czwartek, 25 grudnia 2014

Arion. Ścieżka Wybrańca - Jakub Strzakłowiec

Książkę dostałam jako egzemplarz recenzencki, z dedykacją od samego autora jeszcze we wakacje. Dzielę się opinią tutaj, ponieważ uważam, że to bardzo dobry debiut a ponadto - warto promować młodych, uzdolnionych autorów, do grona których bez mrugnięcia okiem należy zaliczyć Kubę.
Zachęcam do zapoznania się z opinią, a przede wszystkim, z książką Jakuba -
 "Arion. Ścieżka Wybrańca" 


„Arion. Ścieżka Wybrańca” to książka z gatunku fantastyki, którego jestem fanką. Informacje, które znalazłam w Internecie na temat książki zaciekawiły mnie, a poznając pobieżnie fabułę, wiedziałam już, że muszę po nią sięgnąć. Tak też się stało.
Jakub Strzakłowiec to debiutujący swoją powieścią pisarz. Chociaż debiuty zapewne nie należą do łatwych, w moim mniemaniu „Arion-ścieżka wybrańca” jest bardzo dobrym debiutem. 

Powieść osadzona jest współcześnie. Akcja zaczyna się, gdy Nesko, główny bohater ma 8 lat. Jako dziecko dane jest mu zmierzyć się z przeciwnościami jakie zgotował dla niego los. Przez kilka pierwszych rozdziałów dużo się dzieje, chłopiec traci rodzinę, po czym dowiaduje się, że jest wybrańcem, zjawiają się elfy, z którymi odtąd będzie żył. I tutaj pojawia się pierwszy duży plus- za elfy. 

Nesko, w wieku 18 lat dostaje nowe imię – Arion, jest już dorosły, jego zadaniem jest stawić czoło złu, uratować świat przed zgubą, wkrótce wraz ze swoim przyjacielem i ich przewodnikiem wyrusza na wyprawę, od której zależeć mają losy świata. 
Główny bohater, Nesko, w chwili gdy go poznajemy, ma osiem lat. Bardzo podobało mi się to, że mogłam być z bohaterem od początku, razem z nim brnąc przez jego dzieciństwo, by potem być z pełnoletnim już chłopakiem. Przeskok o 10 lat był bardzo dobrym pomysłem.
Autor od podstaw wykreował świat, w który przenosi nas książka. Ogromnym plusem jest mapka, która jest zamieszczona na końcu powieści. Swoją drogą, mapka jest bardzo przejrzysta i bez trudu można z jej pomocą śledzić kroki Ariona i jego kompanów.
Rozdziały są krótkie, dzięki czemu bardzo szybko przebrnęłam przez książkę. Zaczynałam rozdział, nie wiedząc kiedy go kończyłam, co sprawiało, że ciągle chciałam przeczytać jeszcze jeden rozdział, i jeszcze jeden i jeszcze jeden. 
Również wartości, które ukazuje autor – przyjaźń i miłość są świetnie wyeksponowane. Podoba mi się pomysł związku Lili i Ariona, mam nadzieję, że ich relacja będzie się ciekawie i z różnymi perypetiami rozwijać.
W powieści zauważyłam nawiązania, albo pomysły zaczerpnięte z innych książek fantasy, jednak autor tak stworzył swoich bohaterów i tak ułożył akcję, że mimo widocznych wpływów innych dzieł wszystko jest oryginalne, w pewien sposób wyjątkowe.
Podoba mi się to, że autor jest wszystkowiedzący, możemy zobaczyć co się dzieje nie tylko z perspektywy Ariona, ale też z perspektywy innych bohaterów. Poszerza to pole widzenia czytelnika i pozwala stworzyć własną opinie o bohaterach, nie tylko o tym głównym. 
Jedyne czego mi brakowało, to dialogi. Niejednokrotnie zauważyłam, że można by było ująć coś w formie dialogu, rozmowy bohaterów, zamiast narracji trzecioosobowej. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach więcej będzie rozmów bohaterów, a mniej komentarza autora.
Czy polecam tę książkę? Tak, zdecydowanie. Chociaż książka jest lekka jak na fantasy, polecam ją każdemu czytelnikowi- szczególnie tym, których przygoda z książkami fantasy dopiero się zaczyna. Jak już wspomniałam, książka jest lekka, bardzo szybko się ją czyta i w pewnym momencie nie można się już od niej oderwać. A i weteran znajdzie w niej coś dla siebie. Teraz nie pozostaje mi nic więcej, jak oczekiwać na dalsze przygody Ariona i jego przyjaciół.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego działania - dziękuję!
Postaram się odpowiadać na Wasze komentarze i odwiedzać Wasze blogi :)