendencję do wyolbrzymiania niektórych spraw. Odniosłam wrażenie, że całą winą za zaistniałą sytuacje zrzuca na Ethana, a w moim odczuciu sama nie była święta. Jej zachowanie delikatnie mówiąc mnie wkurzało i niestety nie polubiłyśmy się.

Z kolei Ethan Holt to typowy bad boy, i chociaż miał swoje za uszami, to jego polubiłam zdecydowanie bardziej. Podobnie jak Cassie, jego pasją jest aktorstwo. Holt jest facetem o silnej osobowości, jest wytrwały i nie łatwo się poddaje. Podchodzi do relacji międzyludzkich z pewną dozą ostrożności. Na plus jest to, że autorka ukazała relację Ethana i jego rodziców. Ojciec nie popiera decyzji syna o aktorstwie, a syn z kolei za wszelką cenę chce pokazać, że to co robi jest dobre. Brak zrozumienia ze strony ojca ukazuje czytelnikowi inną stronę Ethana. Pokazuje, że jak każdy człowiek potrzebuje akceptacji i zrozumienia ze strony najbliższych, a także wsparcia i miłości. Jego postępowanie wobec Cassie było moim zdaniem normalne, chociaż nie do końca fair. Co nie zmienia faktu, że nie doszukałam się tego bardzo okrutnego Ethana, którego wciąż ukazywała Cassie. Jak wspomniałam - Ethan miał swoje za uszami, ale potrafił być czułym i kochanym facetem. A jak się okazało - potrafił też walczyć o swoje i nie poddawać się, mimo wielu przeciwności.

Mimo, że główna bohaterka nie wzbudziła mojej sympatii, co mogłoby się zdawać przekreśla pozytywny odbiór powieści, polecam tę książkę przez wzgląd na kilka innych rzeczy. Po pierwsze - cudowny Holt. Po drugie to bardzo emocjonująca historia (pomijając wynurzenia Cassie), po trzecie pozwala się oderwać od rzeczywistości i miło spędzić czas przy lekturze, a po czwarte, ta książka uświadamia, że młodość to czas prób i błędów, które mogą być naprawione nawet po latach - nic nie jest stracone, trzeba tylko chcieć. 

Zły Romeo to książka traktująca o młodości. O pożądaniu, odkrywaniu swojego ciała i swoich potrzeb, o spełnianiu  marzeń, przeżywaniu całym sobą tego, co wydaje się wtedy najważniejsze. O popełnianiu błędów, zbieraniu doświadczeń i wyprowadzaniu życia na właściwe tory, po wielu próbach, porażkach i zmarnowanych szansach, ale też po przeżyciu cudownych chwil i uzbieraniu pięknych wspomnień. Wreszcie to książka o miłości - tej silnej, namiętnej i burzliwej. Nieprzewidywalnej i niebezpiecznej. To powieść dająca nadzieję, że miłość przezwycięży wszystko i wszystko przetrwa. 

4 komentarze:

  1. Książka zdecydowanie nie dla mnie. Erotyka i te sprawy mówię same za siebie :P

    Pozdrawiam!
    zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Chociaż to nie są moje klimaty, skusiłam się na zakup tej książki i obecne przebywa na mojej półce, grzecznie czekając na swoją kolej :D Jestem ciekawa jakie ja będę miała odczucia po niej.

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię tę książkę, ale z obawami podchodzę do kontynuacji, która podobno rozczarowuje :( Oby nie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ją uwielbiam ;D
    Jest śmieszna, Cassie jest dziwna ale też da się to znieść. Ogólnie

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego działania - dziękuję!
Postaram się odpowiadać na Wasze komentarze i odwiedzać Wasze blogi :)