sobota, 27 maja 2017

Prawdodziejka - Susan Dennard

Tytuł: Prawdodziejka
Autor: Susan Dennard
Wydawnictwo: SQN
Ilość stron: 391
Moja ocena: 7/10

Jak ja dawno nie czytałam fantastyki! Takiej fantastyki z prawdziwego zdarzenia, z całkowicie fikcyjnym światem, oryginalnymi bohaterami i ciekawą fabułą. Prawdodziejka to książka, która przypomniała mi, za co uwielbiam fantastykę.


Iselut jest więziodziejką - wiedźmą, która widzi nici więzi - emocji i uczuć u innych, natomiast Safiya jest bardzo rzadko spotykaną wiedźmą - prawdodziejką, która potrafi wyczuć, gdy ktoś kłamie. Właśnie ten fakt sprawia, że Safi i Iselut często wpadają w tarapaty i muszą uciekać z domu. Uciekać nie jest łatwo - młode wiedźmy są ścigane przez krwiodzieja, a różne osoby chcą je wykorzystać by osiągnąć swoje cele. Pojawiają się też ludzie, którzy chcą im pomóc, ale nic jest tak łatwe i proste, jakby się mogło wydawać.

Susan Dennard to powiew świeżości w fantastyce. Po raz pierwszy na autorkę natknęłam się właśnie poprzez Prawdodziejkę i od pierwszej książki polubiłam jej styl, sposób pisania i kreowania bohaterów.

Safi i Iselut są więziosiostrami - gdyby zaszła taka potrzeba, mogłyby za sobą skoczyć w ogień. Jedna drugą zawsze ratuje z tarapatów i nigdy nie zostawi bez pomocy. To coś więcej niż przyjaźń, niż siostrzana miłość - więź która łączy więziosiostry jest niezwykle silna. Dziewczyny wiedza, że mogą na siebie liczyć zawsze, w każdej sytuacji - jedna w drugiej ma wsparcie niezależnie od wszystkiego. Główne bohaterki są dobrze wykreowane - brakowało mi trochę wyjaśnienia, skąd się w ogóle wzięły, ale ich wygląd, charaktery, uczucia i emocje nimi targające na obecną chwile są żywe, barwne i realne.

Na uwagę zasługuje też książę Merik. Podobnie jak Safi i Iseul jest świetnie przedstawiony czytelnikowi, znamy jego pobudki do działania, wychodzi na jaw jego prawdziwe oblicze, a nie tylko to, które pokazuje swoim podwładnym. Jest odpowiedzialny za swoich ludzi i chce jak najlepiej dla swojego kraju. Nie jest bezwzględnym władcą, który pragnie bogactw i wygód tylko dla siebie, ale człowiekiem, który kieruje się dobrem i bezpieczeństwem innych. Chyba za to tak go polubiłam - za to, że mając w ręku możliwości, nie wykorzystuje ich wyłącznie po to, by osiągnąć korzyści dla siebie. 

Safi i Merik to połączenie wybuchowe - od samego początku jest między nimi napięcie, ale czy to pożądanie, czy nienawiść? Jedno jest pewne: przy tej dwójce nie można się nudzić! Większość scen z ich udziałem w mniejszym lub większym stopniu przybierała humorystyczny odcień. 

Początkowo ciężko było mi się połapać w świecie wykreowanym przez autorkę. Aż się prosiło o mapkę! (Uwielbiam książki fantasy z mapkami). Z biegiem czasu jednak przyswoiłam nazwy, załapałam kto, co i gdzie. Świat przedstawiony w książce jest dosyć złożony i rozległy. Sama historia jest złożona, bo pod każdą z pomniejszych kryje się inna, coraz większa, prowadząca do poważniejszej sprawy, która ma o wiele większy zasięg niż mogłoby się zdawać. Jest dużo intryg i tajemnic, niektórzy bohaterowie są nieprzeniknieni i nie wiadomo, czy są sojusznikami, czy wrogami.  Ale właśnie to dodaje książce atrakcyjności - niepewność, która wciąga, bohaterowie, których trudno rozgryźć. 

Najlepsze w powieściach fantasy jest to, że można stworzyć coś nowego, nierealnego i nikt się do tego nie może przyczepić, bo to przecież fantasy, wyobraźnia autora. Susan Dennard stworzyła coś nowego. W Prawdodziejce bohaterowie mają swoje moce, obecna jest magia w oryginalnym wydaniu. W ten sposób mamy prawdodziejkę, wiatrodziejów, więziodziejów, ogniodziejów czy wododziejów. Każde specjalizuje się w czym innym - prawdodziejka wie, kiedy ktoś kłamie, wiatrodziej potrafi panować nad powietrzem, ogniodziej nad ogniem i dodatkowo ma moc uzdrawiania. 

Prawdodziejka to powieść która porywa czytelnika: podczas czytania towarzyszy nam niepewność, ciekawość i masa emocji.  Ucieczka Safi i Iselut jest pełna niebezpieczeństw czyhających na każdym kroku, ludzi, którym nie widzą czy mogą ufać i nieprzewidzianych wydarzeń, które komplikują całą sytuację. Polityczne tło nadaje powieści charakteru i poszerza horyzont wydarzeń. Uknute intrygi i tajemnice stopniowo zaczynają wychodzić na jaw, sprawiając, że trzymają czytelnika w napięciu i nie pozwalają odłożyć książki na potem. A zakończenie sprawiło, że chcę jak najszybciej dowiedzieć się co dalej będzie się działo z bohaterami. Co bardzo ważne - zabawne sceny z udziałem Safi i Merika oraz napięcie między nimi dodają powieści lekkości i barw - są takimi chwilami wytchnienia pomiędzy walką z przeciwnościami. Prawdodziejka to fantastyka w wydaniu, jakie lubię najbardziej! 


Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu SQN


Lubimy czytać | Matras | Empik | Bonito 




19 komentarzy:

  1. Bardzo się cieszę, że ci się podobała, bo sama mam o niej podobne zdanie :) Nie mogę się doczekać, aż sięgnę po kolejny tom!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dostałam ją na mikołajki i jeszcze nie miałam jakoś okazji, żeby ją przeczytać...

    Zostaję na dłużej i obserwuję ;)

    Pozdrawiam ;)
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam przeczytać jak najszybciej, bo to kawał dobrej literatury :)

      Usuń
  3. Mi też bardzo się podobała! Świat mógłby być lepiej wykreowany i opisany, żebyśmy przez te pierwsze rozdziały wiedzieli cokolwiek, ale całość jest naprawdę dobrym kawałem fantastyki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - trochę ten świat jest taki chaotyczny, ale z biegiem czasu idzie się przyzwyczaić :D

      Usuń
  4. Sama nie wiem, bo z fantastyką, gdzieś zawsze się mijam i nie możemy się dogadać, ale ta książka jest tak mocno zachwalana, że w końcu moja ciekawość zwycięży i w końcu się z nią zapoznam.

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pozostaje mi nic, jak tylko ją polecić :) Na prawdę warto, może akurat przekonasz się dzięki niej do fantastyki :)

      Usuń
  5. Mam ją na swojej liście - jestem ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie jedynie autorka powinna popracować nad przedstawieniem świata, a poza tym to sięgaj po Wiatrodzieja, jest jeszcze lepszy <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze niedawno odmawiałam sobie tej książki (współlokatorka chciała ją ze mną wspólnie czytać, a ja ją od tego pomysłu próbowałam odwieść), ale po Twojej recenzji jestem do niej bardziej przekonana.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi niestety się nie podobała, chyba nie sięgnę po kontynuację... :(
    aga-zaczytana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę ją wreszcie przeczytać. Wielokrotnie czytałam już dobre opinie o tej książce, ale Twoja recenzja chyba przeważyła i muszę się za nią w końcu zabrać ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta okładka przewijała mi się już kilkakrotnie, ale nie zwracałam na nią zbyt dużej uwagi. Teraz wiem, że popełniłam błąd, brzmi bardzo ciekawie :D

    Pozdrawiam serdecznie,
    Cmentarz Zapomnianych Książek

    OdpowiedzUsuń
  11. Po Twojej recenzji jeszcze bardziej ją chcę ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Prawdodziejka mi się podobała, ale mnie nie zachwyciła. Najbardziej spodobał mi się tutaj motyw przyjaźni, ale jakoś nie porwała mnie na tyle, na ile bym chciała. Po Wiatrodzieja na pewno sięgnę, bo słyszałam, że jest lepszy :)

    Pozdrawiam !
    http://pomiedzyrozdzialami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ostatnio sporo fantastyki czytałam. Ta książka mogłaby mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja uwielbiam wszystko co fantastyczne, więc z czasem z pewnością sięgnę i po "Prawdodziejkę" i po "Wiatrodzieja" ;)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Już od jakiegoś czasu czaję się na ten tytuł. Może kiedyś natrafi się taka okazja? Oby tak, bo naprawdę wyczuwam, że wiele tracę.
    Pozdrawiam. :)
    BLUSZCZOWE RECENZJE

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego działania - dziękuję!
Postaram się odpowiadać na Wasze komentarze i odwiedzać Wasze blogi :)