niedziela, 4 listopada 2018

Krakowskie Targi Książki 2018

Od Krakowskich Targów Książki minął już tydzień, a ja dopiero dzisiaj złapałam chwilę czasu aby co nieco Wam o nich napisać. W tym roku na targi wybrałam się z siostrą, która na targach była po raz pierwszy. 

W tym roku wokół KTK rozszalała się burza, fala krytyki poleciała w stronę organizatorów, a ja jestem zdania, że poniekąd sami sobie jesteśmy winni, że tak dużo czytamy i robimy tłum na targach. Oczywiście to żartem, ale fakt jest taki, że byłam niesamowicie dumna z nas, Polaków, że tak licznie byliśmy obecni na targach, bo to świadczy o tym, że Polacy jednak czytają, i zdaje się że dużo. 

Miałam przyjemność być na targach w sobotę, dzień najbardziej tłoczny, ale też właśnie w sobotę jest najwięcej autorów i atrakcji. Nasz grafik był napięty, ale udało nam się odwiedzić wszystkich których chciałyśmy, pochodzić po stoiskach a nawet zaliczyć nadprogramowo spotkanie z Anną Lewandowską. 

Pod Expo byłyśmy już po 9, a 15 minut później stały kilkunastometrowe kolejki do wejścia, bo wejście otwarte było dopiero przed 10. Ale wszystko szło sprawnie. Przez pierwszą godzinę można było jeszcze w miarę swobodnie pochodzić, ale potem.. potem było ciężko. I może jestem dziwna, ale dla mnie to ma swój urok i wcale nie przeszkadzały mi tłumy ludzi, przepychanie się między stoiskami i stanie w kolejkach do autorów. Przedstawię Wam krótką fotorelację, równocześnie pochwalę się wszystkimi podpisami i zdjęciami, bo to cieszy najbardziej :) 


Pierwsze spotkanie z Agatą Przybyłek wspominam chyba najmilej ze wszystkich. Pani Agata jest bardzo miłą i ciepłą osóbką :) 

Potem biegusiem do Agaty Czykierdy-Grabowskiej. 


W między czasie spotkanie z Anną Lewandowską :) 

Z Augustą Docher bardzo miło rozmawiało się o powieści Cała ja. 



Magdalena Witkiewicz niezmiennie cieszy się ogromną popularnością i trzeba było swoje w kolejce odstać, ale warto było by chwilkę porozmawiać. Teraz jeszcze bardziej czekam na najnowszą powieść Pani Magdy!


Najbardziej wyczekiwałam spotkania z Krystyną Mirek, bo jestem wciąż zauroczona Szczęściem za horyzontem. A Pani Krysia jest przemiłą osobą, teraz jeszcze bardziej chce się czytać jej powieści. 


Na sam koniec Alek Rogoziński - to tutaj zdecydowanie najdłużej czekałam w kolejce :) 


Oprócz spotkań udało mi się zdobyć Paranoję Katarzyny Bereniki Miszczuk, jako że autorka podpisała specjalnie na targi kilkadziesiąt egzemplarzy najnowszej powieści. I udało mi się kupić akurat egzemplarz z autografem! 



A oprócz Paranoi kupiłam Zakochane Zakopane. Nie mogłam się oprzeć! Nie tylko dlatego, że uwielbiam góry i Zakopane, ale też dlatego że tyle nazwisk kusiło z okładki.. :) 





Zapowiedzi książek od Czwartej Strony - trochę uchylają tajemnicy :) 




I oczywiście mnóstwo zakładek <3 





Niewątpliwie dużą atrakcją był Polonez - a ja jako fanka PRL-owskich aut byłam wniebowzięta!  






To już chyba tyle, i wiecie co? Nie mogę się doczekać przyszłorocznych targów! 

4 komentarze:

  1. Te wszystkie relacje naprawdę bardzo zachęcają, mam nadzieję, że i mnie uda się kiedyś wybrać, chociażby po to, aby samemu zobaczyć jak to jest, bo to pewnie wspaniałe uczucie! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, ja także nie mogę się doczekać kolejnych Targów. Było cudownie!
    POCZYTAJ ZE MNĄ

    OdpowiedzUsuń
  3. Patrzę, patrzę, patrzę na te zdjęcia i żałuję, że mnie nie było. Chociaż na wspomnienie organizacji z 2017 roku aż mnie zalewa... :D

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego działania - dziękuję!
Postaram się odpowiadać na Wasze komentarze i odwiedzać Wasze blogi :)