Uwielbiam powieści Jane Austen i uwielbiam powieści pisane współcześnie, ale stylizowane na tamten okres. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, jak dużym wyzwaniem dla autora jest napisanie takiej książki - nie tylko pod względem fabularnym, ale przede wszystkim językowym i stylistycznym, a poniekąd nawet i historycznym. Dlatego też do takich powieści podchodzę z drżeniem serca.
Przy lekturze każdej książki Agnieszki Olejnik, powtarzam, że to moja ulubiona autorka i sięgam po nią w ciemno. Wybór Charlotty intrygował mnie od samego początku, gdy tylko się dowiedziałam, że taka książka powstaje. Jednak muszę przyznać, że miałam też obawy - bo jednak napisanie takiej powieści to ciężki orzech do zgryzienia. Takiej, żeby była logiczna, spójna, sensowna i na dodatek zaciekawiła czytelnika. Ale już po pierwszych rozdziałach wiedziałam, że jest dobrze. A im dalej czytałam, tym lepiej było i nie wiem czy dobrnęłam do połowy - całkowicie przepadłam.
Charlotta Riley jest panną niebrzydką i niegłupią, ale pozbawioną posagu i przez to skazaną na zamążpójście z rozsądku. Dziewczyna nie zamierza czekać aż ktoś inny podejmie za nią decyzję. Niepokorna i odważna postanawia wziąć los w swoje ręce i postanawia sama wybrać sobie męża - skoro nie dane jest jej wyjść za mąż z miłości, to chce to zrobić na własnych zasadach. Dopiero później - na przekór wszystkiemu, okazuje się że przemyślany plan Charlotty komplikuje.. miłość.
Charlotta Riley jest bohaterką niezwykle barwną, początkowo wydaje się trochę skryta, ale z czasem pokazuje swój charakter. A charakter Charlotty bardzo mi się spodobał, bo jest dziewczyną dosyć śmiałą i sprytną, mądrą i na swój pozytywny sposób przebiegłą. Jest oddaną przyjaciółką, gotową do poświęceń, a jednocześnie myślącą bardzo zdroworozsądkowo. Lata jej dojrzewania przypadły na czas kiedy straciła najpierw matkę, potem kuzynkę, która niejako uczyła ją świata, a na koniec ojca. Być może przez to była nieco nieobeznana w życiu towarzyskim, generalnie w dorosłym życiu. Nieoczekiwanie przeżywa swoje pierwsze zauroczenie, swoje pierwsze - wydawać by się mogło wielkie uczucie. A później nadchodzi okrutne zderzenie z rzeczywistością, z którym zagubiona Charlotta radzi sobie nadzwyczaj dobrze.
Charlottę jako bohaterkę bardzo polubiłam, ale jest ktoś, kto wzbudził we mnie większa sympatię i to w zasadzie wbrew logice, bo bohater jest oschły, apodyktyczny i nieco gruboskórny. Ale na przekór wszystkiemu od samego początku ogromnie polubiłam Cedrika - chyba za jego miłość do drzew, schowane głęboko dobre serce i nieco tajemniczą, nietuzinkową osobowość.
Podobała mi się forma jaką zastosowała pisarka w celu ukazania relacji Charlotty z mężem. Brakowało mi w ostatnio czytanych książkach takiego wątku miłosnego, który mnie wciągnie, który będę czytać z zaciekawieniem i wypiekami na twarzy. A tu właśnie to dostałam! Z ogromnym zaangażowaniem śledziłam losy A smaczku dodaje nutka erotyzmu, którą pięknie autorka wplotła w ten wątek miłosny - tak nienachalnie, subtelnie, z wyrafinowaniem - idealnie.
Agnieszka Olejnik w swojej najnowszej powieści ukazała realia ówczesnego świata, XIX-wiecznej Anglii, skupiając się przede wszystkim na warunkach życia kobiet, na tym jak bardzo, choć nieświadomie, były podporządkowane życiu mężczyzn, zwłaszcza mężów. W moim odczuciu powieść jest świetnie poprowadzona, co nie jest łatwe w przypadku romansów, zwłaszcza tych historycznych. Ogromnym atutem jest niesamowity angielski klimat, a najbardziej oczarowały mnie krajobrazy, które widziałam przed oczami w czasie czytania - zielone wzgórza ciągnące się aż po horyzont, urokliwe zatoczki i sekretne miejsca, które pokazują nam bohaterowie.
Pokochałam Charlottę całym sercem, pokochałam ten klimat i poczułam się jakbym żyła w tamtym miejscu, w tamtym czasie. Do tego piękny język stylizowany na XIX wieczną Anglię, ale wcale nie trudny, świetny w odbiorze, odrobina erotyzmu i całe mnóstwo niezwykłego klimatu. Przepis na lekturę dla mnie idealną.
Bardzo chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuń