niedziela, 28 lutego 2016

Miłość bez scenariusza - Tina Reber

Tytuł: Miłość bez scenariusza
Autor: Tina Reber
Ilość stron: 670
Ocena: 6/10
Skąd: pożyczona od koleżanki 



Ryan Christensen to rozchwytywany aktor, którego uwielbiają tysiące, a zwłaszcza kobiety. W pewnym momencie jego sława zaczyna mu bardzo utrudniać życie. Uciekając przed fankami wpada - dosłownie do pubu, gdzie nieoczekiwanie znajduje spokój, ale czy tylko?Właścicielką pubu jest Taryn Mitchell, kobieta która niedawno przeżyła zawód miłosny, nie szaleje na punkcie Ryana tak jak większość kobiet i być może dlatego dostrzega w nim nie gwiazdę, ale sympatycznego, zabawnego i zmęczonego sławą mężczyznę. Taryn po ostatnim związku trzyma mężczyzn na dystans, ale nie wiedząc kiedy zaczyna czuć do Ryana coś, nad czym nie potrafi zapanować.. Tylko czy taka miłość, miłość w świetle fleszy, wśród paparazzich, dziennikarzy i niekończących się plotek ma rację bytu? 

Miłość bez scenariusza to typowy romans, dlatego osoby nie lubiące tego gatunku nawet nie powinny się za nią brać, bo prawdopodobnie cisną ją w kąt po pierwszych rozdziałach. Ale dla miłośników romantycznych historii książka będzie idealna! Zarówno Ryan jak i Taryn są pełnymi, dobrze zbudowanymi postaciami. Taryn nie jest kolejną bezbronną, "zwyczajną" dziewczyną, która zakochuje się w przystojnym, bogatym i sławnym mężczyźnie. Kobieta jest niezależna, prowadzi własny biznes, który doskonale prosperuje, ma udziały w kilku winnicach, nie jest więc kolejną schematyczną bohaterką. Nie jest infantylna, nie rozwodzi się nad tym, jak przystojny jest Ryan i nie piszczy na jego widok. Jest dojrzałą kobietą, która wie czego chce.  Ryan z kolei musi zmagać się z tym wszystkim, co niesie za sobą sława - bo sława to nie tylko pieniądze, wieczna chwała i fani, jakich każdy chciałby mieć - sława to wieczne wyjazdy, praca nawet 16 godzin na dobę, natrętne wielbicielki, media czyhające za każdym rogiem i ciągłe bycie na celowniku. Poza głównymi bohaterami mamy też sporo pobocznych - Marie, Tammy, Pete, rodzice Ryana - wszystkich polubiłam od samego początku. Przyjaciele Taryn tworzą idealną paczkę, a tacy przyjaciele to prawdziwy skarb!  

Tina Reber napisała świetny romans, który ukazuje życie celebryty od drugiej strony. Czytelnik poznaje życie aktora poza kamerami, wszystko to, z czym musi się mierzyć na co dzień. Wyobrażacie sobie, że nawet po bułki musicie chodzić z ochroną? Że nie możecie wyjść do kina, bo zostaniecie napadnięci przez tabuny fanek, które są zdolne nawet do rękoczynów, by tylko móc dotknąć swojego idola? Wyobrażacie sobie, że nie możecie pójść na randkę, bo skończyłaby się katastrofą, a o wszystkim nazajutrz napiszą brukowce? Dzięki tej książce uświadomiłam sobie, jak cenna jest prywatność. Zastanawiając się nad tym, nie oddałabym swojej prywatności za sławę. Nawet, jeśli miałabym na koncie miliony i byłabym znana na całym świecie - nie, dziękuję, wybieram prywatność. Powieść pokazuje, że ludźmi, zwłaszcza tymi sławnymi rządzą media. Porusza też problem miłości na odległość, wyrzeczeniami jakie się z tym łączą, a także niezwykle ważną w związku kwestię zaufania i wierności.  

Miłość bez scenariusza to książka lekka i odprężająca, czyta się ją łatwo i przyjemnie, ale odniosłam wrażenie, że to co jest rozpisane na niemalże siedmiuset stronach, z powodzeniem można by było zawrzeć w pięciuset. Nie mogę powiedzieć, że książka mnie nudziła, ale czasem aż się prosiło, by przyspieszyć akcję, by zaczęło się coś dziać!  Język autorki jest ładny, estetyczny. Mamy parę pikantniejszych scen, które dodają powieści pieprzu,  ale przede wszystkim jest czule i słodko. Książka jest dobra "do poczytania". Mnie osobiście ani nie zachwyciła, ani nie rozczarowała. Poznałam losy Ryana i Taryn i pewnie też sięgnę po kolejną część. A fani typowych romansów na pewno będą zadowoleni.  

Bierze udział w wzywaniu: Czytam opasłe tomiska 

9 komentarzy:

  1. Nie wiem czy ten romans jest dla mnie, ale ciekawie się zapowiada. Nie wiem czy mam teraz czas na przeciętne książki, ale ciekawa jest czy mi się spodoba, czy raczej nie :)
    Pozdrawiam cieplutko, super recenzja! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. osoby nie lubiące tego gatunku nawet nie powinny się za nią brać, bo prawdopodobnie cisną ją w kąt po pierwszych rozdziałach. - hahahaha, jeju, jak ty mnie dokładnie opisałaś <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Może jakoś szczególnie nie przepadam za romansami, ale mnie zainteresował. Trochę, jak moje kochane fanfiction :D Jak tylko ją gdzieś znajdę to na pewno przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasami takie lektury do poczytania są jak w sam raz więc z przyjemnością sięgnę i po tę propozycję. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To książka dobra by sie odprężyć i zrelaksować, jednak niestety jej fabuła mnie nie pociąga.
    Zapraszam na cosmo-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałabym, ale ostatnio za dużo romansów :( Mózg mi się rozwodni od tych uroczych papek w serduszka i kwiatki... Nawet gdyby to była najlepsza powieść miłosna, to chyba po 10 pierwszych stronach rzuciłabym książką w ścianę
    http://ksiegoteka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasami lubię sięgać po takie lektury, więc możliwe, że na tę również się skuszę. Fajnie, że główna bohaterka nie jest schematyczna, a sama lektura jest lekka i odprężająca ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytam romansów, ale sądząc z opisu, książka wydaje się ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hm, zastanawiam się, czy jestem fanem typowych romansów xD Chyba zależy od nastroju... obecnie z wielką chęcią przeczytałabym tę pozycję :D Podoba mi się, że główna bohaterka jest niezależna i że nie zachwyca się tym głównym bohaterem :D Myślę, że ta książka mogłaby być dla mnie fajną przygodą :D

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego działania - dziękuję!
Postaram się odpowiadać na Wasze komentarze i odwiedzać Wasze blogi :)