Postanowiłam od czasu do czasu zamieszczać na blogu posty niezwiązane z książkami albo takie odbiegające od tematyki książek. Nazwę tę "serię" #z życia mola książkowego. Mam nadzieję, że chociaż mała grupka osób będzie to czytać :)
Ponadto zrodził się w mojej głowie pomysł zorganizowania konkursu lub losowania, gdzie do wygrania będzie książka lub książki. Muszę się jeszcze zastanowić nad formą i warunkami, zdradzę tylko, że osoby z TOP komentujących będą mieć dodatkowe szanse, jeśli zdecydują się wziąć udział w konkursie. Lista najczęściej komentujących znajduje się po prawej stronie.
Jesień już na dobre rozgościła się w naszych ogródkach i domach. Od kilku dni za oknem pada i pada, ale co może niektórych zdziwić, lubię jak pada. Szczególnie wieczorami lubię słuchać deszczu uderzającego o parapet podczas gdy ja leżę w ciepłym łóżku, mogę czytać książkę albo oglądać ulubione seriale. Jesień jest moją ulubioną porą roku i mogę się nią zachwycać bez końca. Czyż jesień nie kojarzy się z kocem, herbatą, dobrą książką, ciepłymi swetrami i grubymi skarpetami? Do tego mały mruczący kot i voila! Mamy warunki idealne. A zachody słońca? Jesienią są najpiękniejsze zachody słońca! I wschody też. Chociaż mnie to irytuje, ironicznie lubię jak promienie słońca wdzierają się przez okno i niemiłosiernie parzą oczy.
Ponadto zrodził się w mojej głowie pomysł zorganizowania konkursu lub losowania, gdzie do wygrania będzie książka lub książki. Muszę się jeszcze zastanowić nad formą i warunkami, zdradzę tylko, że osoby z TOP komentujących będą mieć dodatkowe szanse, jeśli zdecydują się wziąć udział w konkursie. Lista najczęściej komentujących znajduje się po prawej stronie.
Jesień już na dobre rozgościła się w naszych ogródkach i domach. Od kilku dni za oknem pada i pada, ale co może niektórych zdziwić, lubię jak pada. Szczególnie wieczorami lubię słuchać deszczu uderzającego o parapet podczas gdy ja leżę w ciepłym łóżku, mogę czytać książkę albo oglądać ulubione seriale. Jesień jest moją ulubioną porą roku i mogę się nią zachwycać bez końca. Czyż jesień nie kojarzy się z kocem, herbatą, dobrą książką, ciepłymi swetrami i grubymi skarpetami? Do tego mały mruczący kot i voila! Mamy warunki idealne. A zachody słońca? Jesienią są najpiękniejsze zachody słońca! I wschody też. Chociaż mnie to irytuje, ironicznie lubię jak promienie słońca wdzierają się przez okno i niemiłosiernie parzą oczy.
Jesień kojarzy mi się też z czym innym. Z żużlem. Jak być może niektórzy wiedzą, jestem wielką fanką czarnego sportu. Uwielbiam emocje jakie towarzyszą kibicom na stadionie żużlowym, ryk silnika i zawodników pokonujących kolejne łuki. W niedzielę miało miejsce zakończenie sezonu. Moja ukochana drużyna zdobyła 3 miejsce i Brązowe Medale. Dla niektórych to być może dopiero 3 miejsce, ale niejeden skazywał drużynę na porażkę, niektórzy nawet nie wierzyli na utrzymanie się w Ekstralidze. A tu proszę, mamy medal! Btw, moją ukochaną drużyną jest Unia Tarnów. Chociaż sezon dopiero się skończył, już nie mogę się doczekać następnego! Już tęsknię za meczami, za stadionem i biało niebieskimi barwami. Taki los kibica. Czekam do kwietnia!
Wielkimi krokami zbliża się październik, a wraz z nim rok akademicki. Dostałam się na specjalność, na którą chciałam się dostać - finanse przedsiębiorstw. Stęskniłam się za uczelnią i studenckim życiem. I nawet nie chodzi tu o imprezowanie bo tego akurat unikam, ale o taki studencki rytm życia. Tak bardzo nie mogłam się doczekać powrotu na studia, ale teraz, gdy zobaczyłam harmonogram już mam dość. Trzy razy w tygodniu od 9 do 20 - tak, tak, to za dużo. Biorąc pod uwagę fakt, że dojeżdżam na uczelnię 20 km pozostaje mi zero czasu na.. na nic. Na naukę, na czytanie, na seriale. Pozostaje mi tylko wytrwać do grudnia, stycznia.. Bo w grudniu i styczniu mam szansę spełnić kolejne marzenia. Trzymajcie kciuki.
Aby nie było tak całkiem poza tematyką bloga, przedstawiam Wam stosik który czeka na przeczytanie. Zważając na mój wyśmienity harmonogram, trochę mi zejdzie. Ale bardzo, bardzo chcę przeczytać te pozycje! Szczególnie ciekawa jestem Czerwonej Królowej. Niezmiernie cieszę się również z egzemplarza Love, Rosie, który otrzymałam dzięki wymianie. Tę książkę już czytałam, ale tak bardzo mi się podobała, że chcę do niej wrócić i mieć własny egzemplarz. A teraz czytam Co nas nie zabije. Jestem bardzo ciekawa kontynuacji trylogii Millenium w wykonaniu innego autora.