środa, 23 grudnia 2015

Feblik - Małgorzata Musierowicz. Wesołych Świąt!


Tytuł: Feblik

Autor: Małgorzata Musierowicz
Ilość stron: 254
Ocena: 7/10
Skąd: biblioteka


Zauważyłam, że ostatnio Jeżycjada ma nie tylko wiernych fanów, ale też wrogów. Ja od kilku lat jestem w tej serii zakochana i bez wahania sięgam po każdą jej kolejną część, wręcz nie mogę się doczekać kolejnego spotkania z Borejkami i ich przyjaciółmi.


Najnowsze części są wzbogacone o nowych bohaterów, które ubarwiają powieści i wnoszą do nich coś świeżego, co zdecydowanie działa na korzyść. 

Feblik skupia się w głównej mierze na dwóch wnukach Ignacego i Mili - Ignacym Grzegorzu Strybie i Józefie Pałysie. Obydwaj są już dorośli, mają za sobą pierwsze zawody miłosne i rozczarowania, obydwaj dojrzeli i stali się mężczyznami. Osobiście uwielbiałam Józefa, a nie lubiłam Ignasia, ale w tej części, dwudziestej pierwszej Ignacy był..znośny. Nie powiem, że nagle zapałałam do niego sympatią, ale chętnie czytałam o jego perypetiach. 
Ignacy porzucony przez Magdusię przeżywa sercowy zawód, a przypadek sprawia, że spotyka swoją dawną koleżankę - Agnieszkę. Młodzi spędzają ze sobą czas i przeżywają niezwykłe przygody.
Z kolei Józef pomaga wujkowi w pracy i w tajemnicy przed rodziną podkochuje się w Dorotce. 

Akcja dzieje się na wsi, u Patrycji, jest bezpośrednią kontynuacją poprzedniej części, Wnuczki do orzechów. Gorące lato przegoniło wszystkich z miasta na wieś, a tutaj życie bohaterów to istna sielanka. 

Feblik to duża dawka rodzinnej atmosfery, ciepła i wszechobecnej miłości - takie pięknej miłości w różnych postaciach. Bohaterów znamy doskonale z poprzednich części, wiemy o nich chyba wszystko i są dla nas niczym dobrzy przyjaciele. Ja już tak bardzo zżyłam się z Borejkami i ich przyjaciółmi, że jak nie mam nowej dawki ich przeżyć to zaczynam tęsknić. I zawsze chętnie wracam do tych książek, bo książki Musierowicz są niezwykłe same w sobie - tylko Jeżycjada ma taki unikalny, specyficzny klimat. Ta część nie jest może najlepsza, ale wciąż nie ma na co narzekać; być może do twórczości Musierowicz przedostaje się inny, nowoczesny styl i dla niektórych to jest plusem, ale ja jakoś bardziej lubiłam te pierwsze tomy. Mimo to, z Feblikiem spędziłam miły czas, pobyłam z Borejkami i na jakiś okres czasu czuję się usatysfakcjonowana i zaspokojona. 


Kochani, z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia, życzę Wam wspaniałej rodzinnej atmosfery, ciepła, bliskości, ludzkiej dobroci, dużo zdrowia, miłości, spełniania marzeń, stosu książek pod choinką, więcej czasu na czytanie i wytrwałości w tym co robicie. 
Wesołych Świąt! 





21 komentarzy:

  1. Chyba się nie przyznam, że w życiu nie czytałam ani jednej książki Musierowicz... Ale myślę, że jak już będę sięgać, to raczej po pierwsze tomy, żeby w ogóle się zorientować w temacie. ;) Swoją drogą, jest bardzo wielu autorów, których pierwsze książki były znacznie lepsze od tych nowszych, a przykładem tego jest Chmielewska - te jeszcze z czasów PRL-u to cudeńka, podczas gdy lata później zaczęły się robić coraz gorsze i aż ciężko uwierzyć, że pisała to ta sama osoba... No ale cóż poradzić - w końcu jakby nie było, po latach tworzenia każdy w końcu poczuje ten nacisk aktualnej rzeczywistości i jakby nie było, jakieś zmiany w stylu też się pojawią. A z tego, co widzę, u Musierowicz jeszcze nie jest z tym tak źle. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy musi czytać Musierowicz :D Moja siostra też jest zapaloną czytelniczką a do Jeżycjady za nic nie mogę jej przekonać (podobnie jak do Harry'ego Potter'a)
      Chmielewskiej nie czytałam nic i w ogóle mnie do niej nie ciągnie.. Może kiedyś :)

      Usuń
  2. Czytałam tylko drugi tom "Kłamczuchę", jako lekturę. W sumie mi się podobała, ale jakoś niezbyt szczególnie. Teraz pewnie by mi się nie spodobała, bo wydaje mi się, że to książki dla takich trochę młodszych nastolatek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaczęłam czytać Musierowicz jako właśnie młodsza nastolatka, miałam jakoś 12-13 lat a teraz mam 20 i wciąż tak samo bardzo się zachwycam i nie wiem, czy teraz nawet nie bardziej :D

      Usuń
  3. Hah... Moja mama to akurat czyta...
    Pozdrawiam!
    zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam kiedyś bardzo namiętnie, ale jakoś przerwałam... Później wracałam i wciąż nie mogę przejść obojętnie obok tej serii ;). Jest świetna.

    Życzę Ci magicznych Świąt! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Ja też miałam przerwę i po kilku latach wróciłam i teraz nie potrafię sobie odmówić Jeżycjady :)

      Usuń
  5. Czytałam tylko "Opium w rosole" i jakoś nie mam ochoty na inne książki Musierowicz. ;)
    Wesołych świąt również! Miłej, rodzinnej atmosfery, dużo książek i SPEŁNIENIA MARZEŃ! <3 ^_^

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś zaczęłam czytać serię. W szkolnej bibliotece nie było wszystkich części i nie skończyłam. Chyba teraz się za to zabiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkie książki Musierowicz, chociaż czytałam je szmat czasu temu, wprowadzały mnie w bardzo rodzinny i przyjacielski nastój. Autorka bardzo fajnie konstruuje bohaterów, którzy są szczególnie prawdziwi i realistyczni :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze z Jeżycjadą nie miałam do czynienia, mimo że samą autorkę znam:) Ogólnie mama bardzo polecała mi tą serię i nawet mi coś o niej opowiadała, jednak jakoś nigdy nie miałam okazji po nią sięgnąć. Może kiedyś, jeżeli wpadnie w moje ręce to przeczytam:) Wesołych świąt! Mnóstwo książek pod choinką i jeszcze więcej czasu na ich czytanie:)
    Ich perspektywy

    OdpowiedzUsuń
  9. Wesołych świąt :D Niestety za twórczością autorki nie przepadam, więc sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam takie marzenie... zebrać i przeczytać całą Jeżycjadę! Poszczególne i wyrwane z kontekstu tomy czytałam, ale całość... no, chciałabym. Bardzo bym chciała.
    U mnie choinka będzie tradycyjnie dopiero jutro, ale już Ci życzę dużo spokoju, odpoczynku i rodzinnej atmosfery. Wszystkiego dobrego i smacznego ;*

    Ze świątecznymi pozdrowieniami - Książniczka Po drugiej stronie książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!:*
      Ja kiedyś też chcę się zabrać za Jeżycjadę od nowa, ale to w bliżej nieokreślonej przyszłości :)

      Usuń
  11. Całkiem niedawno czytałam "Opium w rosole" i muszę przyznać, że była to dosyć przyjemna lektura, jednak nie wiem, czy spodobała mi się na tyle, abym sięgnęła po inne książki tej autorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam zamiar sięgnąć po "Jeżycjadę", tym bardziej, że autorka jak i bohaterowie są z mojej okolicy :D Czytałam jak na razie tylko "Opium w rosole" ;)
    Buziaki i wesołych świąt!
    BOOKBLOG

    OdpowiedzUsuń
  13. W podstawówce próbowałam się zaprzyjaźnić z twórczością tej autorki, jednak nie wyszło i coś czuję, że nigdy to mi się nie uda :D

    Wszystkiego cudownego! <3


    Pozdrawiam
    http://coraciemnosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego działania - dziękuję!
Postaram się odpowiadać na Wasze komentarze i odwiedzać Wasze blogi :)