Autor: Jessica Sorensen
Ilość stron: 384
Ocena: 8/10
Skąd: biblioteka
Książkę przeczytałam w ramach Read More Book Challenge, do którego nominowała mnie Justyna.
Na czym polega akcja?
Od daty zgłoszenia się i otrzymania pozycji ma się dwa tygodnie na przeczytanie i zrecenzowanie danej powieści tytułując swój post: Read More Books Challenge + tytuł książki. Następnie typuje się osoby (ich liczba jest dowolna), a każda nominowana osoba robi dokładnie to samo by zabawa cały czas trwała.
_________________________________________
_________________________________________
Nie tak dawno czytałam Przypadki Callie i Kaydena, które wywołały u mnie szereg emocji, a przede wszystkim wzruszyły i wstrząsnęły moim światem. Zakończenie sprawiło, że wiedziałam, że muszę przeczytać kontynuację i tak też się stało.
Ocalenie Callie i Kaydena rozpoczyna się jakiś czas po wydarzeniach z poprzedniej części. Nie chcę opisywać wydarzeń, jakie mają miejsce, bo są bezpośrednio powiązane z pierwszą częścią więc zepsułabym całą przyjemność czytania osobom, które całą serie mają dopiero przed sobą, dlatego bardziej skupię się na emocjach jakie mi towarzyszyły przy czytaniu.
Bohaterowie, jak dla mnie są wciąż rewelacyjni. Co prawa sprawy się komplikują i każde z nich musi przyjąć na barki kolejne problemy, z którymi muszą zmagać się sami. Ta część w większym stopniu skupia się na Kaydenie, co mnie bardzo cieszy, bo bardzo polubiłam go już w pierwszym tomie, a w tej części tylko utwierdziłam się w swoim przekonaniu. Przy Callie i Kaydenie są ich wierni przyjaciele - Seth i Luke, niezastąpieni i na których zawsze mogą liczyć w każdej sprawie, bez zbędnych pytań.
Losy Callie i Kaydena w moim mniemaniu są piękne, ale równocześnie tragiczne i smutne. Autorka kreuje pomiędzy bohaterami niezwykłą więź, która pokazuje, do czego człowiek jest zdolny dla drugiego człowieka. Pokazuje, jak duży wpływ ma na nas osoba, która jest dla nas ważna. Zarówno w Kaydenie jak i w Callie zachodzi wewnętrzna przemiana - w Kaydenie bardzo gwałtownie i burzliwie, Callie radzi sobie z tym sama - w ciszy, spokoju, wszystko dzieje się w niej. Wszystko to, co dzieje się z Kaydenem wzbudza w czytelniku strach, niepewność i taki wewnętrzny ból. Świadomi tego, co mu się przydarzyło, z czym musiał się zmagać od lat sprawia, że wydaje nam się, że chłopak się już nie podniesie, dlatego bardzo mu kibicowałam i trzymałam za niego kciuki, jednocześnie przymykając oko na jego niewłaściwe zachowanie w stosunku do Callie czy przyjaciół. Wydawać by się mogło, że przez wzgląd na swoją przeszłość, każdy jego czyn może być usprawiedliwiony. Jednak Kayden mając przy sobie wsparcie przyjaciół i Callie, którym bardzo na nim zależy stara się naprawić w sobie to, co przez lata niszczyli teoretycznie najbliżsi mu ludzie.
Podczas lektury towarzyszył mi wachlarz emocji. Przede wszystkim, przez cały czas czułam strach - dosłownie do ostatnich stron nie mogłam się odprężyć i pomyśleć "okej, teraz będzie już wszystko dobrze". Historia, którą serwuje nam Jessica Sorensen jest tak naszpikowana emocjami, że ciężko jest samemu im nie ulec. Odczuwałam wszystko na sobie, czułam strach bohaterów, ich nieśmiałe nadzieje i potrzeby - zostałam wciągnięta do ich świata. Nie często zdarza się, że odczuwamy aż w takim stopniu emocje bohaterów - pod tym względem autorka jest mistrzynią. Nie wiem, jak to robi - łączy jednocześnie wewnętrzną radość czytelnika ze strachem i ukłuciami bólu, które towarzyszą nam przez całą lekturę.
Ocalenie Callie i Kaydena rozpoczyna się jakiś czas po wydarzeniach z poprzedniej części. Nie chcę opisywać wydarzeń, jakie mają miejsce, bo są bezpośrednio powiązane z pierwszą częścią więc zepsułabym całą przyjemność czytania osobom, które całą serie mają dopiero przed sobą, dlatego bardziej skupię się na emocjach jakie mi towarzyszyły przy czytaniu.
Bohaterowie, jak dla mnie są wciąż rewelacyjni. Co prawa sprawy się komplikują i każde z nich musi przyjąć na barki kolejne problemy, z którymi muszą zmagać się sami. Ta część w większym stopniu skupia się na Kaydenie, co mnie bardzo cieszy, bo bardzo polubiłam go już w pierwszym tomie, a w tej części tylko utwierdziłam się w swoim przekonaniu. Przy Callie i Kaydenie są ich wierni przyjaciele - Seth i Luke, niezastąpieni i na których zawsze mogą liczyć w każdej sprawie, bez zbędnych pytań.
Losy Callie i Kaydena w moim mniemaniu są piękne, ale równocześnie tragiczne i smutne. Autorka kreuje pomiędzy bohaterami niezwykłą więź, która pokazuje, do czego człowiek jest zdolny dla drugiego człowieka. Pokazuje, jak duży wpływ ma na nas osoba, która jest dla nas ważna. Zarówno w Kaydenie jak i w Callie zachodzi wewnętrzna przemiana - w Kaydenie bardzo gwałtownie i burzliwie, Callie radzi sobie z tym sama - w ciszy, spokoju, wszystko dzieje się w niej. Wszystko to, co dzieje się z Kaydenem wzbudza w czytelniku strach, niepewność i taki wewnętrzny ból. Świadomi tego, co mu się przydarzyło, z czym musiał się zmagać od lat sprawia, że wydaje nam się, że chłopak się już nie podniesie, dlatego bardzo mu kibicowałam i trzymałam za niego kciuki, jednocześnie przymykając oko na jego niewłaściwe zachowanie w stosunku do Callie czy przyjaciół. Wydawać by się mogło, że przez wzgląd na swoją przeszłość, każdy jego czyn może być usprawiedliwiony. Jednak Kayden mając przy sobie wsparcie przyjaciół i Callie, którym bardzo na nim zależy stara się naprawić w sobie to, co przez lata niszczyli teoretycznie najbliżsi mu ludzie.
Podczas lektury towarzyszył mi wachlarz emocji. Przede wszystkim, przez cały czas czułam strach - dosłownie do ostatnich stron nie mogłam się odprężyć i pomyśleć "okej, teraz będzie już wszystko dobrze". Historia, którą serwuje nam Jessica Sorensen jest tak naszpikowana emocjami, że ciężko jest samemu im nie ulec. Odczuwałam wszystko na sobie, czułam strach bohaterów, ich nieśmiałe nadzieje i potrzeby - zostałam wciągnięta do ich świata. Nie często zdarza się, że odczuwamy aż w takim stopniu emocje bohaterów - pod tym względem autorka jest mistrzynią. Nie wiem, jak to robi - łączy jednocześnie wewnętrzną radość czytelnika ze strachem i ukłuciami bólu, które towarzyszą nam przez całą lekturę.
Pośród wszystkich bolesnych wspomnień, traumatycznych przeżyć i ponurej rzeczywistości, z jaką muszą się zmagać bohaterowie są też chwile szczęścia i błogiego zapomnienia. Nawet te podszyte są strachem i wydarzenia z przeszłości stoją za nimi cieniem, ale szczęście, to coś, co należy się bohaterom za to wszystko, co przeszli w swoim bądź co bądź, krótkim życiu. Pomimo swoich słabości Callie i Kayden wspierają się nawzajem, ważniejsze jest dla nich samopoczucie tej drugiej osoby niż ich własna wygoda. Cała historia może nie wywoła łez - chociaż myślę, że u wrażliwych czytelników bez nich się nie obędzie, ale zdecydowanie wzruszy - poruszy i skłoni do myślenia.
Ocalenie Callie i Kaydena jest rewelacyjną kontynuacją. Mniej burzliwą niż pierwsza część, ale równie emocjonalną i równie dobrą. To taka kontynuacja, po którą można sięgnąć bez obaw - i jestem niemalże pewna, że się nie zawiedziecie. Wyjaśniają się niektóre sprawy, bohaterowie muszą podejmować decyzje, które mają wpływ na całe ich dalsze życie, a zakończenie, pomimo że jest zdecydowanie mniej drastyczne niż pierwszego tomu, pozostawia czytelnika w osłupieniu i chociaż historia wydaje się już zakończona, podświadomie chcemy więcej, niekoniecznie z tymi samymi bohaterami w głównych rolach. Historia Callie i Kaydena to piękna, wzruszająca, przepełniona bólem i smutkiem historia trudnej miłości dwóch skrzywdzonych osób, która daje wiarę i przywraca nadzieję na lepsze jutro.
Ocalenie Callie i Kaydena jest rewelacyjną kontynuacją. Mniej burzliwą niż pierwsza część, ale równie emocjonalną i równie dobrą. To taka kontynuacja, po którą można sięgnąć bez obaw - i jestem niemalże pewna, że się nie zawiedziecie. Wyjaśniają się niektóre sprawy, bohaterowie muszą podejmować decyzje, które mają wpływ na całe ich dalsze życie, a zakończenie, pomimo że jest zdecydowanie mniej drastyczne niż pierwszego tomu, pozostawia czytelnika w osłupieniu i chociaż historia wydaje się już zakończona, podświadomie chcemy więcej, niekoniecznie z tymi samymi bohaterami w głównych rolach. Historia Callie i Kaydena to piękna, wzruszająca, przepełniona bólem i smutkiem historia trudnej miłości dwóch skrzywdzonych osób, która daje wiarę i przywraca nadzieję na lepsze jutro.
Ja nominuję następujące osoby:
- Elę z bloga ich perspektywy z książką Cień wiatru Zafóna - może w końcu uda Ci się przeczytać :)
- Emilię z bloga rozdzial5.blogspot.com z książką Niezbędnik obserwatorów gwiazd Matthewa Quicka
- Ayę z bloga hon-no-mushi-da.blogspot.com/ z książką Zabłądziłam Agnieszki Olejnik
Jeśli czytałyście książki, które Wam wybrałam, dajcie znać - zmienimy :)
Książka bierze udział w wyzwaniu Czytam Young Adult.
Ostatnio zaczęłam czytać pierwszy tom, ale naprawdę zaczął mnie nudzić i dałam sobie spokój z dalszą lekturą. Za jakiś czas jednak planuję wrócić do tej historii, a może wtedy przyjdzie czas również na drugi tom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo intryguje mnie ta seria i na pewno sięgnę po nią - uwielbiam powieści, które wywołują masę emocji. :)
OdpowiedzUsuńO jejku cieszę się że widzę ten post! :)
OdpowiedzUsuńKocham obie części *-*
Tylko ja trochę się denerwowałam na Kaydena. No bo kurcze dlaczego nie mógł posłuchać Callie, albo nie inaczej. Dlaczego ją odtrącał ? :( No ja go rozumiem i w ogóle i w sumie to każdy z nas chyba ma coś takiego, że jak się wszystko sypie chce być sam i odtrąca tych najbliższych. No ale kurcze serce mi pękało :( jednakże... kocham Kaydena ♥ xD
Super że udało Ci się zdobyć ksiażkę, i że Ci się podobała <33
Buziaki
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Pierwsza część tej serii skradła moje serce. Natomiast druga, pozostawiła pewnie niedosyt. Czekam co przyniosą dalsze losy bohaterów, przy czym bardzo dziwi mnie fakt, że spotkamy się z nimi dopiero w piątym tomie.
OdpowiedzUsuńOstatnio naszła mnie wielka ochota na tę serię :) coś czuję, że w lutym się do niej dorwę. Ciesze się z takiej wysokiej ocenki i pochlebnej opinii :) Coś czuję, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńJa nie czytałam jeszcze pierwszej części, więc na razie kontynuację tym bardziej powinnam sobie opuścić. Poza tym, mimo naprawdę świetnej i zachęcającej recenzji, mam wrażenie, że książka nie jest dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńTeż biorę udział w tym wyzwaniu ;) Mi się przytrafiła książka " Gwiazd naszych wina" , której recenzja już za dwa dni. Z tego, co napisałam, wydaje mi się, że recenzowana przez ciebie książka, jest całkiem w porządku, chociaż słyszałam dość skrajne opinie i szczerze mówiąc nieco się pogubiłam. Z nominowanych powieści, czytałam "Zabłądziłam" i uważam, że jest warta przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie ;)
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
O matko, jaka okropna akcja! :D Zwłaszcza, gdy na konkretne tytuły przychodzi mi polować w bibliotece miesiącami (zostaje mi tylko się modlić, by nikt mnie nie wziął do odstrzału...). ;)
OdpowiedzUsuńA książka... ach, no wygląda na ciekawą, jednak mimo wszystko od wszelkich miłości stronię, więc też raczej mało prawdopodobne, bym miała kiedykolwiek sięgnąć. :P
Bardzo ciekawa recenzja, lubię książki, które wzruszają i angażują czytelnika, a nie są płytkimi romansidłami. Myślę, że gdy tylko nadarzy się taka okazja, sięgnę po tą pozycję :)
OdpowiedzUsuńksiazkowy-termit.blogspot.com
Okładka mnie przyciąga mnie wcale - wręcz przeciwnie, kojarzy mi się z jakimś tanim romansem. Ale czytając wszystkie recenzje coraz bardziej jestem ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuńRecenzja ciekawa, ale jakoś nie ciągnie mnie do tej książki... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/01/shadowhunters-obsesja-maej-czytelniczki.html
Ostatnio mam ochotę na tego typu książki, więc się za nią rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać część pierwszą!! ^_^
OdpowiedzUsuńNie, nie, teraz na pewno nie mam ochoty na książki o cierpieniu i miłości. Nie wiem czy w ogóle mam ochotę po nią sięgnąć, mimo Twojej wysokiej oceny... I niestety mnie okładka odstrasza, w ogóle nie w moim klimacie, jak z reklamy perfum ;D
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Po drugiej stronie książki od Książniczki
Podoba mi się ta akcja, świetna motywacja do przeczytania zalegających na półce książek lub polecanych przez innych. ;) Czytałam pierwszy tom, mam już drugi, ale chciałam sobie pomiędzy nimi zrobić krótką przerwę. ;) Cieszę się, że drugi tom trzyma poziom, muszę jeszcze napisać recenzję pierwszego, a potem czytam ten. Zakończenie I, to okrucieństwo autorki... :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czytałam o tych książkach tyle dobrych recenzji, że sama będę musiała kiedyś je przeczytać. Coraz bardziej intrygują mnie te postaci. Mam nadzieję, że jak przeczytam to się nie rozczaruję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Jadwiga i Zając
Zajęcza Nora biblioteka Zająca i Jadwigi
Tak bardzo chcę przeczytać obie części! Na całe szczęście znajdują się one w mojej bibliotece, więc niebawem je wypożyczę :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytam, Twoja recenzja bardzo zachęca, widać, że można spodziewać się w lekturze różnorakich emocji. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń"...pokazuje, do czego człowiek jest zdolny dla drugiego człowieka. Pokazuje, jak duży wpływ ma na nas osoba, która jest dla nas ważna"... Jest w Twoich słowach masa potwornej racji; ludzie potrafią uskrzydlić, ale też doszczętnie zniszczyć drugiego człowieka - także: oczy dookoła głowy, a najlepiej w książkę;) Zapraszam do siebie: www.blacklady.blogujaca.pl Pozdrawiam, Justyna:)
OdpowiedzUsuńOkladka faktycznie nieciekawa, ale treść wydaje sie ja wynagradzać. Moze kiedys sięgnę po te serie :)
OdpowiedzUsuńTurkusowa-sowa.blogspot.com