Autor:Thomas Morgenstern
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Ilość stron: 238
Ocena: 9/10
Skąd: egzemplarz recenzencki
Thomas Morgenstern urodzony 30 października 1986 roku to skoczek narciarski, którego zna chyba każdy fan tej dyscypliny. Odnosił sukcesy już w wieku 16 lat i przez niemalże całą swoją karierę był na szczycie. Austriak osiem razy był mistrzem świata, trzykrotnie mistrzem olimpijskim. 23 razy zwyciężył w Pucharze Świata i dwa razy zdobył Kryształową Kulę. Jak w każdym sporcie, tutaj też są wzloty i upadki. Dosłownie. Skoki narciarskie nie należą do najbezpieczniejszych dyscyplin - upadki i kontuzje to nieodłączny element tego sportu, z którym każdy skoczek musi się liczyć. Wydaje się, że Morgi pod tym względem miał ogromnego pecha - upadki towarzyszyły mu przez całą jego sportową karierę, zostawiając ślady - nie tylko te fizyczne, ale przede wszystkim psychiczne.
Moja walka o każdy metr. Thomas Morgenstern w swojej autobiografii zastosował niezwykle ciekawy zabieg - rozpoczyna opowieść w momencie otworzenia oczu po wypadku w Kulm, przeplata wcześniejsze wydarzenia, opowiada o swoich początkach, pierwszych zwycięstwach, drodze do sukcesu i sprawach prywatnych, jednocześnie relacjonując wydarzenie od upadku w Kulm do występu na Igrzyskach Olimpijskich w Soczi.
Odsłania przed czytelnikami wszystkie karty - opowiada o swoich relacjach z trenerem Alexandrem Pointnerem, o Gregorze Schlierenzauerze, pokazuje świat skoków narciarskich "od kuchni", od strony, jakiej nie znają fani. Opowiada też o swoim prywatnych sprawach, o najważniejszej osobie w jego życiu, czyli jego córce Lilly, o relacjach z jej matką, z którą postawił się rozstać, co wtedy wywołało ogromną medialną burzę na jego temat.
Coś, co nie uwiodło, to fakt, z jaką prostotą i szczerością Morgi relacjonuje swoje życie czytelnikowi. Nie próbuje tuszować pewnych spraw, przyznaje, że jako młodemu chłopakowi brakowało mu pokory, a jego postępowaniem kierowała brawura. Mówi wprost, tak jak jest, bez zbędnych ozdobników i przemilczeń. Były momenty przy których się śmiałam, były takie momenty, przy których się wzruszyłam, szczególnie jedno wydarzenie zapadło mi głęboko w pamięci. Dzięki Moja walka o każdy metr, poznałam Thomasa nie tylko jako wyśmienitego skoczka narciarskiego, ale przede wszystkim jako człowieka. Ten przesympatyczny zawodnik odsłania przed czytelnikiem swoje wnętrze, pokazuje, jakie zmiany w nim zachodziły w ciągu lat, jak dojrzewał do decyzji o zakończeniu kariery i co nim kierowało przy dokonaniu takiego wyboru.
Od strony technicznej, książka jest świetnie wydana. Czyta się ją bardzo szybko, w jeden wieczór czy popołudnie przy kawie. Zawiera kolorowe fotografie, a każdy rozdział jest wyraźnie zaznaczony.
Moja walka o każdy metr to znakomita okazja do lepszego poznania Thomasa Morgensterna, zobaczenia świata skoków narciarskich z perspektywy skoczka narciarskiego. Morgi mówi o tym, co czuje podczas skoku, jak wygląda praca zawodnika, jego przygotowanie, treningi - wszystko to, czego nie widzi fan podczas oglądania skoków. Mówi o swoich wzlotach i upadkach - tak jak bardzo trafnie określił Łukasz Kruczek - "Linia życia Morgiego (...) to sinusoida dotykająca ziemi i sięgająca granicy wytrzymałości". Thomas Morgenster w swojej karierze odniósł wiele zwycięstw i pomimo ogromu przeciwności losu potrafił się podnieść z każdego upadku, by w końcu odejść z honorem. Blizny przeszłości na zawsze pozostawia w człowieku ślad, ale ważne jest, by wykorzystać każdą drugą szansę najlepiej ja potrafimy. Dla mnie, jako dla fanki skoków i Morgiego - pozycja obowiązkowa! Fani na pewno nie będą zwiedzeni.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non.
Są tu jacyś fani skoków? :)
Prywatnie jestem wielką fanką, a Thomas Morgenstern jest jednym z moich ulubionych skoczków narciarskich. Od kilkunastu lat oglądam skoki i pamiętam Morgiego od bardzo dawna, praktycznie od jego początków, ale wtedy jeszcze nie zwracałam tak wielkiej uwagi na wszystkie sprawy związane ze skokami. Obejrzałam niezliczoną ilość wywiadów, przeczytałam ich tak samo dużo i to, co nasuwa mi się na myśl to że Morgi jest przede wszystkim przesympatycznym, uczciwym i szczerym człowiekiem. Jakiś czas temu pisałam nawet do Morgiego list z prośbą o autograf, zresztą nie tylko do niego, ale odniosłam wrażenie, że jako jedyny przeczytał rzeczywiście list - od pozostałych zawodników dostałam po prostu kartkę z autografem, a od Morgiego kartkę z autografem i imienną dedykacją!
Oho, poczekaj na komentarz Suomi :D
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie interesuję się skokami, a nie lubię autobiografii :D
A ja przyznaję, że to moja pierwsza autobiografia - ale jak się dowiedziałam, że Morgi pisze biografię to wiedziałam, że muszę, muszę ją przeczytać! <3 Jeszcze gdzieś mam biografię Adama Małysza i chyba też w końcu muszę się za nią zabrać :D
UsuńUwielbiam skoki! A oglądanie ich to wprost tradycja rodzinna, dlatego nie mogę się doczekać, aż przeczytam autobiografię Morgiego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Julia!
countrywithbooks.blogspot.com
U mnie też oglądamy pokoleniami :) A autobiografia Morgiego to naprawdę wspaniała lektura!
UsuńŚwietna recenzja i może nawet ja sięgnę po tą książkę, bo wydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
onlybooks-jdb.blogspot.com
Ja to jestem jedną z tych, co przy audycji skoków rzuca komentarzami typu ale dlaczego ten gościu nie jest na pierwszym miejscu, skoro skoczył najdalej? (no dobra, teraz już wiem), więc... :D
OdpowiedzUsuńSkoki uwielbiam...za takimi książkami nie przepadam, więc...jak tu żyć?! Ale chyba po nią sięgnę..czemu nie? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/01/liebster-blog-award-2.html
Myślę, że w tym przypadku warto zrobić wyjątek i sięgnąć :)
UsuńLubię skoki, oglądam regularnie, a Thomasa uwielbiałam, jak jeszcze skakał. Jego wypadki na skoczniach budziły niemałą grozę... Bardzo ciekawi mnie ta książka, z chęcią przybliżę sobie postać skoczka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię oglądać skoki, nawet jeśli Morgenstern nie jest moim ulubionym zawodnikiem, to chętnie poznałabym ten sport od wewnątrz. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie jestem miłośniczką skoków, jednak ostatnio polubiłam biografie i autobiografię, dlatego jeszcze zastanowię się nad przeczytaniem książki ;)
OdpowiedzUsuńJa nie jestem fanką skoków narciarskich, dlatego nie znam Thomasa Morgensterna. Ale dla fanów tego sportu powyższa biografia będzie zapewne nie lada cennym nabytkiem.
OdpowiedzUsuńCo prawda nie lubię reprezentacji Austrii, ale Morgiego lubię - jako jednego z niewielu Austriaków - i mam w planach przeczytać jego biografię ;)
OdpowiedzUsuńJa tak samo! Niezwykle pozytywny i uczciwy człowiek, dlatego jest moim ulubionym skoczkiem kadry austriackiej i jednym z ulubionych w ogóle.
UsuńNie interesuję się skokami narciarskimi, ani nie czytuję biografii, więc to raczej nie jest książka dla mnie, ale myślę, że dla fanów tego sportu będzie bardzo ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńNominowalam Cię do PLL Book Tag :)
OdpowiedzUsuńhahaha nie mogę przeczytałam Thomas Morgenstern i sobie myślę, no coś mi to mówi, znajome nazwisko no co jest i takie olśnienie no skoki narciarskie! xD
OdpowiedzUsuńNie przepadam za skokami jednak takie książki lubię z dużego względu na zdjęcia, a ja kocham zdjęcia rownie mocno jak ksiażki więc te może kiedyś przeczytam xD
Pozdrawiam
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Fanką skoków byłam jeszcze, gdy skakał Małysz, wtedy całą rodziną siadaliśmy i oglądaliśmy skoki, teraz robię to okazjonalnie. Moimi ulubionymi sportami są siatkówka i ręczna, więc to im oddaję prawie całą swoją uwagę. ;) Biografie, czy autobiografie, ulubionych sportowców są cudowną lekturą, sama niedawno miałam okazję poznać autobiografię Zagumnego. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie jestem fanem, ale zawsze w zimie gdzieś w tle leciały. Chętnie bym przeczytała historię Morgensterna. Jego sukcesy są imponujące
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
Bardzo lubię skoki i zawsze podziwiałam zawodników. Z przyjemnością sięgnęłabym po autobiografię Morgensterna ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie interesuję się skokami, ale ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńhttp://books-world-come-in.blogspot.com/
Nie lubię skoków narciarskich i biografii. Zdecydowanie nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie jestem fanką skoków narciarskich. ;) Nie sięgnę więc po tę biografię - biografie to też nie moja bajka. ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś oglądało się bardziej w naszym domu skoki. Za czasów Małysza :D
OdpowiedzUsuńAle teraz też czasem coś tam obejrzymy. A biografia? Średnio jesteśmy za nimi, ale tą akurat nas zaciekawiłaś :)
Buziaczki! ♥
Zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Kiedys interesowałam się skokami, obecnie - nie za bardzo. Aczkolwiek taka biografia mogłaby być bardzo ciekawa, choć za biografiami nie przepadam.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Ann