środa, 13 grudnia 2017

Wołyń. Bez litości - Piotr Tymiński

Wołyń. Bez litości  
Piotr Tymiński 


Wołyń. Bez litości to literacka lekcja historii opisująca losy małego oddziału partyzanckiego będącego częścią Armii Krajowej. Fabuła oparta jest na autentycznych wydarzeniach jakie rozegrały się w latach 1943-1944 na Wołyniu. Autor poprzez postać Stanisława Morowskiego przybliża czytelnikowi masakrę, jaka rozegrała się w tamtych czasach. Opisuje codzienność żołnierzy walczących o wolność, osobiste  tragedie i poświęcenie, do jakiego byli zdolni walczący o polskość. 

Głównym bohaterem jest Stanisław Morowski, "Len". Książka zaczyna się bardzo mocnym akcentem. Wioska, w której mieszka Stanisław wraz z rodziną zostaje puszczona z dymem. Ginie cała jego rodzina, łącznie z ciężarną żoną Staszka, Heleną. Mężczyzna ciężko znosi tak ogromną stratę, ale nie traci głowy. Wie, ze jest jeszcze o co walczyć. Kilka miesięcy po stracie rodziny, domu i ukochanej życie Stanisława to wielka walka o przetrwanie. 

Autor w książce opisuje wiele walk, bitew i bestialskich zabójstw. Obrona Polaków przed Ukraińcami dodatkowo jest utrudniona, ponieważ w tle czai się sowiecka partyzantka i okupujący Wołyń Niemcy. W sposób drastyczny pokazuje, jak niewinni ludzie - kobiety i dzieci zostali pozbawieni życia, tylko przez to, że byli Polakami. Piotr Tymiński nie szczędzi słów i bardzo obrazowo przedstawia wydarzenia rozgrywające się na Wołyniu. Ten zabieg pozwala czytelnikowi odebrać prawdziwą lekcję historii, pokazaną w sposób ciekawszy niż w szkole. 

Niezwykle ważne jest to, by takie książki pozostawiły w sobie coś więcej, niż zwykłe powieści. By poruszyły, przybliżyły ciężkie losy naszych przodków, uwrażliwiły i zmusiły do refleksji. Ta pozycja z pewnością taka jest.

Przez powieść przewija się mnóstwo bohaterów, jednak nie dane jest nam poznać ich bliżej. Większość z nich to imiona i pseudonimy. Było zaledwie kilka scen, w których bohaterowie byli więcej niż kolejną postacią. Jedynie Stanisław to bohater, o którym wiemy więcej, którego poznajemy nie tylko jako żołnierza, ale też prywatnie. To właśnie on zasypia codziennie, mając przed oczami swoją ukochaną żonę Lenę. To on najwięcej przeżywa i czuje. Dowidzi oddziałem, walczy o Polaków drżących ze strachu, a w sercu wciąż nosi pamięć o swoich bliskich. 

Zakończenie, podobnie jak początek jest również mocne. Pokazuje, że niejako szczęśliwy finał  osobistej historii Stanisława może być zwiastunem szczęśliwego zakończenia walki o Polskę. Daje nadzieję na lepsze jutro, na to, że nie wszystko jest stracone. 

Nie będę ukrywać, że książka jest trudna, a jej czytanie wcale nie jest łatwe. Jak na ciężar tematu autor dobrał stosunkowo prosty język i styl pisania, co jest dużym ułatwieniem dla czytelnika. 

Nie sztuką jest napisać książkę historyczną. Sztuką jest napisać ją w taki sposób, by czytelnika nie zamęczyć, ale zaciekawić i jednocześnie sprawić, by coś zostało w pamięci, by coś uświadomić i poruszyć. Piotrowi Tymińskiemu to się udało.  Wołyń. Bez litości to wspaniała lekcja historii. 

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki i ogromną cierpliwość dziękuję autorowi. 

Przypominam o konkursie!

3 komentarze:

  1. Czytałam książkę, jestem zachwycona oraz pod wrażeniem ogromu wiedzy autora.
    Literacki kącik Sary
    sarasamusionek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem naprawdę ciekawa tej książki. Chętnie się z nią zapoznam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się na nią nie piszę, ale tacie polece :D
    Może na święta dostanie :D


    Buziaki,
    coraciemnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego działania - dziękuję!
Postaram się odpowiadać na Wasze komentarze i odwiedzać Wasze blogi :)