Autor: Nicholas Sparks
Ilość stron: 208
Ocena: 7/10
Skąd: biblioteka
Sparksa chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Większość pewnie też zna Jesienną miłość, albo film Szkoła uczuć. Ja film oglądałam już bardzo dawno temu i nie znałam książki, więc mnie podkusiło, żeby w końcu przeczytać pierwowzór.
Landon jest siedemnastoletnim chłopakiem z tak zwanej dobrej, bogatej rodziny. Niczego mu nie brakuje, ma przyjaciół, czasami jest niesforny. Trafia na zajęcia z teatru, gdzie jest również Jaime. Jaime, córka pastora, jest chyba najlepszą osobą w całej szkole. Udziela się charytatywnie, wszystkim pomaga, nie rozstaje się z Biblią, jest wzorem do naśladowania. Nie jest lubiana w szkole, a Landon to zupełne jej przeciwieństwo. Tak się składa, że to właśnie Landon i Jaime mają zagrać główne role w przedstawieniu.
Kiedy oglądałam kilka lat temu film, byłam wprost oczarowana. Po kilku latach sięgając po książkę spodziewałam się podobnych emocji, ale się zawiodłam. Chociaż historia jest dobra (dla osób, które nie znają historii tego typu na pewno będzie świetna), powinna poruszać i skłaniać do przemyślenia swojego życia, na mnie tym razem nie wywarła wrażenia. Polubiłam bohaterów, generalnie nie mam im nic do zarzucenia, ale całość przeczytałam z..obojętnością? Może to kwestia tego, że znałam już losy Landona i Jaime i nie było niczego, co mogłoby mnie zaskoczyć.
Nie zaprzeczę jednak, że Sparks pięknie ujmuje pierwsze zakochanie, uczucie rodzące się między dwójką młodych, niedoświadczonych ludzi, na kark których spada ciężar, który ciężko udźwignąć nawet dorosłym. Sparks opowiada o tych uczuciach w sposób piękny i czysty.
Chociaż książka nie wzbudziła we mnie tego ogromu emocji, nadal uważam ją za mądrą, wzruszającą historię. Porównując niektóre młodzieżówki, które powstają obecnie i Jesienną miłość myślę, że ta druga jest o niebo lepsza, chociaż dla wielu pewnie fakt, że rzecz dzieje się w drugiej połowie XX wieku będzie stanowił swojego rodzaju barierę. Nie płakałam, nie śmiałam się na głos ani nie przeżywałam emocjonalnej karuzeli, ale jest w tej książce coś, co sprawia, że mimo wszystko wspomina się ją z pewnym rozrzewnieniem. Jeśli ktoś lubi takie historie, romanse, książki opowiadające o miłości nastolatków, prawdopodobnie się nie zawiedzie.
Bierze udział w wyzwaniach:
Czytam Young Adult
Pod hasłem
Wstyd się przyznać, ale nie czytałam ani jednej książki Sparksa.. Myślę, że czas to zmienić. :)
OdpowiedzUsuńMnie od Sparksa bardzo podobała się "Najdłuższa podróż", polecam! :)
UsuńTo jest jedyna książka Sparksa którą na razie przeczytałam. Czytałam ją już jakiś czas temu i pamiętam, że wtedy wywarła na mnie duże wrażenie ;)
OdpowiedzUsuńOglądałam tylko film w dodatku kilka lat temu i raczej mi się nie podobał, więc po książkę nie zamierzam sięgać.
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Tak się składa, że wczoraj sama ją skończyła i również nie wywarła na mnie większego wrażenia. Tylko, że ja nie widziałam wcześniej filmu i nie znałam ich historii, a zakończenia całej historii domyśliłam się zanim w ogóle zaczęłam czytać. Dla mnie była ona mdła, schematyczna i kiczowata :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytałam, że nie bardzo Ci się spodobało :D Fakt, jest przewidywalna i może trochę taka mdła, ale ja mimo wszystko mam jakiś taki sentyment..
Usuńja nigdy więcej po Sparksa nie sięgnę, nie ma opcji :D
OdpowiedzUsuńHaha, to było do przewidzenia :D
UsuńUwielbiam Sparksa, chociaż ta historia najmniej mnie urzekła ze wszystkich. Może dlatego, że była krótsza? Sama nie wiem, ale film jakoś lubię bardziej.
OdpowiedzUsuńPS. Masz dwa razy błąd w nazwisku pisarza ;)
Ja chyba też wolę film, ale tak jak wspomniałam, może to kwestia wieku i odbioru?
UsuńDziękuję za czujność, już poprawione :)
Swego czasu miałam naprawdę fazę na czytanie wszystkiego, co napisał Sparks. Tak więc sporo tych jego książek jest za mną. Również "Jesienna miłość". Pamiętam, że była to jedna z pierwszych jego książek, po jaką sięgnęłam i cóż - z moją wrażliwością przepadłam w morzu łez. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Kocham Szkołę uczuć, ale Sparksa jako autora kompletnie nie trawię :D Przeczytałam naprawdę mnóstwo romansów, jedne lepsze, inne gorsze, ale na żaden z nich nie jestem tak cięta jak na Sparksa. Nie rozumiem jak może być popularny ktoś, kto pisze takie ckliwe historie- albo zrobiłam się strasznie wybredna, albo nie wiem co :P
OdpowiedzUsuńJa Sparksa ogólnie toleruję, ale żebym się jakoś zachwycała jego twórczością, to nie :) W każdym razie jest wiele lepszych romansów :)
UsuńJa jeszcze kilka lat temu dosłownie rozpływałam się nad prozą autora. Przeczytałam jego książkę około rok temu i już nie było tego zachwytu. Jestem ciekawa jak by było z najnowszymi powieściami :)
OdpowiedzUsuńNiedawno czytałam "Najdłuższą podróż", to jedna z nowszych i wywarła na mnie pozytywne wrażenie, podczas gdy te starsze nie wzbudzały we mnie nazbyt ciepłych uczuć :)
UsuńSparksa nie lubię, uważam, że pisze oklepane historię, ale przyznam ci rację - są wzruszające.
OdpowiedzUsuńPo "Jesienną miłość" nie sięgnę, ale recenzja bardzo mi się podobała :)
Pozdrawiam!
www.annwithbooks.blogspot.com
Dziękuję :)
UsuńWidziałam film. Niesamowicie wzruszający.
OdpowiedzUsuńTej książki nie czytałam, ale chyba jednak nie moje klimaty. Odpuszczę sobie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
http://www.recenzjezpazurem.pl
Diane Rose
Książki tego autora mnie niestety nie przekonują :)
OdpowiedzUsuńHmm... nie wiem czy sięgnę po tą pozycje czytelniczą, ale się zobaczy, może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji nominowałam cię do tagu :)
http://tiggerssreads.blogspot.com/2016/02/040-summer-reader-book-tag.html
Dziękuję za nominację, z wielką przyjemnością wykonam tag! :)
UsuńKiedy powiedziałam przyjaciółce, że nigdy nie czytałam nic Sparksa osobiście zadbała, żeby na mojej półce zawitało coś tego autora i tak figuruje na niej "Najdłuższa Podróż". Tylko dokończę "Galop '44" i już się zabieram! :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
BOOKBLOG
"Najdłuższa podróż" jest według mnie jedną z lepszych książek Sparksa :) Miłej lektury!
UsuńKsiążka jak i film wyciskacz łez, ale jak dla mnie świetny :)
OdpowiedzUsuńNiedawno przeczytałam w końcu książkę i muszę przyznać, że film zrobił na mnie większe wrażenie. Mimo tego, że sama powieść jest naprawdę fajna, to jednocześnie jest taka typowo sparksowska i nie podobała mi się tak, jak inne jego książki.
OdpowiedzUsuńHm, mi się bardzo podobała ta książka, chociaż z tego co pamiętam także przy niej nie płakałam. Jeśli chodzi ogólnie o twórczość Sparksa, to właśnie ostatnią przeczytaną przeze mnie książką jest "Ostatnia piosenka", którą uważam za najlepszą książkę tego autora, z do tej pory przeze mnie przeczytanych :D
OdpowiedzUsuńFilm okey podoba mnie się, ale po książkę nie sięgnę na pewno ;p
OdpowiedzUsuńBuziaki
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Książka, którą zaliczam do lektur na oderwanie się i rozluźnienie. Kiedyś czytałam Sparksa, ale teraz już rzadziej, raczej wolę inną literaturę:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam baardzo dużo o jego książkach, ale niestety jeszcze po żadną nie sięgnęłam, liczę, że kiedyś to nadrobię :DD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
http://books-world-come-in.blogspot.com/
Jedna z moich ulubionych książek Sparksa. Uwielbiam i ekranizację (jedyna ekranizacja książki tego autora, która mnie powaliła na kolana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justyna z książko miłości moja
Uwielbiam tą książkę, nieliczna którą przeczytałam dwa razy, a film na jej podstawie oglądam zawsze jak leci w tv.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jedna z moich ulubionych, zresztą przeczytana na samym początku mojego wciagania się w książki
[ja-sie-dystansuje.blogspot.com]
Nie miałam okazji czytać, ale oglądałam. Doskonale rozumiem wulkan emocji, jaki odczuwałaś, ja ryczałam jak bóbr... Szkoda, że książka nie ma aż tak dużej siły oddziaływania. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo dziwne, ale jeszcze nie miałam okazji poznać twórczości tego autora. Chyba czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie! :)
canevautrien.blogspot.com
Jeszcze jedno... nominowałam Cię do TMI Book Tag. Będzie mi bardzo miło jeśli odpowiesz na pytania :) http://czytanie-chwile-rozkoszy.blogspot.com/2016/02/tmi-book-tag.html
OdpowiedzUsuńDla mnie akurat fakt, że akcja dzieje się w 2 połowie XX wieku to wielki plus :D Ale książki i tak nie mam zamiaru czytać - kiedyś oglądałam film i nie wstrząsnął mną, więc myślę, że książka już tego nie zrobi ;) Ogólnie do Sparksa mnie nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuń