czwartek, 7 lutego 2019

Nie ma jak u mamy - Magdalena Witkiewicz

Magdalena Witkiewicz, specjalistka od szczęśliwych zakończeń, w 2008 roku popełniła Milaczka, który skradł serca czytelniczek. Teraz, 10 lat później autorka zabiera nas znów do Milenki i jej życia, w którym od tamtego czasu zaszło sporo zmian. Napisanie Nie ma jak u mamy to moim zdaniem był bardzo trafiony pomysł. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam zaglądać do bohaterów kilka lat później.

Uwaga! Tekst zawiera informacje o poprzednich częściach.

Milenka od 10 alt jest żoną Jacka Wolickiego oraz mamą Poli i Franka, a także macochą rezolutnej Zuzanny Wolickiej, dobrze nam znanej z poprzednich części jako Bachor. Zuzanna Wolicka z uroczej dziewczynki wyrosła na młodą kobietkę. Zofia Kruk wraz ze swoim mężem Staszkiem wiedzie szczęśliwe życie w ogromnym domu na skraju lasu. Ponadto w książce spotykają się trzy inne bohaterki. Uporządkowana i zasadnicza Edyta, Aniela, która ma ciężko w życiu i fotografka Kamila. Wszystkie są matkami. I to właśnie o tym – o matkach i córkach jest ta książka.

Magdalena Witkiewicz z lekkością opowiada jak potoczyły się losy Milenki i jej bliskich. Przemyca też sporo życiowej mądrości, ale skupia się głównie na macierzyństwie, Poprzez wprowadzenie trzech nowych bohaterek ukazuje, jak różne mogą być relacje matki z córką. Edyta i jej matka nie dogadują się praktycznie w ogóle. Córka czuje się wciąż krytykowana, a matka niedoceniona. Aniela z kolei ze swoją mamą jest bardzo zżyta i wciąż się o nią martwi, z wzajemnością. Kamila nie ma matki i to właśnie ona najbardziej docenia to, co jest między matką a córką. Wszystkie też już same są mamami i starają się wychowywać jak najlepiej swoje dzieci.

Nie ma jak u mamy pokazuje, jak zmienił się warsztat autorki przez ostatnie lata. Ja czytałam całą serię niedawno więc mam porównanie na świeżo. Lekki styl, łatwość odbioru pozostają bez zmian. Natomiast książki czyta się teraz płynniej, zdania są ładniej skonstruowane. Niestety, Nie ma jak u mamy nie ma tylu zabawnych aspektów co poprzednie z tej serii, mnie jest humor, ale może powaga tematu nie do końca na to pozwala. Zabrakło mi więcej Parysa Antonio, a dorosła niemalże Zuzanna, choć wciąż próbująca ratować świat spoważniała i tym samym pozbawiła czytelnika największego źródła humoru.

Autorka pisze bardzo wzruszająco. O mamach przede wszystkim, ale tez o życiu. O codzienności, rodzinie, zabieganiu, o przyjaźni, o tym, że czasami w natłoku codziennych spraw zapominamy o tym co najważniejsze.

Pisze o tym, że matka jest wyjątkową osobą w życiu każdego człowieka, mimo, że tak często o tym zapominamy. Bo to właśnie mama jest tym kimś, kto zawsze pomoże, wesprze i wybaczy, choćby nie wiadomo jak skomplikowane były z nią relacje. I że nie tylko biologiczna matka może być dla kogoś mamą. Książka jest na przemian smutna, poprzetykana życiowymi bolączkami, na przemian przybrana w barwy radości, przyjaźni, miłości i dobra. Odrobina humoru, głównie za sprawą Zofii Kruk tym razem, dodaje powieści lekkości i zabawnego wydźwięku. Zuzanna wprowadza powiew młodości i świeżości, przeżywa pierwsze zauroczenie i coś większego, co rodzi się w jej sercu. Jak na nastolatkę jest dosyć naiwna, ale cały w tym jej urok i wdzięk. Milaczek i Jacek są szczęśliwym małżeństwem, chociaż nie bez różnych perypetii. Wyłania się prawdziwy obraz rodziny – niedoskonałej, z wieloma rysami, ale z wszechobecną miłością, nie zawsze wyrażaną słowami.

Nie ma jak u mamy to bardzo przyjemne zwieńczenie serii o Milaczku. Wzruszająca powieść o matkach, miłości i przyjaźni, o rodzinie i o tym, co w życiu jest ważne, tak po prostu. Skłania do przemyśleń, ale przede wszystkim uświadamia, że mama jest osobą wyjątkową. Dbajcie o Wasze mamy, tak jak umiecie i możecie.

Książka bierze udział w wyzwaniu Zatytułuj się. 

9 komentarzy:

  1. Jeszcze nie miałam okazji przeczytać książki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam bardzo dużo do nadrobienia, jeśli chodzi o serię Pani Witkiewicz i myślę, że w przyszłym miesiącu przyjdzie do mnie seria o "Milaczku"

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię twórczość M Witkiewicz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka trafia na moja listę do przeczytania, wydaje się ciekawa, autorki wcześniej nie znałam, ale chętnie zapoznam się z jej twórczością.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię książki tej autorki, ta pozycja jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego działania - dziękuję!
Postaram się odpowiadać na Wasze komentarze i odwiedzać Wasze blogi :)