piątek, 6 listopada 2015

Wszystkie jasne miejsca - Jennifer Niven

Tytuł: Wszystkie jasne miejsca
Autor: Jennifer Niven
Ilość stron: 424
Ocena: 9/10
Skąd: egzemplarz recenzencki
Wydawnictwo: Bukowy Las



Jestem totalnie rozbita. Po przeczytaniu Wszystkich jasnych miejsc nie mogę przestać się trząść. Nie mogę dojść do siebie. Cała drżę. Nawet nie jestem w stanie pisać, bo co rusz gubię literki.



"Byłaś pod każdym względem wszystkim, czym można być. [...] Gdyby ktokolwiek mógł mnie uratować, byłabyś to Ty" 

Wzruszająca, przepiękna, otwierająca oczy powieść o dwójce zagubionych nastolatków. Porusza do głębi, przenika Cię, oddziałuje tak mocno, że całym sobą odczuwasz ból, smutek na przemian ze szczęściem i radością. 

Theodore Finch. Zagubiony, samotny, ciągle szukający kolejnych sposobów pozbawienia się życia. Nazywany przez innych wariatem. Żyje na swój sposób, własnym życiem. 
Violet Markey. Po śmierci siostry zamknięta w sobie, zamknięta na innych, na świat, smutna, przygnębiona, samotna.
Kiedy Theo i Violet spotykają się na szkolnej wieży, sześć pięter nad ziemia, nie wiadomo, kto komu ratuje życie. Faktem jest to, że po tym spotkaniu nic już nie jest takie samo, takie jak było przedtem. Los sprawia, że dwójka nastolatków zaczyna razem pracować nad projektem geograficznym. Ruszają w podróż, która ma odkrywać "cuda" Indiany. Podróż, która staje się podróżą odkrywającą siebie nawzajem, ale i siebie samych. 
Pod wpływem Violet Theodore staje się śmiałym, zabawnym, pełnym szalonych pomysłów - w pozytywnym tego słowa znaczeniu chłopakiem. Staje się troskliwym, opiekuńczym, czułym mężczyzną. Staje się kimś odpowiedzialnym. Dzięki niej, jest prawdziwym Theodorem Finchem. 

"Rozmyślam o minionym dniu. Uwielbiam: to, jak błyszczą jej oczy, gdy rozmawiamy albo kiedy mówi mi coś, co chce mi przekazać; to jak porusza ustami gdy czyta albo się na czymś koncentruje; jak patrzy na mnie, jakby oprócz mnie nie było już nikogo, jakby sięgała wzrokiem poza ciało, szkielet i całą gównianą otoczkę i widziała mnie prawdziwego, takiego, którego nawet ja nie widzę."

Violet dzięki Finchowi na nowo zaczyna żyć. Wychodzi ze skorupy, którą włożyła po wypadku, jej dni stają się znów jasne, życie nabiera kolorów i zaczyna na nowo odnajdywać sens w codzienności. 

Jennifer Niven świetnie wykreowała bohaterów. Stworzyła chłopaka i dziewczynę, oryginalnych, a jednocześnie realnych, żywych. Bohaterowie są tak prawdziwi, że z każdą kolejną stroną wydaje nam się, że istnieją naprawdę. Że są naszymi znajomymi, że znamy ich od dawna, spotykamy na co dzień w szkole, na uczelni, w pracy czy na ulicy. Rozdziały są pisane z perspektywy Fincha i Violet, więc możemy poznać każde z osobna, odczuwać emocje zarówno Fincha i Violet z ich własnej perspektywy, ale też z perspektywy tej drugiej osoby. Daje to niesamowity efekt.

Historia, którą opowiada autorka jest piękna, jest druzgocąca, przeszywa nasze umysły i sprawia, że czytelnik jest w nią mocno zaangażowany, głównie za sprawą tak wielu różnorodnych emocji, które towarzyszą Finchowi i Violet, które są tak wyraziste, że mimowolnie sam je odczuwa. Nie wiem, jak autorka to zrobiła, ale z każdą kolejną stroną coraz mocniej zżywałam się z bohaterami, coraz lepiej ich poznawałam, a w efekcie czego stali mi się bardzo bliscy. Odnajdywałam to, co najlepsze w Finchu i odkrywałam z Violet na nowo urok świata. Urzekł mnie wątek romantyczny w tej książce, bo jest niecodzienny i  doskonale oddaje istotę prawdziwej miłości. 

"Nie pamięta się dni, pamięta się chwile"

To, co w książce najważniejsze to kwestia samobójstwa, nierozumienia, kwestia osamotnienia i odrzucenia. Ostatnio w książkach coraz częściej poruszany jest temat samobójstwa, ale nikt dotychczas nie zrobił tego w tak piękny, przejmujący sposób jak Jennifer Niven. Niestety, coraz częściej, szczególnie młode osoby nie radzą sobie ze swoimi problemami i postanawiają targnąć się na swoje życie. Ale czy to rozwiązuje problemy? Czy to sprawia, że osiągamy swój cel? Autorka wie o czym pisze, bo sama przeżyła samobójstwo bliskiej osoby. Nie pisze tego tylko z punktu obserwatora, ale osoby, która przez to przeszła, która tego doświadczyła i która sobie z tym poradziła. 

Pomimo tego, że książka podejmuję poważną tematykę, nie brakuje w niej humoru i powodów do śmiechu. Niejednokrotnie śmiałam się na głos, wszystko dzięki Finchowi, który jest niesamowity, potrafi rozbawić do łez i rozkochać w sobie czytelnika. 

Okładka jak dla mnie jest rewelacyjna - prosta, ale wymowna. Mnie się niesamowicie podoba i nie mogę oderwać od niej wzroku. A tym bardziej teraz, kiedy już wiem co w sobie skrywa. 

Wszystkie jasne miejsca  to przede wszystkim wartościowa, przepiękna opowieść o przyjaźni, miłości, poszukiwaniu akceptacji i zrozumienia. Powieść która dotyka czytelnika, zostawia w nim trwały ślad. Przekazuje ważną prawdę w nienachalny, ale dobitny sposób. Wszystkie wspaniale chwile, które przeżyli bohaterowie, wszystkie gesty, słowa, momenty zostają w pamięci czytelnika i sprawiają, że z pewnego rodzaju błogością wspominamy historię Theo i Violet. Ta książka rozbiła mnie na tysiąc kawałków, wciąż jestem w rozsypce, ale jestem szczęśliwa, że mogłam poznać bohaterów i ich historię. Historię przejmującą, wzruszającą i urzekającą. Historię, która zostaje w pamięci, uświadamia to, czego czasem boimy się być świadomi, historię, którą każdy, niezależnie od upodobań czytelniczych, bez względu na wiek czy płeć powinien poznać. 

Za egzemplarz Wszystkich jasnych miejsc i okazane zaufanie dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las.

________________________________________________________



"Jeżeli uważacie, że coś jest nie tak, mówcie o tym.
Nie jesteście sami.
To nie wasza wina. 
Pomoc czeka."

Na końcu książki zostały podane telefony do instytucji, które pomogą i wesprą osoby, które czują, że codzienne problemy ich przerastają. Myślę, że to wspaniała inicjatywa, zwłaszcza, że samobójstwo i jego przyczyny w naszym kraju wciąż pozostają tematem tabu. Nie ma sensu wypisywać tutaj wszystkich telefonów i witryn, dlatego podam tylko dwie pierwsze pozycje. 

116 111 - Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży. Linia jest bezpłatna, czynna codziennie w godzinach 12 do 22.

116 123 - Telefon zaufania dla dorosłych, czynny codziennie w godzinach od 14 do 22.

Czasem nawet rozmowa może pomóc.



17 komentarzy:

  1. Noo... tej książki to jestem jednak ciekawa. Z reguły raczej nie czytam takich 'życiowych' książek, bo zawsze płaczę, ale myślę, że dla tej powieści zrobię wyjątek... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię takie książki, które poruszają ważne tematy i jednocześnie potrafią nam uświadomić wiele ważnych rzeczy. Ten tytuł obowiązkowo musi się znaleźć na mojej półce ;)
    Aleja Czytelnika

    OdpowiedzUsuń
  3. Zainteresowałam się tą książką jeszcze przed polską premierą i myślę, że nawet pierdyliard podobieństw do innych książek nie zniechęci mnie do niej, a po tak emocjonalnej recenzji to już w ogóle nie jestem w stanie zrezygnować :D

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie okładka w ogóle nie przypadła do gustu, za to treść jak najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może być ciekawe :D

    Pozdrawiam
    http://coraciemnosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Pragnę tej książki, odkąd tylko się dowiedziałam o czym ona jest. Ostatnio miałam okazję ją kupić, a każda recenzja tej książki utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że źle zrobiłam nie przygarniając jej do siebie :(
    Pozdrawiam, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem dlaczego, ale omijałam recenzje tej książki i nie byłam nią zainteresowana. Twoja recenzja jest pierwszą, którą przeczytałam.
    To co mnie zaciekawiło, to temat samobójstwa. Niestety jestem osobą, która sobie nie radzi z życiem i już próbowała odebrać je ono sobie odebrać. Takich osób jest wiele i nie każde otrzymują pomoc.Ja na szczęście ją otrzymałam i jakoś powolutku, pomalutku próbuję wyjść na prostą. (choć nie jest łatwo)

    "Jeżeli uważacie, że coś jest nie tak, mówcie o tym.
    Nie jesteście sami.
    To nie wasza wina.
    Pomoc czeka."
    Niestety dużo osób boi się mówić o swoich problemach. Przez wstyd i obawę, nie idą prosić o pomoc np. do poradni zdrowia psychicznego, ludzie jeszcze bardziej zataczają się w swoich problemach, nie radzą sobie. Są tacy co po jakimś czasie jednak idą po taką pomoc, a są tacy co dostają taką pomoc dopiero jak trafią do szpitala. Też się kiedyś wstydziłam, obawiałam. Mam depresję od 5 klasy podstawowej, do dziś ją mam, ale właśnie jestem pod okiem lekarza. Jeszcze do niedawna nikomu bym nie powiedziała, że coś mi dolega. Teraz o tym mówię, bo wiem, że są inni który mają podobnie. Jeśli boją się pójść po pomoc do poradni, zawsze mogą znaleźć pomoc w osobie która ma podobnie.

    Dlatego teraz bardzo bym chciała przeczytać książkę. Bardzo lubię czytać książki, które jakimś stopniu zahaczają o problemy, tematy i trudności, które sama mam i przeżywam.

    Pozdrawiam, Joy :)
    ( ale się rozpisałam : o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że się rozpisałaś i że przeczytałaś recenzję - to wiele dla mnie znaczy. "Wszystkie jasne miejsca" polecam, naprawdę warto przeczytać i mam nadzieję, że się nie zawiedziesz.
      Ale co mnie najbardziej cieszy, to to, że nie boisz i nie wstydzisz się mówić o swoich problemach, bo wiem, że nie jest łatwo i nieraz spotykamy się z nietolerancją innych. Mam nadzieję, że swoją historią otworzysz oczy innym i zrozumieją, że może być dobrze. A mnie nie pozostaje nic innego, jak życzyć Ci wytrwałości i wszystkiego dobrego.

      Ściskam, pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki :*

      Usuń
    2. Dziękuję ♥
      Nieraz byłam spostrzegana za wariatkę, bo mam problemy, leczę się terapeutycznie i biorę leki. Ale to nie sprawiało, że chciałam zamknąć buzię na kłódkę. Z własnego doświadczenia wiem, że czasem bardziej pomaga ktoś kto sam to przeżył, lub przezywa, niż jakikolwiek psychiatra czy terapeuta. Dlatego mówię o tym otwarcie, bo może w pobliży być osoba, która potrzebuje pomocy i wsparcia :)

      Usuń
  8. zaciekawiłaś mnie. jak zobaczę ją w bibliotece to z pewnością zabiorę do domu. bardzo podobają mi się cytaty. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie ta książka zainteresowała już samym tytułem, choć po opisie fabuły raczej nie przyszłoby mi do głowy, by po nią na poważnie sięgnąć. Nie mój gatunek, nie moje klimaty. Skoro jednak tytuł porusza nieco poważniejsze tematy, w takim razie nie powinnam się wahać, gdy znajdę go w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ zazdroszczę ci tej pozycji! Ciekawi mnie od momentu, kiedy tylko o niej przeczytałam! Uwielbiam książki w przesłaniem - uderzające w czytelnika swoją wartością! ♥ Czuję, że to pozycja idealna dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo interesująco zapowiadająca się powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Skoro tak zachwalasz to muszę koniecznie przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Od razu zapisuję ten tytuł, już po Twojej recenzji mam gęsią skórkę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie przeczytałam, rozsypałam się na drobniutkie kawałeczki i od godziny nie mogę się pozbierać. A jest późno a ja mam jutro zajęcia na uczelni. Ale co tam, warto było! Polecam serdecznie! Jedna z moich ulubionych.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego działania - dziękuję!
Postaram się odpowiadać na Wasze komentarze i odwiedzać Wasze blogi :)