sobota, 18 lutego 2017

Noc Kupały - Katarzyna Berenika Miszczuk

Tytuł: Noc Kupały
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Wydawnictwo: W.A.B
Ilość stron: 352
Moja ocena: 8/10 



Po wydarzeniach z Szeptuchy przyszedł czas na finalne przygotowania do Nocy Kupały, podczas której ma się wypełnić przeznaczenie szeptuchy. Gosia jest rozdarta pomiędzy bogami i ukochanym. Ma wsparcie w Babie Jadze, która jednak skrywa niejedną tajemnicę. Na domiar złego, okazuje się, że Mieszko wciąż myśli o swojej dawnej żonie, Ote, która okazuje się wcale nie tak martwa, jak sądziła Gosława. 

Noc Kupały jest bardzo dobrą kontynuacją pierwszego tomu. Śmiem nawet rzec, że lepszą! 

Bohaterowie pozostają sobą, w tej części mamy okazję by poznać ich znacznie lepiej. Zarówno tych głównych - Gosławę i Mieszka, jak i tych, którzy odgrywają mniejsze rolę, jak na przykład Baba Jaga czy Mszczuj. O ile w pierwszej części młoda szeptucha była straszną hipochondryczką, typową kobietą z miasta która została skazana na mieszkanie na wsi (o, zgrozo!), to w tym tomie Gosia zdaje się powoli zaprzyjaźniać z wsią i wydaje się, że nawet jej to położenie zaczyna odpowiadać. Niemałą rolę zapewne odgrywa tu przystojny, silny i bardzo męski Mieszko. Chociaż czasami jego zachowanie było głupie i nieuzasadnione, chyba każda kobieta miałaby do niego słabość. Bo bądź co bądź, Mieszko to prawdziwy facet z krwi i kości. Taki ideał. 

Najbardziej zaskakiwała mnie Baba Jaga. Na pozór uporządkowana starsza pani, a w głębi skrywa wiele tajemnic, bolesnych przeżyć i przykrych doświadczeń. Wychodzi na jaw jej młodość i choć może nie wypada tak mówić o szanowanej szeptusze - niezłe było z niej ziółko! Rzeczy, których się dowiedziałam o Jarogniewie sprawiały, że z niedowierzaniem czytałam po raz kolejny odpowiednie linijki. 

Akcja powieści zdecydowanie zagęszcza się. Dzieje się więcej, intensywniej. W tej części jest więcej obecności bogów, a mniej nadprzyrodzonych stworzeń, chociaż i tych nie brakuje. Wydarzenia opisane w tej części, zwłaszcza to kulminacyjne wydarzenie jakim jest szukanie kwiatu paproci zostały przedstawione w sposób podniosły. Autorka trzymała czytelnika w napięciu do ostatniej chwili, a podczas lektury niejednokrotnie czytelnik mógł poczuć dreszcz grozy na plecach. Na bohaterów z każdej strony czyha niebezpieczeństwo, a człowiek z którym żyje się na co dzień może okazać się zupełnie kim innym.  Nie wiadomo komu można ufać, nie wiadomo kto mówi prawdę.

Wątek miłosny jest w sam raz. Nie za dużo, nie za mało. Są pikantniejsze sceny, bez zbędnej otoczki i przesłodzenia. Jest jedna bardzo urocza scena - ale bez obaw, bez tęczy i tym podobnych! Prędzej można się spodziewać silnej ręki i rannych. Po prostu ta scena niesamowicie mi się spodobała, bo pokazuje ile jest w stanie zrobić zakochany facet dla swojej wybranki. 

Dla fanek Mieszka- jest znacznie więcej retrospekcji z życia mężczyzny sprzed kilku setek lat. Przyznam, że początkowo te fragmenty mnie nudziły, ale jakoś tak się stało, że przekonałam się do nich i czytałam z dużym zaciekawieniem. Jest to bardzo fajny element powieści, bo widać jaka przemiana zaszła w Mieszku na przestrzeni wieków i pozwala poznać nieco lepiej pradawnego władcę, zrozumieć jego pobudki i poglądy. 

Katarzyna Berenika Miszczuk w bardzo przystępy sposób opisuje słowiańskie tradycje, wierzenia i obyczaje. Opisuje jak wyglądała Noc Kupały i jej obchody, czy puszczanie wianków przez panny. (to właśnie z tym związana jest ta scena, o której przed chwilą pisałam!). Widać, jaki ogrom pracy autorka włożyła w tę powieść. Informacje o słowiańskich obyczajach to kopalnia wiedzy, więc wyobrażam sobie jak wiele Miszczuk musiała przeczytać o Słowianach, słowiańskich bogach i mitologii, aby z tego wszystkiego nie wyszło masło maślane. 

Nie jest to książka lekka - moim zdaniem. Po raz pierwszy spotykam się z takim światem, takimi realiami. Do przyswojenia jest dużo wiedzy. Ale z pewnością jest to coś oryginalnego, wartego przeczytania. A przy okazji, można się na prawdę świetnie bawić. 

I muszę, muszę o tym wspomnieć! Kocham okładki tej serii. Zarówno Szeptucha jak i Noc Kupały przykuwają wzrok i nie można się od nich oderwać. Jedynie szkoda, że grzbiet nie jest czerwony, podobnie jak w pierwszym tomie, a żółty. Ale to przeżyję, bo sama okładka... mistrzostwo! 

Drugi tom cyklu Kwiat Paproci uważam za świetną kontynuację poprzedniczki.   Mamy okazję do lepszego poznania bohaterów, zaczerpnięcia kolejnej dawki wiedzy o słowiańskich bogach, tradycjach i wierzeniach. Więcej akcji, więcej napięcia i niepewności wciągają czytelnika i trzymają do ostatnich stron. A zakończenie? Zakończenie sprawia, że natychmiast chciałoby się dorwać w łapki kolejny tom! Nie mogę się doczekać! 


13 komentarzy:

  1. Skoro wszystkiego jest więcej, to jest lepiej? Bo przyznam szczerze, że pierwszy tom nie bardzo mnie przekonał... Ale jeżeli kontynuacja ma być ciekawsza, to pewnie po nią sięgnę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, książka jest utrzymana w takim klimacie jak "Szeptucha", więc jeśli pierwszy tom nie bardzo Cię przekonał, to nie wiem czy drugi Cię porwie :) Ale.. no nie wiem, trudno mi powiedzieć :)

      Usuń
  2. A ja słyszałam, że w "Nocy Kupały" Gosia jest jeszcze bardziej irytująca. Czytałam "Szeptuchę", fabuła mi się podobała, klimat mi się podobał, ale Gosława była strasznie wkurzajaca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem jest właśnie mniej tej irytującej Gosi, ale być może za bardzo skupiłam się na innych rzeczach i tego nie zauważyłam :)

      Usuń
  3. Kocham książki Miszczuk i z pewnością przeczytam Szeptuchę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie Mieszko jest zbyt...hmmm... zimny, pozbawiony uczuć, nie widzę jego miłości do Gosi, ale z drugiej strony jest bardzo tajemniczy, intrygujący i nieodgadniony, co mocno przyciąga :) Aczkolwiek taka powściągliwość ma sens, w końcu facet ma 1000 lat ;P Serię bardzo lubię i czekam na trzeci tom :)
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest, fakt, Mieszko wydaje się być zimny i oschły, ale tak jak mówisz- intrygujący i przyciągający do siebie czytelnika :) Ja nie mogę się doczekać "Żercy" ! :)

      Usuń
  5. Za mną także są już poprzednie tomy i już nie mogę doczekać się kolejnego! A okładki są faktycznie cudowne:)
    Pozdrawiam, books--my-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Z chęcią przyjrzałabym bliżej obu częściom.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak ja chcę Szeptuchę teraz! Okrutna jesteś :D Tak wychwalać no! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem strasznie ciekawa i "Szeptuchy" i "Nocy Kupały", więc mam nadzieję, że uda mi się je przeczytać! ;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego działania - dziękuję!
Postaram się odpowiadać na Wasze komentarze i odwiedzać Wasze blogi :)