Nadszedł koniec roku 2014, nadszedł więc czas na czytelnicze podsumowanie roku.
Krąży w Internecie inicjatywa "52 książki". Rok temu zastanawiałam się, czy mi się uda, jednakże nie czytałam w taki sposób by za wszelką cenę tę liczbę osiągnąć. Ale ciekawa byłam ile uda mi się przeczytać. I tym sposobem, kiedy naszedł czas podsumowania okazało się, że przeczytałam 42 książki. Aż 10 mniej, a może tylko? Mimo wszystko, jestem z siebie w pewien sposób dumna, ponieważ nie czytałam na ilość ale jakość i przede wszystkim dla własnej przyjemności.
Ten rok był dla mnie bardzo pracowity, głownie z racji matury. Dzięki maturze poznałam niektóre lektury, jedne bardziej mnie "uwiodły", innych wręcz nie mogłam znieść. Lekturą, do której na pewno powrócę jest doskonale wszystkim znana
"Mistrz i Małgorzata". Bez dwóch zdań jedna z najlepszych jakie znajdują się w kanonie lektur. Tymi, których nie mogłam znieść są "Trans-Atlantyk" Gombrowicza i "Szewcy" Witkiewicza.
Duże wrażenie wywarł na mnie reportaż Hanny Krall "Zdążyć przed Panem Bogiem" i jednocześnie zainteresował tematyką wojenną. W pamięci utkwił mi jeden cytat z tejże książki:
"Mistrz i Małgorzata". Bez dwóch zdań jedna z najlepszych jakie znajdują się w kanonie lektur. Tymi, których nie mogłam znieść są "Trans-Atlantyk" Gombrowicza i "Szewcy" Witkiewicza.
Duże wrażenie wywarł na mnie reportaż Hanny Krall "Zdążyć przed Panem Bogiem" i jednocześnie zainteresował tematyką wojenną. W pamięci utkwił mi jeden cytat z tejże książki:
"O to właśnie chodziło: żeby był ktoś, kto gotów jest zasłonić twój brzuch własną ręką, jeśli zajdzie potrzeba"
Zrozumiałam, że wojna to coś więcej niż strzelanie.. Każdy Polak powinien poznać ten reportaż.
Poza lekturami, które przeczytałam za sprawą matury, przeczytałam szereg innych książek.
Z własnej biblioteczki |
Rok zaczęłam z książką "Sezon burz" Sapkowskiego. Potem spotykałam się z innymi książkami, innymi bohaterami. Zaczarował mnie "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" Quicka. Niejednokrotnie korzystałam z twórczości Cobena. Zapoznałam się ze znanymi seriami młodzieżowymi: "Dotyk Julii" oraz "Niezgodna". W 2014 roku po raz pierwszy poznałam Johna Greena, dzięki książce "19 razy Katherine". Na wzmiankę zasługuje też Kuba Strzakłowiec i jego debiut "Arion. Ścieżka Wybrańca".
A coś, co pochłonęło dużo czasu to saga Georga Martina "Pieśń Lodu i Ognia". I tym sposobem z książką "Taniec ze smokami II" zakończyłam rok 2014.
Korzystałam z własnych zbiorów, przez moją słabość do kupowania książek i z bibliotek zarówno w mojej miejscowości jak i filii innych.
Podsumowując, dla mnie rok 2014 był intensywny, zaczytany, ale i udany.
Życzę sobie i Wam, by ten Nowy Rok, 2015 był zaczytany, byście spotkali wielu nowych bohaterów, poznali twórczość wspaniałych pisarzy i rozwijali własne talenty pisarskie.
Życzę Wam zdrowia, miłości, ciepła, czułości i spełnienia marzeń.
Życzę Wam zdrowia, miłości, ciepła, czułości i spełnienia marzeń.
Szczęśliwego Nowego Roku!
Tulę mocno moli książkowych!
Ja również życzę Ci wszystkiego dobrego, udanego wyzwania 2015, dużo pieniędzy w portfelu do przeznaczenia na kolejne książkowe pozycje i poznania tylu różnych światów i miejsc, ile książek będzie (czyli jak najwięcej). Oczywiście także "dobicia" do tych 52 książek na rok - na każdy tydzień nowa opowieść :-) I ostatnie - żebyś nadal pisała dla nas tak pięknie, a może nawet częściej, być może kiedyś będzie nam dane czytać wpisy codziennie jak wiadomości w gazecie codziennej :-) Gorące pozdrowienia! / Aramina
OdpowiedzUsuńTwoje tegoroczne osiągnięcia czytelnicze są imponujące. Moje wypadają o wiele bladziej, tak więc nie mam się czym pochwalić. :D Dla mnie najważniejszą książką było kultowe dzieło Richarda C. Lukasa: "Zapomniany Holocaust". Życzę, abyś miała mnóstwo czasu na pochłanianie kolejnych książek w 2015 roku - jeżeli w roku maturalnym przeczytałaś, aż tyle książek to kolejny z pewnością będzie pod tym względem jeszcze bardziej udany. Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuń